Dlaczego Dutkiewicz nie zaprosił Grobelnego?

- Byłem bardzo zajęty - odpowiada odpowiada dyplomatycznie Ryszard Grobelny, prezydent Poznania.
"Głos" ustalił, że prezydenta po prostu... nie zaproszono. Nieoficjalnie mówi się, że przedstawiciela stolicy Wielkopolski niekoniecznie w tym gronie widział Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia.

Czytaj także:
Ryszard Grobelny, czyli prawie jak Dutkiewicz
Wybory: Grobelny wygrywa w Poznaniu. Filmy i infografika

Względy ambicjonalne, lęk przed rywalem, który może przejąć liderowanie inicjatywie? Pewnie wszystko po trochu. Jednak fakt jest faktem, że do inicjatywy dołączają prezydenci kolejnych miast, m.in. Ełku, Torunia, Zamościa czy Knurowa. Wojciech Król, doradca polityczny R. Dutkiewicza przyznaje, że wszystkich miast nie policzył. Pytany czy Poznań znalazł się w tym gronie, odpowiada enigmatycznie: - Deklaratywnie, raczej tak.

Nieobecność R. Grobelnego podczas konferencji 5 lipca w Warszawie, gdzie ogłoszono powołanie ruchu społecznego "Obywatele do Senatu", tłumaczy trudnością ustalenia jednego, dogodnego dla wszystkich, terminu.

- Prezydenci ciężko pracują. Do tego są wakacje (dop. red. - R. Grobelny nie był wtedy na urlopie). Może komuś jakiś termin nie pasował? - zastanawia się W. Król. - A może ktoś nie zadzwonił? Tego nie mogę wykluczyć. Teraz nikt do tego nie dojdzie.

Jednocześnie podkreśla, że prezydenci Poznania i Wrocławia są w stałym kontakcie telefonicznym.
- Obecnie rozmawiamy z organizacjami pozarządowymi i lokalnymi stowarzyszeniami, szukając ludzi, którzy m.in. pozwolą zmienić charakter Senatu - dodaje W. Król.

Na zmianę liczy Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza, która podkreśla, że choć samorządy mają różną specyfikę, to łączą je wspólne sprawy i problemy.

- Dziś głos samorządów nie jest brany pod uwagę w wystarczającym stopniu - uważa M. Mańka-Szulik.

Mówi się, że ruch "Obywatele do Senatu" wystawi swoich kandydatów w prawie 60 na 100 okręgach.

- Nie chodzi o ilość, tylko o jakość, żeby mieli szansę się dostać - twierdzi W. Król. - Dajemy sobie czas na zamknięcie listy do połowy sierpnia.

Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni podkreśla, że jest to oferta dla tych, którzy cieszą się autorytetem, mają wysokie kwalifikacje oraz nie są i nie chcą być uwikłani w polityczne gierki.

- Moją partią jest Gdynia - zaznacza przy każdej okazji W. Szczurek.

Także radni z klubu Poznański Ruch Obywatelski są przekonani, że czas najwyższy przełamać hegemonię partyjną w samorządach.

- Uważam, że "Obywatele do Senatu" to bardzo dobra i ciekawa inicjatywa - mówi Maciej Przybylak, radny PRO. - Być może i Poznań do niej dołączy.
Szyki tym ambitnym, samorządowym planom może pokrzyżować Trybunał Konstytucyjny. Dzisiaj ma się wypowiedzieć w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych do Senatu, czy są zgodne z Konstytucją RP, czy też nie.

Wielkie kuszenie Grobelnego
Kandydatów "do ręki" prezydenta było wielu.
Najpierw, przed wyborami samorządowymi, znów w swoje szeregi przyjęła go PO. Licząc na to, że dzięki temu będzie miała swojego prezydenta. Te marzenia działaczy pogrzebał premier Tusk, który stwierdził, że żaden kandydat z zarzutami prokuratorskimi nie może liczyć na poparcie PO. Grobelny opuścił więc jej szeregi. Wtedy pojawiła się, wysunięta przez wicewojewodę Przemysława Pacię, oferta startu z list PSL. I propozycja od Pawła Piskorskiego ze Stronnictwa Demokratycznego. Nic z tego - Grobelny wygrał wybory, ale jako kandydat niezależny. Niedawno o poparcie prezydenta starał się też PJN. W tym celu aż do Poznania pofatygowała się Elżbieta Jakubiak. Na próżno.