Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dzieciom" Lao Che, czyli ironia dla dorosłych

Agnieszka Świderska
"Dzieciom" Lao Che, czyli ironia dla dorosłych
"Dzieciom" Lao Che, czyli ironia dla dorosłych Fot.Szymczak Krzysztof / Polskapresse
Nie mogło być lepszego dnia na koncertową premierę najnowszego albumu Lao Che w Poznaniu niż pierwszy dzień wiosny. Płyta "Dzieciom" to najlepszy dowód na stan permanentnej muzycznej wiosny, którą Lao Che utrzymuje od pierwszego albumu.

Już "Gusła" były bowiem płytą, którą trudno było postawić na półce obok do niej podobnych, bo takich zwyczajnie nie było. I chociaż Lao Che nie dokonało w muzyce rewolucji, nie wywróciło jej na drugą stronę, to jednak zdecydowanie ją odświeżyło nadając przy tym swój niepowtarzalny sznyt. Może nawet to drugie okazało się trudniejsze, bo "rewolucjoniści" z kolejnymi płytami stają się zakładnikami nowych szufladek, a muzyka Lao Che wciąż chodzi tam gdzie chce.

Słychać to wyraźnie na płycie "Dzieciom", która uwalnia muzykę niczym dżina z pierwszego kawałka. I to taką, która gęstnieje z każdym następnym utworem. Nie przypomina jednego pokoju wypełnionego dźwiękami. Każdy numer to drzwi do osobnych pokoi, z których każdy jest samoistnym muzycznym światem. Tym, co je łączy, są teksty Huberta "Spiętego" Dobaczewskiego.

- Choć tytuł nawiązuje do Brzechwy i jego "Brzechwa dzieciom", nie jest to wcale płyta dla dzieci. Raczej dla dorosłych dzieci, dla tych, którzy mają dzieci i dla wszystkich, którzy byli kiedyś dziećmi - tak płytę przedstawiają sami muzycy.

Spięty na "Dzieciom" to ten sam przekorny Spięty z "Gospel", to inne, ale również przekrzywione zwierciadło, w którym razem przeglądają się Bóg, szatan i człowiek. Jeżeli jednak na "Gospel" czy na "Prąd stały/prąd zmienny" więcej było przymrużenia oka, to tutaj nie ma już żadnej pobłażliwości dla tych, którzy z "Bogiem na ustach, a z gównem w sercach".

Więcej jest także gorzkiej ironii, by wsłuchać się tylko w echo w "Bajce o misiu. Tom I", które straszy: "wilkami, wojnami, kredytami, szaleńcami za sterami, ruskimi, żydami, gejami, brudasami, rękawami z asami, forami ze specami, nocami z babami z wąsami".

Nie brakuje jednak radosnej konstatacji jak w nieschodzącej z pierwszego miejsca Trójkowej Listy Przebojów piosence "Tu": "W piekle jakoś tak se, do nieba - dziękuję, nie trzeba. Co my źle pośrodku mamy? Tu jest jak u mamy".

I tak jak "Gospel" miał "A ty człowiek jesteś?", a "Soundtrack" - "Idzie wiatr" , tak tutaj najbardziej przejmującym jest wyznanie w "Wojence": "Gdyby do nas przyszła, skłamałbym, że wyszłaś, że na świat nie przyszłaś. Kłamałbym jak popadnie, choć kłamać córeczko nieładnie".

A powodów na to, żeby w sobotni wieczór znaleźć się w Zamku, jest dokładnie dziesięć - tyle, ile numerów na nowej płycie. Że będzie to koncertowy ładunek wybuchowy to więcej niż pewne. "Dzieciom" to jedna z najbardziej, jeżeli nawet najbardziej melodyjna płyta w dorobku Lao Che, a żywiołowość to ich cecha wrodzona. Jako support zagra multiinstrumentalista Nut Cane.

Lao Che
Zamek, Sala Wielka (św. Marcin 80/82)
21 marca, godzina 20
bilety: wyprzedane

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski