MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Entuzjazmu nie było - sztaby wyborcze poznańskich polityków [ZDJĘCIA]

KAS, MRT, NK, AJ, KL, LB, KARC, JL
Kandydaci - na czele z Maciejem Wudarskim - spotkali się w Meskalinie.
Kandydaci - na czele z Maciejem Wudarskim - spotkali się w Meskalinie.
Sztaby wyborcze partii startujących w wyborach czekały na wyniki w Poznaniu.

W momencie gdy ogłoszono sondażowe wyniki wyborów wśród członków komitetu Ryszarda Grobelnego rozległy się głośne brawa. Sam prezydent ze spokojem przyjął rezultaty głosowania.

Humory trochę się pogorszyły, gdy w telewizji WTK podano rezultaty bez określania jaki kandydat na prezydenta osiągnął dany wynik. Od tego momentu aż do podania sondażowych rezultatów, wśród zwolenników Ryszarda Grobelnego można było wyczuć napięcie i niecierpliwe oczekiwanie na ujawnienie rezultatów.

Ryszard Grobelny tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników powiedział:
- Przede wszystkim składam serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy byli zaangażowani w kampanię. To jest już któraś moja kampania, ale w tej kampanii spotkaliśmy wiele naprawdę fascynujących osób. Jestem przekonany, że te osoby powinny funkcjonować w życiu publicznym miasta i regionu. Po raz pierwszy zdecydowaliśmy się wystartować również w wyborach regionalnych (do sejmiku i rady miasta – przyp. red.). Przy okazji gratulacje dla konkurentów, którzy uzyskali bardzo dobre wyniki. Pozostaje nam się pokłonić mieszkańcom i prosić o wsparcie w drugiej turze wyborów. Na pewno czeka nas jeszcze sporo pracy, żeby dobrze zaprezentować się w drugiej turze wyborów i żeby zasłużyć na głosy wyborców. Jeszcze raz dla wszystkich składam podziękowania. Mam nadzieję, że będziemy cieszyć się z sukcesu indywidualnego i zespołowego. Jeszcze raz serdecznie dziękuję.

W PO spokojnie. Napięcie widać było tylko na twarzy Jacka Jaśkowiaka, kandydata na prezydenta. Choć po ogłoszeniu wyników sondaży przekonywał dziennikarzy, że od początku był pewien, że przejdzie do drugiej tury. - Chciałem nawet postawić na siebie u bukmachera - twierdził.

Rafał Grupiński zapowiadał z kolei, że jeśli Jaśkowiak, rzeczywiście przejdzie do drugiej tury, bezwzględnie konieczna będzie koalicja z SLD, a może nawet z PiS-em. - Oczywiście zapewne pod pewnymi politycznymi warunkami - mówił Grupiński.

Sztab PiS na wyniki czekał w restauracji "Pod niebieniem" przy Żydowskiej. Tadeusz Dziuba powiedział, że swoje miejsce uważa za swoja osobistą porażkę. Dodał, że należy teraz poczekać na oficjalne wyniki wyborów.

Już na samym początku spotkania, wśród emocji najbardziej odczuwalna była niepewność. Co będzie? To się okaże, zobaczymy – mówiły zgodnie osoby związane z poznańskim PiS-em .

- Jednego jestem pewien. Ryszard Grobelny nie zwycięży w pierwszej turze wyborów. Cała reszta jest jednak wielką niewiadomą – stwierdził Szymon Szynkowski, przewodniczący klubu radnych PiS.

Wynik powyborczego sondażu nie został przyjęty z entuzjazmem. PiS wypadł słabiej niż się spodziewano. Kandydat tej partii na prezydenta Poznania – Tadeusz Dziuba uznał, że jeżeli sondaże się potwierdzą, uzna ten wynik za osobistą porażkę.

Jak jednak podkreślił szef poznańskiego PiS, już na samym początku spotkania, tegoroczne wybory są dla jego partii bardzo ważne. To sprawdzian. Po raz pierwszy bowiem PiS wystawił swoich kandydatów nie tylko w Poznaniu, ale też w 13 na 17 podpoznańskich gminach.

***

Członkowie Komitetu Wyborczego Wyborców Anny Wachowskiej-Kucharskiej, rodzina kandydatki na prezydenta miasta oraz grono znajomych na wstępne wyniki wyborów czekali w lokalu „Pod Minogą”.

Przyciemnione światła i świece budowały ciepłą, ale też tajemniczą atmosferę. Kandydaci do Rady Miasta powtarzali, że są spokojni o te wyniki. – Myślę, że przekroczymy próg. Liczę na 5-10 % - mówił Michał Kucharski.

Spokojna była także kandydatka na prezydenta. – Martwi mnie tylko frekwencja, ale myślę, że wyniki mogą być zaskoczeniem – twierdziła Anna Wachowska-Kucharska. Z biegiem czasu atmosfera robiła się coraz bardziej nerwowa. Kilkadziesiąt osób z niecierpliwością czekało na rezultaty wyborów.

Kiedy ogłoszono wyniki, w których jeszcze nie podano nazwisk kandydatów, podniosły się okrzyki: „Ania masz 30%!”. Po kilku minutach okazało się jednak, że Anna Wachowska-Kucharska nie osiągnęła tak wysokiego wyniku.

Dopiero wtedy pojawiło się rozgoryczenie wymieszane z niedowierzaniem. Kiedy na ekranie pojawił się Tomasz Lewandowski, mówiący, że chce zagłuszyć Ryszarda Grobelnego i próbował to robić w czasie trwania kampanii, nieoczekiwanie „Pod Minogą” zawrzało. Nikogo te słowa jednak nie oburzyły. Przeciwnie, pojawiły się gromkie brawa i uśmiechy.

Anna Wachowska-Kucharska krótko skomentowała wynik obecnego prezydenta miasta. – Jeżeli wynik Ryszarda Grobelnego się potwierdzi, będzie to fatalna wiadomość – powiedziała.

***

Sztab SLD zebrał się w klubie Tropicana już przed godziną 20. Wyczekiwaniu nieoficjalnych wyników sondażowych towarzyszyła pozytywna atmosfera. Politycy żartowali, częstowali napojami, zagadywali dziennikarzy. Z minuty na minuty klub coraz bardziej wypełniał się ludźmi ze sztabu wyborczego. Tomasz Lewandowski, kandydat na prezydenta Poznania był raczej spokojny o wynik. – Dla mnie sukcesem będzie osiągnięcie wyniku powyżej 15 procent. Chociaż oczywiście marzę o tym, by znaleźć się w drugiej turze – tłumaczył kandydat SLD jeszcze przed godziną 21. Jednak, jak zaznaczył w razie niepowodzenia nie widzi swojej przyszłości w Warszawie. – Mam dobrą pracę, dzięki której funkcjonuję zarówno zawodowo jak i społecznie. Mam w tym zakresie swobodę działania. Nie jestem zależny od innych polityków, dlatego nie ciągnie mnie do Warszawy – komentował T. Lewandowski.

W kuluarach niosły się głosy, że politycy SLD liczą na trzecie miejsce w wyborach na prezydenta miasta.
Jeszcze przed ogłoszeniem wyników sondażowych kandydat SLD na prezydenta podziękował swojemu sztabowi. – Jestem bardzo zadowolony z całego przebiegu kampanii. Ludzie, którzy ze mną pracowali i kandydowali do rady, to w 80 procentach osoby kompletnie niezwiązane z lewicą, często nawet o konserwatywnych poglądach. Liczymy na 7 mandatów do rady miasta – tłumaczył Lewandowski.

Tuż po ogłoszeniu pierwszych wyników, kilka minut po godzinie 21 w klubie Tropicana rozniosły się okrzyki radości. Tomasz Lewandowski zdobył 18,63% głosów, co dawało mu trzecie miejsce.

- Dziękuje wszystkim poznaniakom, którzy na mnie zagłosowali i oddali głos. To pokazuje, że oczekują nowej jakości. Ryszard Grobelny nie jest złym prezydentem, ale ludzie są już nim zmęczeni. To zmęczenie widać – podsumował Lewandowski.

***
Już kilka minut przed godziną 20 politycy z "Prawa do miasta" wspólnie czekali na nieoficjalne wyniki wyborów.

Początkowo zajmowali tylko trzy stoliki przy których siedziało kilku poznańskich społeczników na czele z Maciejem Wudarskim. Z czasem "Meskalina" - bo tu spotkali się kandydaci - zapełniała się politykami. Ostatecznie zaledwie przy czterech stolikach nie siedzieli ludzie z "Prawa dla miasta".

Przy herbacie, piwie i... przyniesionych ciastach i sałatkach atmosfera w klubie była sympatyczna do godziny 21. Wtedy w klubie nie było już kandydata na prezydenta. Jak tłumaczył, musiał jechać do studia telewizyjnego. Kiedy ogłoszono wyniki sondaży zebrani przyjęli je... milczeniem, a telewizyjne wystąpienie Ryszarda Grobelnego część z zebranych skwitowała buczeniem i gwizdami.

Nikt z polityków "Prawa" nie zabrał głosu, a Andrzej Białas, prezes zarządu "Stowarzyszenia Prawo do Miasta" i pełnomocnik wyborczy KWW Koalicja Prawo do Miasta, wyszedł z lokalu już kilkanaście minut po godzinie 21. Jak przyznał, sondażowy wyniki to wielka strata dla Poznania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski