Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Era Jazzu, czyli dla każdego coś miłego

Marek Zaradniak
Koncert Chiny Moses był najciekawszym wydarzeniem festiwalu
Koncert Chiny Moses był najciekawszym wydarzeniem festiwalu Waldemar Wylegalski
Na zakończonym w poniedziałek Era Jazzu Aquanet Jazz Fwestivalu spotkali się muzycy różnych pokoleń, którym bliskie jest granie lubianych przez publiczność standardów

Era Jazzu Aquanet Jazz Festival już za nami. Jego finał należał zdecydowanie do śpiewających kobiet.

Najpierw, jeszcze w niedzielę w Piano Barze, słuchaliśmy standardów Duke’a Ellingtona w wykonaniu mieszkającej w Holandii amerykańskiej gwiazdy Deborah J. Carter. Jej wykonania takich standardów jak „Satin Doll” czy „Don’t Get Around Much Anymore” były dynamiczne, chociaż myślę, że Hanna Banaszak (która również przed laty nagrała płytę ze standardami Ellingtona) zaśpiewałaby je równie interesująco.

Ostatnim akcentem festiwalu była poniedziałkowa gala w Teatrze Wielkim, której gwia-zdą była China Moses, córka Dee Dee Bridgewater. - Dawno nie było tak pełnego ekspresji i zmysłowości wykonania standardów z kręgu jazzu - dało się słyszeć po koncercie. Jej występ zawierał nie tylko śpiew, ale także sporo elementów tanecznych. Wszystko to sprawiało, że przypominała swoją matkę sprzed lat. Rozwój Chiny warto obserwować. Zobaczymy, jak będzie śpiewać za lat 10. W tym roku był to zdecydowanie najważniejszy koncert festiwalu.

Drugim pod względem atrakcyjności był sobotni maraton w CK Zamek, w którym spotkały się dwa pokolenia muzyków. Mieliśmy interesującą, choć niezwykle oszczędną wizję utworów Krzysztofa Komedy w interpretacji pianisty Krzysztofa Dysa i trębacza Macieja Fortuny. Ale prawdziwą ucztą tego wieczoru był Poznań Jazz Project, czyli wspólny występ saksofonisty Chico Freemana i młodych poznańskich muzyków: basisty Damiana Kostki, pianisty Jacka Szwaja oraz perkusisty Mateusza Brzostowskiego. Ich wspólny występ pokazał, że muzyczna młodzież i doświadczony artysta znakomicie się rozumieją. Dodajmy, że Freeman do finału swojego występu zaprosił też Dawida Kostkę, gitarzystę, który tego wieczoru odebrał nagrodę Ery Jazzu i wraz z kolegami zagrał jako Dawid Kostka Project.

Tych, którzy lubią bluesa, mógł zachwycić piątkowy koncert w Blue Note gitarowej legendy Jamesa Blood Ulmera, który pokazał, że jest mu bliska twórczość innej wielkiej legendy Jimi Hendrixa.

Zaskoczeniem mógł być otwierający festiwal koncert formacji Get The Blessing skupiającej muzyków grup Radiohead i Portishead. Okazało się, że rockmani grający jazz dla odprężenia radzą sobie z nim znakomicie i pewnie nieraz jeszcze zaskoczą. Darować sobie można było natomiast koncert brytyjskiego wokalisty Anthony Stronga. Śpiewał poprawnie, ale nie zachwycił.

W sumie Era Jazzu, która w ubiegłym roku powróciła do Poznania, była bardziej jazzowa niż jej edycja w październiku, ale był to jazz tak dobrany, aby na koncerty oprócz fanów wybrali się i ci, którzy do tej pory dalecy byli od tej muzyki. Stąd spora dawka standardów w różnych wykonaniach, a także ukłony w stronę bluesa, rocka czy muzyki soul. Były światowe gwiazdy o ustalonej już renomie jak Chico Freeman i ci, którzy są już znani, ale jeszcze dopracowują swój wizerunek, jak China Moses. Nie zapomniano o pokazaniu twórczości i muzyków rodzimych. Była więc dawka utworów Krzysztofa Komedy, ale i słuchaliśmy najzdolniejszych reprezentantów młodego pokolenia. Nie było tym razem akcentów etnicznych. Nie zaszkodziło to jednak wizerunkowi festiwalu, o czym świadczyły pełne sale.

[email protected]

Koncert Chiny Moses był najciekawszym wydarzeniem Ery Jazzu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski