Film młodego wielkopolskiego reżysera Macieja Michalskiego to spojrzenie na polską wieś w latach 80. XX wieku z uwypuklonym problemem emigracji.
Pretekstem do rodzinnego zjazdu są urodziny Zofii (Anna Seniuk). Goście czekają głównie na przyjazd jej córki Amelii (Magdalena Malina) i męża Tadeusza (Sławomir Federowicz) z Kanady. Ale Amelia przyjeżdża sama, a Tadeusz zjawia się późno wieczorem po uroczystości. Wkrótce poznajemy prawdziwe powody emigracji dziewczyny. Okazuje się, że Amelia została przez ojca wmanipulowana w kanadyjskie małżeństwo, a jej przyszły mąż znał ją tylko ze zdjęć. W filmie pojawia się też postać spokrewnionej z rodziną reżysera Poli Negri. Najpierw dowiadujemy się, że skradziono jej biżuterię. Potem ona sama pojawia się w domu swej kuzynki Barbary, którą zagrała Ewa Kasprzyk.
Nie oczekujmy zatem ciepłej historyjki: język bohaterów roi się od wulgaryzmów, a alkohol jest wszechobecny. Ale może dzięki temu film jest bardziej autentyczny.
- Pokazuję ten okres w Polsce jako bardzo kolorowy, obraz taki, jaki pamiętam jako dziecko. Taka właśnie była Polska. Natomiast w krzywym zwierciadle pokazana jest Kanada, o której ludzie myśleli, że jest kolorowa, a było odwrotnie. Tu nie chodziło o pieniądze, jakie można zarobić w Kanadzie, ale o ludzi w Polsce, o to jaki mieliśmy start - powiedział reżyser po projekcji filmu.
- Dla mnie udział w tym filmie to spotkanie kogoś doświadczonego ze świeżą siłą, a taka sytuacja często daje coś wartościowego. To podróż w nieznane. Ponieważ ja wcześniej współpracowałam już z Maćkiem, inne koleżanki, aktorki dzwoniły do mnie i pytały czy można mu zaufać. To nie jest tak, że Maciek jest amatorem, który zaufał gwiazdom. Robi filmy od dziecka, co zresztą widać też i w "Kanadyjskich sukienkach", gdy pojawia się postać 9-letniego filmowca realizującego film "Faceci i facetki z Sycewa" - mówi Ewa Kasprzyk.
Film kręcony był w rodzinnej miejscowości reżysera - Sycewie koło Konina. - Przyjeżdżało się na plan i potem było śniadanie, a na plan chodziło się w kapciach. Mieszkaliśmy zresztą u nich i całą ekipę podejmowali tak, jakby to było przyjęcie wielkanocne - mówi Ewa Kasprzyk.
Dobre kino obyczajowe ze znakomitą kreację Anny Seniuk - oto dwa najważniejsze atuty "Kanadyjskich sukienek". Czy wystarczająco zachęcą widzów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?