Grali w siatkówkę i zbierali pieniądze na leczenie syna byłego piłkarza Lecha Poznań. Wśród gości były lechita Wołodymyr Kostewycz

W zawodach wzięło udział 17 par, z których najlepszą, zresztą zgodnie z oczekiwaniami, okazał się duet rodzinny, Rafała Dymczyka z synem Maksem. Ten drugi w niedawnych mistrzostwach Polski w siatkówce plażowej w swojej kategorii wiekowej zajął szóste miejsce.

Nie oni byli jednak głównymi bohaterami wieczoru. Uczestnikom zmagań i postronnym obserwatorom od początku przyświecał bowiem jeden cel, czyli licytowanie sportowych pamiątek i zbieranie środków (wylicytowano pokaźną kwotę) na leczenie choroby nowotworowej 15-letniego Piotra Wojciechowskiego, byłego trampkarza Canarinhos Skórzewo i „13” Poznań, kolegi Maksa Dymczyka z pierwszych treningów piłkarskich oraz syna byłego zawodnika Lecha Poznań, Łukasza Wojciechowskiego.

– Co ja mogę powiedzieć, my z żoną Izą jesteśmy bardzo wzruszeni, że możemy liczyć na tak ogromną pomoc i wsparcie naszych przyjaciół. Ciągle jesteśmy w szoku, że oni robią dla nas tak dużo i nie mają zamiaru przestać. Nawet nie chodzi w tym wszystkim o pieniądze, tylko o fakt, że interesują się naszymi problemami i pytają się jak można je rozwiązać – przyznał Łukasz Wojciechowski, były piłkarz Lecha, Lubuszanina Drezdenko, Intratu Wałcz, Kujawiaka Włocławek, MKS Kutno, Dyskobolii Grodzisk, Warty Śrem, 1920 Mosina i Lasu Puszczykowo.

Nie ukrywał on, że bliższa od siatkówki jest mu piłka nożna, ale łatwiej znaleźć duet amatorów do plażówki niż skrzyknąć całą drużynę piłkarską. Zresztą podczas licytacji sportowych pamiątek popularność piłki nożnej wzięła górę nad siatkówką, bo wśród nagród były koszulki byłych lechitów, piłka z podpisem Roberta Lewandowskiego z czasów jego gry w drużynie z Bułgarskiej, a także koszulki piłkarzy Warty Poznań i Polonii Środa, reprezentowanej przez wiceprezesów trzecioligowego klubu.

– To prawda, że akcentów piłkarskich tym razem nie brakowało. Ucieszyłem się bardzo, że odwiedzili nas ze swoimi pamiątkami Karol Kikut, trener przygotowania motorycznego i Wołodymyr Kostewycz, jeszcze nie tak dawno przecież piłkarz będący podporą defensywy drużyny z Bułgarskiej. Z nim miałem okazję porozmawiać o wspólnych znajomych, którzy tworzyli, a czasami wciąż tworzą wspólną wielką rodzinę Kolejorza – dodał Łukasz Wojciechowski.

Zobacz też: 15 par zagrało dla dzielnego duchem i wielkiego duchem 14-latka

Kostewycz jest związany kontraktem z Dynamem Kijów, ale obecnie leczy kontuzję i skorzystał z zaproszenia swojego przyjaciela, Kostii Mazura, by dołączyć do akcji wsparcia Piotra Wojciechowskiego. Przyjechał więc bez zastanowienia do Łowynia i przy okazji zdradził nam, że ma plany powrotu do Polski na stałe. Co z tego wyniknie, będzie wiadomo za kilka tygodni.

O niekończącym się serialu wielkich, bijących serc opowiedział nam też organizator turnieju i jego spiritus movens, czyli Rafał Dymczyk.

– Rok temu nagród mieliśmy 20. Teraz chyba dwa razy więcej. Największym powodzeniem podczas aukcji cieszyła się koszulka napastnika mistrzowskiej drużyny Lecha Poznań – Mikaela Ishaka z podpisami całego zespołu, którą podarował trener przygotowania fizycznego Karol Kikut. Dużym zainteresowaniem cieszyły się też inne fanty: płyty przekazane przez Sylwię Grzeszczak, koszulki sportowe Warty Poznań, reprezentacji w piłce siatkowej czy wreszcie piłka z podpisem nowego napastnika Barcelony, Roberta Lewandowskiego – zauważył Rafał Dymczyk.

Nagrody dla zwycięzców tego wyjątkowego turnieju wręczyła rektor UAM, profesor Bogumiła Kaniewska.