Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hiszpania pokonała Irlandię 4:0 i objęła prowadzenie w grupie C [ZDJĘCIA]

Radosław Patroniak
Tym razem mistrzowie Europy nie narzekali w Gdańsku na tępą murawę (przez cały dzień padał deszcz) i brak skuteczności napastników. W meczu z Irlandczykami urządzili sobie festiwal strzelecki i przy okazji pozbawili ich szans na wyjście z grupy.

- Oni zawsze walczą do ostatniej minuty, mają wielkiego ducha walki i grają bardzo zespołowo. To będzie trudny mecz, musimy być bardzo cierpliwi i starać się szybko zdobyć bramkę. Podstawą naszej taktyki będzie maksymalne przejęcie kontroli nad grą - powiedział przed meczem w Gdańsku pomocnik hiszpańskiej jedenastki, Xabi Alonso.

Co ciekawe trener mistrzów Europy, Vicente del Bosque, zrezygnował nawet z przeprowadzenia oficjalnego przedmeczowego treningu na boisku Areny Gdańsk.

Z kolei najstarszy trener na Euro, Giovanni Trapattoni, podkreślał, że w futbolu nie zawsze wygrywają ci teoretycznie lepsi. - Mam przygotowany plan na Hiszpanów, ale nie mogę go zdradzić. Piłka nożna to sport, gdzie każdy może wygrać z każdym, niezależnie od tego kto upatrywany jest za faworyta, a kto za outsidera - tłumaczył dziennikarzom szkoleniowiec irlandzkiej drużyny.

Jego słowa nie znalazły jednak potwierdzenia na boisku. Bardzo szybko walecznym Irlandczykom skrzydła podciął bowiem Fernando Torres, który tym razem zagrał od pierwszej minuty. "El Nino" wykorzystał błąd Richard Dunna (po skutecznym wślizgu dał sobie odebrać piłkę) i strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik meczu. Potem inicjatywa wciąż należała do mistrzów Europy, ale nie forsowali oni zbytnio tempa tak jakby zakładali, że rywale nie są w stanie odgryźć się wyrównującą bramką. Założenie było całkiem słuszne, bo gracze z Zielonej Wyspy nie wyprowadzili ani jednej sensownej kontry.

Po drugiej stronie boiska też nie było wielkiej kanonady, ale w 25 min groźnie główkował David Silva, a w końcówce pierwszej odsłony spotkania znów dał o sobie znać Torres. Blisko podwyższenia wyniku był też dwukrotnie Andres Iniesta. W sumie Irlandczycy mogli się cieszyć po pierwszej połowie, że nie schodzili do szatni z większym bagażem bramek.

Co się odwlecze, to nie ucieczce. Po zmianie stron we znaki irlandzkim defensorom dał się Alvaro Arbeloa. To było jednak nic przy tym, co zafundował im David Silva. Pomocnik Manchesteru City związał trzech obrońców, po czym popisał się technicznym uderzeniem między nogami. Shay Given próbował interweniować, ale musiał skapitulować, bo strzał był oddany z bliskiej odległości. Udało mu się natomiast po efektownej robinsonadzie obronić uderzenie Iniesty.

Potem kontaktowej bramki zaczęli szukać Irlandczycy, którzy po raz kolejny pokazali niezłomny charakter. Hiszpańscy stoperzy nie popełniali jednak błędów i wiedzieli na czym polega asekuracja. Ekipę Trappattoniego dobili w 70 min Torres, strzelając swojego drugiego gola w meczu, oraz Cesc Fabregas po sprytnym rozegraniu rogu.

Bramki: 1:0 Fernando Torres (4), 2:0 David Silva (49), 3:o Torres (70), 4:0 Cesc Fabregas (83).
Sędziował: Pedro Proenca (Portugalia).
Widzów: 39 tys.
Hiszpania: Casillas - Arbeloa, Sergio Ramos, Piqué, Alba, Xavi, Sergio Busquets, Xabi AlonsoI (65 Javi MartinezI), Silva, Iniesta (79 Cazorla), Torres (74 Fabregas).
Irlandia: Given - O’Shea, Dunne, St. LedgerI, Ward, Duff (76 McClean), WhelanI (80 Green), Andrews, McGeady, Cox, KeaneI.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski