Językoznawcy nie są pewni, ale próbują poruszać się na znanym gruncie nie tworząc całkowicie nowych tworów językowych.
"Gotowego słowa, którym moglibyśmy się posługiwać bez zastrzeżeń, chyba nie ma, trzeba je wymyślić" - odpowiada internautce na pytanie o nazwę dla użytkownika hulajnogi profesor Mirosław Bańko z Uniwersytetu Warszawskiego i podaje dwie propozycje.
Pierwsza to "Skuterzysta". "Tak nazywa się osoba jeżdżąca na skuterze i taką nazwę przytacza dla niej słownik Doroszewskiego. A ponieważ w języku angielskim, z którego zapożyczyliśmy skuter, słowo scooter oznacza też hulajnogę, więc możemy wykorzystać słowo skuterzysta do nowego celu. Według tej propozycji użytkownik hulajnogi nazywałby się mądrzej niż jego pojazd, a w każdym razie zupełnie inaczej, co można uznać za pewną niedogodność." - tłumaczy swój wybór prof. Mirosław Bańko.
"Hulajnoga" to kolejna propozycja warszawskiego językoznawcy. "To nie pomyłka z mojej strony: proponuję, aby na hulajnodze jeździł hulajnoga, a jeśli mowa o kobiecie – aby na hulajnodze jeździła hulajnoga. Jak inne dwurodzajowe rzeczowniki typu fajtłapa, taka nazwa użytkownika hulajnogi jest oczywiście ekspresywna. Może wydawać się zaskakująca, ale ma analogię – czysto formalną – w trzech innych rzeczownikach: kuternoga (potocznie 'kulas, kulawiec'), powsinoga ('łazik, włóczęga') i noga ('niedołęga')" - wyjaśnia prof. Bańko.
Czytaj także: Awaria wodociągowa w Poznaniu: Kilka dni utrudnień
Sporą wyobraźnią w wyszukiwaniu nazwy dla użytkownika hulajnogi wykazali się internauci. Ich propozycje to: hulajnożysta, hulajnożec, hulajnojeździec, hulajnogodżysta, a także scoot (od nazwy zawodów w jeździe na hulajnodze - scoot battle).
Doktor hab. Joanna Smól z Zakładu Retoryki, Pragmalingwistyki i Dziennikarstwa Instytutu Filologii Polskiej UAM w Poznaniu ma wątpliwości, czy w codziennym języku przyjmie się narzucona nazwa.
- W internecie najczęściej mówią hulajnog. Hulajnogista byłby bardziej poprawny, ale nie wiem, czy się przyjmie, bo dość długi i trudny do wymówienia - mówi dr hab. Joanna Smól.
- W codziennym obiegu nie ma takiego słowa, ale jak będzie potrzeba, to z pewnością się utworzy. Po prostu kiedyś tak często nie jeżdżono na hulajnogach, więc nie trzeba było nazywać tego jednym słowem - ot, jeżdżący na hulajnodze wystarczało.
Zobacz także:
W Poznaniu można już wypożyczać hulajnogi na minuty [ZDJĘCIA]
POLECAMY:
Na własne oczy: Infinity Float (kapsuła) - zobacz wideo:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?