Fundacja International School of Poznan ma pierwszeństwo w kupnie nieruchomości miejskiej przy ul. Taczanowskiego. Tak zdecydowali w grudniu poznańscy radni. Jednak do transakcji szybko nie dojdzie. Wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann unieważnił uchwałę Rady Miasta w tej sprawie.
– W ocenie organu nadzoru uchwała rady nie zawierała żadnego uzasadnienia w zakresie przyznania fundacji pierwszeństwa w nabyciu gruntu i jego niezbędności w celu racjonalnego korzystania z budynków na nim posadowionych – tłumaczy Tomasz Stube, rzecznik wojewody.
Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania jest zaskoczony tą argumentacją. Jego zdaniem, uzasadnienie tej uchwały nie odbiegało od innych. – Przemawia za tym sam fakt, że fundacja dzierżawi od kilkunastu lat tę nieruchomość – wskazuje M. Wiśniewski, który nie dopatruje się jednak w decyzji wojewody „drugiego dna”: – Miał do tego prawo. Będziemy namawiać radnych do zaskarżenia rozstrzygnięcia.
Decyzję w tej sprawie rada podejmie na wtorkowej sesji. W czwartek komisja oświaty opowiedziała się za oddaniem sprawy do sądu.
Fundacja prowadzi przedszkole, szkołę podstawową, gimnazjum i liceum międzynarodowe. – Mamy 530 uczniów, z tego 30-40 proc. to obcokrajowcy pochodzący z 250 krajów świata – twierdzi Ryszard Matuszewski, prezes fundacji.
Budynek przy Taczanowskiego, który szkoła dzierżawi od miasta, nie jest w stanie pomieścić wszystkich. Dlatego wynajmuje dodatkowo pomieszczenia w obiektach oświatowych przy Kanclerskiej i Sierakowskiej, które będzie musiała opuścić. Jedynym ratunkiem jest rozbudowa szkoły przy Taczanowskiego tym bardziej, że uczniów będzie jeszcze więcej. W tym roku koncern VW uruchomi pod Wrześnią fabrykę.
– W styczniu 2017 r. zostanie w niej zatrudnionych 170 menadżerów z Europy, większość na kontrakty 5- i 6-letnie. Przyjadą z rodzinami – mówi R. Matuszewski. – Pojawiła się u mnie główna kadrowa VW z Niemiec. Chciała, abym podpisał umowę, przewidującą pierwszeństwo w przyjęciu do szkoły dzieci tych pracowników. Nie zrobiłem tego, bo nie mam dla nich miejsca.
– Do jakich szkół będą chodzić te dzieci? – pyta Bartosz Zawieja, radny PO. – Wszystkim zależy na zagranicznych inwestycjach, bo za tym idą nowe miejsca pracy. Taka szkoła jest często jednym z elementów, decydujących o wyborze miejsca do zainwestowania.
Lidia Dudziak, radna PiS nie jest przeciwna rozwojowi szkoły. Zastanawia się jedynie, czy sprzedaż miejskiej działki jest dobrym rozwiązaniem.
– Nikt nie zainwestuje milionów na cudzym gruncie – uważa Tomasz Lipiński, radny PO.
Fundacja ma już pozwolenie na budowę. – Bank gotowy jest nam udzielić kredytów na wykup nieruchomości i inwestycję. Mamy szansę na uzyskanie dotacji unijnej – zapewnia R. Matuszewski.
M. Wiśniewski uspokaja tych, którzy obawiali się, że po sprzedaży nieruchomość może być w przyszłości zabudowana blokami. – MPU pracuje nad planem, który przewiduje ten teren na oświatę – dodaje M. Wiśniewski.
Niektórzy radni są przeciwni sprzedaży, bo uważają, że nieruchomość należy pozostawić w rezerwie oświatowej. – Na Grunwaldzie nie będzie potrzeby tworzenia nowej szkoły – twierdzi T. Lipiński, wskazując na możliwości funkcjonujących już placówek i prognozy demograficzne. – Budynki oświatowe w rezerwie są na Starołęce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?