Jacek Jaśkowiak chciałby, by okoliczne gminy inwestowały w transport publiczny - autobusowy i kolejowy. Według niego rozwiąże to problem zbyt dużej ilości samochodów w stolicy Wielkopolski. - Będziemy stosować te narzędzia, które są w naszej mocy, żeby ten dostęp ograniczyć - mówi Radiu Merkury prezydent Poznania.
Mieszkańcy podpoznańskich gmin są zbulwersowani pomysłami prezydenta Jaśkowiaka. Filip Żelazny z PiS, radny powiatu poznańskiego twierdzi, że prezydent chce utrudnić życie osobom spod Poznania i taką drogą nigdzie nie zajedzie.
Według Jacka Jaśkowiaka można wziąć wzorce z Europy Zachodniej. Tam wprowadza się zwężenia na dojazdach do niektórych miast. W Niemczech kierowcy starszych pojazdów płacą za poruszanie się po centrum. W Skandynawii coraz popularniejsze jest myto dla samochodów.
Czytaj: Wszystkie bajki prezydenta
- W samym Poznaniu mamy 370 tysięcy samochodów. Do tego trzeba doliczyć 10 tysięcy pojazdów studentów i 91 tysięcy wjeżdżających z okolic - wylicza Jacek Jaśkowiak. - Jeśli by wszystkie wyruszyły na raz to nie starczy dróg by je pomieścić - dodaje. Według niego nie można czekać, ale już zacząć działać w sferze ograniczenia wjeżdżających aut.
- Znam tę wypowiedź prezydenta - mówi Jan Grabkowski, starosta powiatu poznańskiego. - Nie tędy droga. Powinniśmy wspólnie coś budować, a nie tworzyć bariery między nami - dodaje. Wyjaśnia, że wie, że Jacek Jaśkowiak jest dobrym biznesmenem. Jednak w samorządzie obowiązuje inny język niż w biznesie. - Mam nadzieję, że to tylko przejęzyczenie mojego kolegi partyjnego - dodaje Jan Grabkowski.
Wylicza, że można pokazywać dobre rozwiązania jak budowa ronda przy ul. Malwowej, które było wspólną inwestycją miasta, powiatu i gminy. - Do tego można dołożyć, że stworzyliśmy wspólny urząd pracy, czy też komisję o orzekaniu o niepełnosprawności. Chcemy współfinansować budowę wiaduktu na ul. Grunwaldzkiej - dodaje.
Zdziwiony takimi słowami jest Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa. - Nie można się odgrodzić od reszty - wyjaśnia. - Wspólnie musimy pracować nad najlepszymi dla mieszkańców regionu rozwiązaniami - twierdzi.
Według niego dobrym rozwiązaniem jest przemieszczanie się transportem zbiorowym. - Jednak trzeba pamiętać, że wciąż pracujemy nad jego poprawą, szczególnie jeśli chodzi o kolej - stwierdza Wojciech Jankowiak.
Zwolennikiem koncepcji Jacka Jaśkowiaka jest Michał Beim, specjalista od komunikacji z Instytutu Sobieskiego. - Podobne rozwiązania są wprowadzane na całym świecie - zaznacza. Prym wiedzie w tym Szwajcaria, gdzie, przed każdym większym miastem ustawione są rożnego rodzaju zapory. Może to być zwężenie jezdni lub też sygnalizacja świetlna. - Chodzi o to, by przenieść korki poza centra miast na trasy wjazdowe. Zatory się nie zmniejszają, ale przenosi się je w mniej dokuczliwe dla mieszkańców rejony - wyjaśnia Michał Beim. Dodaje, że przy takim rozwiązaniu dobrze by było, gdyby poza Poznań przedłużone zostały trasy tramwajowe. Na przykład do Lubonia i na Plewisk. Wówczas z pewnością znaczna część dojeżdżających do Poznania wybrałaby ten środek transportu.
źródło: radiomerkury.pl
Kilka dni temu zapytaliśmy poznaniaków, kim jest Jacek Jaśkowiak. Zobacz, co odpowiadali:
Czytaj też: Poznań: Prezydent Jacek Jaśkowiak podsumował swoje sto dni [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?