12 marca, krótko po godzinie 18, przystanek autobusowy Junikowo. Problemy z wypadaniem T1 z rozkładu po godzinie 17 są nagminne natomiast, gdy dzisiaj nie przyjechał następny z kolei autobus T1 zaplanowany w rozkładzie poszedłem na nową pętle, która znajduje się kilkadziesiąt metrów dalej.
Na pętli były cztery sprawne autobusy T1 i autobus techniczny naprawiający piąte T1. Gdy 60 pasażerów marzło na mrozie i zastanawiało się co to za tajemnicza awaria (autobus T1 według rozkładu powinien jechać co 5-8 minut) trzech kierowców autobusów T1 grzało się w środku. Czwartego kierowcy, który powinien wyjechać jako pierwszy dawno temu w ogóle nie było na pętli! Po pewnym czasie wrócił triumfalnie z siatkami zakupów z oddalonego o kilkaset metrów sklepu i spłoszony robieniem przez mnie zdjęcia ruszył w trasę. To kierowca o numerze legitymacji 1XXX, autobus 1XXX. Super praca to MPK... a na końcu się i tak powie, że spóźnienia wynikają z korków.
Gdyby to był koniec historii to pewnie nie napisałbym tego e-maila. W momencie, gdy zrobiłem zdjęcia z drugiego autobusu T1 o numerze 1XXX wyszedł inny kierowca. Gdy na jego zaczepki odpowiedziałem, że jestem w miejscu publicznym i mam prawo tu stać i robić zdjęcia dowiedziałem się od niego, że jestem: "Gnojem, jeban**ym dziennikarzem" i że mi "wpierd***". To się nadaje do ogólnopolskich mediów, aby nigdy więcej omyłkowo nie przyznano MPK jakiejś nagrody.
Z poważaniem
Były pasażer MPK
Czytaj także:
Poznań: Taksówkarz zwyzywał i wyrzucił chorą z taksówki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?