Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino: "Drive" - gaz do dechy

Jacek Sobczyński
Ryan Gosling w roli głównego bohatera - kierowcy
Ryan Gosling w roli głównego bohatera - kierowcy
Pamiętacie "Uciec, ale dokąd?", przedziwną hybrydę kina akcji i dramatu z Jean Claude Van Dammem w roli głównej? "Drive" to podobna miks. Tyle, że piętnaście razy lepszy.

Jeśli szukacie akcji i walk - nie idźcie na ten film. Jeżeli jesteście fanami samochodowych pościgów a do wizyty w kinie skusił Was tytuł - nie idźcie na ten film. Zbudowany na fascynacji czarnym kryminałem i tanimi filmami akcji z lat 80. "Drive" będzie dla przeciętnego widza takim kulturowym szokiem jak seans "Macunaimy" dla sympatyczek brazylijskich telenoweli. Ale kto lubi filmy, wymykające się wszelkim gatunkowym schematom, ten z seansu "Drive" wyjdzie na klęczkach.

Ciekawe, zwłaszcza że reżyser Nicolas Winding Refn do perfekcji opanował właśnie operowanie schematami. Na pierwszym planie mamy pełnokrwisty kryminał, zbudowany według podstawowych zasad gatunku. Jest wyraźny podział na białych i czarnych (samotny kierowca kontra brutalny gang), jest krystaliczna postać znajdującej się w potrzebie kobiety, jest wreszcie mroczna metropolia jako naturalna scenografia akcji.

"Drive" to wypadkowa kina obyczajowego, filmu noir i samochodowej nawalanki z najniższych półek wypożyczalni, kamera krzyżuje groteskowo - straszne wizje Davida Lyncha z fatalizmem braci Coen. W tym filmie wszystkiego jest niewiele - akcji, dialogów, wątków miłosnych, epizodów sensacyjnych, pościgów. Ale Nicolas Winding Refn nie jest minimalistą - po prostu z aptekarską dokładnością odmierza wszystkie komponenty swojego dzieła. I stawia na przewrotność; owszem, główny bohater jest szlachetny, ale pamiętajmy, że dorabia na boku jako kierowca dla bandziorów.

Niemal przeestetyzowane zdjęcia i znakomicie dobrana muzyka (stylizowana na retro elektronika spod znaku wytwórni Italians Do It Better) podkreślają fetyszyzację ukochanymi gatunkami reżysera. Odwołując się do kanonu Nicolas Winding Refn opowiada zwyczajną historię w nadzwyczajnym stylu. I powoli przestajemy się dziwić, jakim cudem film sensacyjny dostał na festiwalu w Cannes nagrodę za najlepszą reżyserię. To kino akcji, ale najpiękniejsze, jakie od dawna trafiło na nasze ekrany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski