Walka z klubami go-go w Poznaniu toczy się już od czterech lat. Wówczas prezydent Jacek Jaśkowiak uznał, że obecność i funkcjonowanie takich miejsc narusza dobro miasta i źle wpływa na jego wizerunek. Proces przed sądem pierwszej instancji rozpoczął się w sierpniu 2017 r., a władze miasta domagały się zasądzenia po pół miliona złotych na cele charytatywne.
Bar Kociak dostał drugą szansę. Zobacz:
Po kilku miesiącach rozpatrywania sprawy sąd wydał wyrok, który okazał się niekorzystny dla władz Poznania. Miasto odwołało się od tego wyroku, jednak w listopadzie 2018 r. sąd oddalił apelację, uznając tym samym, że nagabywanie przechodniów do wizyt w klubach nocnych i sprzedawanie alkoholu po zawyżonych cenach nie wpływa negatywnie na wizerunek stolicy Wielkopolski.
Park kulturowy w walce z klubami go-go
W tym samym roku poznańskie Stare Miasto zostało objęte uchwałą o parku kulturowym. Pomogła ona uregulować wygląd przestrzeni publicznej: szyldów sklepów i restauracji czy reklam zewnętrznych, na obszarze między ulicami Garbary, Podgórną, Marcinkowskiego oraz Solną i Małymi Garbarami.
Czytaj też: Restauratorzy z Poznania dostali mandat od straży miejskiej. Apelują do prezydenta Jaśkowiaka
Wiadomo już, że w pierwszym kwartale przyszłego roku władze Poznania zamierzają dokonać zmian w uchwale. Mają one dotyczyć m.in. funkcjonowania klubów go-go w obrębie Starego Miasta.
– Kilka tygodni temu zleciliśmy analizy prawne, z których wynika, że możemy zakazać funkcjonowania klubów prowadzących działalność o profilu erotycznym na terenie parku kulturowego. Ten temat pojawił się już kilka lat temu, ale nie było w tym zakresie ugruntowanego orzecznictwa sądów
– tłumaczy Mariusz Wiśniewski, wiceprezydent Poznania.
Prezydent napisze do parlamentarzystów
Zastępca prezydenta Jaśkowiaka odwołuje się tutaj do przykładu Wrocławia. Na początku roku właściciel nocnego klubu z wrocławskiego rynku został skazany na 3 tys. zł. grzywny za świadczenie usług erotycznych zakazanych w centrum miasta. Zakaz ten wprowadzony został przez radę miejską w 2017 r. Badając sprawę biznesmena sąd ocenił, że wrocławscy radni mieli prawo uchwalić tego typu zakaz i nie narusza on "konstytucyjnych standardów".
– Ten wyrok wskazuje, że można nie tylko zablokować powstanie kolejnych klubów go-go na Starym Mieście, ale także przenieść te istniejące w inne miejsce. Oczywiście przy założenia pewnego vacatio legis dla właścicieli – dodaje Mariusz Wiśniewski.
Równolegle miasto chce zwrócić się z apelem do wszystkich parlamentarzystów oraz rządu, aby w ustawie o ochronie zabytków pojawił się "twardy" zapis uniemożliwiający prowadzenie klubów go-go na terenie parków kulturowych. Władze Poznania chciałyby także ustalenia wyższych kar administracyjnych dla przedsiębiorców, którzy będą łamać prawo. – Kilka tysięcy złotych w żaden sposób nie odstraszy osób, chcących prowadzić erotyczny biznes. Kary muszą być wyższe i odstraszać od prowadzenia klubów – stwierdza zastępca Jacka Jaśkowiaka.
Mariusz Wiśniewski podkreśla, że zdaje sobie sprawę, iż w wielu europejskich krajach działalność klubów ze striptizem czy domów publicznych jest legalna, jednak samorządy mają tam możliwość "strefowania" tego typu działalności.
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?