Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolarstwo: Wojciech Mróz w peletonie MTB

Robert Domżał
Maratony rowerowe  to nie tylko domena ludzi młodych. W  dolsku  nie  brakowało  i  tych  , którzy skończyli już 50.rok życia.  Najlepsza  szóstka w kategorii M-5:1. M.Berezik z zespołu Kellys; 2. R.Dziubanowski - Kellys, 3. A . Spławski - Poznań; 4. - F.Herbacewicz Goleniów; 5. J.Drożdżyński - Google PRO ACTIVE ; 6. R.Bróździński - RYBCZYŃSKI s.OLIVER MTB Team
Maratony rowerowe to nie tylko domena ludzi młodych. W dolsku nie brakowało i tych , którzy skończyli już 50.rok życia. Najlepsza szóstka w kategorii M-5:1. M.Berezik z zespołu Kellys; 2. R.Dziubanowski - Kellys, 3. A . Spławski - Poznań; 4. - F.Herbacewicz Goleniów; 5. J.Drożdżyński - Google PRO ACTIVE ; 6. R.Bróździński - RYBCZYŃSKI s.OLIVER MTB Team Robert Domżał
Fantastyczna pogoda, piaski, ekspresowe tempo i niecodzienni uczestnicy. Tak wyglądał maraton rowerowy w Dolsku. W drugiej edycji cyklu Powerade Szuki MTB Marathon wystartowało 500 osób. Kolarzom z grupy Mróz mocnych wrażeń pozazdrościł właściciel rolno-przetwórczego koncernu, Wojciech Mróz i jego małżonka Maria. Pojawili się oni na starcie dystansu mini liczącego 25 km.

- Po przejechaniu pierwszego kilometra, myślałem, że nie dotrę do mety. Nogi bolały niemiłosiernie. Ale później było już tylko lepiej. W setce się nie zmieściłem, ale przynajmniej wiem, jaki to ciężki kawałek chleba, to kolarstwo - mówi Wojciech Mróz. Na pokonanie 25-kilometrowej trasy państwo Mrozowie potrzebowali 1 h i 50 minut. Zwycięzca tego dystansu Piotr Karmelita zrobił to w 42 min 35 sek.

Kolarze grupy Mróz, tak w Dolsku, jak i w Chodzieży spisali się znacznie lepiej, bo na najdłuższych dystansach w obydwu maratonach reprezentanci teamu z Borka Wielkopolskiego triumfowali. W Dolsku pierwszy minął linie mety Wojciech Halejak. Na czwartym miejscu był Wielkopolanin Sebastian Swat.

Czytaj także: Poznań: Kolarze opanowali Rusałkę

Czytaj także: Wielkopolska: Pojadą rowerami na Dziewiczą Górę

Na średnim dystansie, czyli mega - 64 km najlepszy był Mateusz Zoń z Kross Racing Team. Pokonał on trasę w 1h 51min35 sek.

Rzadko zdarza się w maratonach, by w ciągu czterech sekund linię mety mięło aż dziesięciu zawodników. Ale w Dolsku tak właśnie było. Najlepszym Wielkopolaninem był Mateusz Rybczyński z zespołu Rybczyński s.Oliver MTB Team.

Przed rokiem byłem na tej trasie czwarty. Teraz na trzy kilometry przed metą byłem szósty. Sądziłem, że dojazd do prostej finiszowy będzie inny, że nawierzchnia będzie twardsza. Ale trafiłem na piaski. Tak to jest w maratonach - mówi Mateusz Rybczyński.

Maratony to jednak nie tyko młodzi zawodnicy w kategorii M5, czyli powyżej 50 roku życia zobaczyć można było i to na podium Artura Spławskiego, przed laty z powodzeniem startującego w wyścigach szosowych.

Zadowolony ze startu był też Ryszard Bruździński z Rybczyński s.Oliver MTB Team. Wywalczył on szóste miejsce. - Było ciężko, ale szybko. Młodzi zawodnicy tak ciągnęli, że nie sposób było pomyśleć choćby o kryzysie - mówi Ryszard Bruździński.

Niewiele ponad dwie godziny, a dokładnie 2 h 8 min 25 sek, potrzebował na pokonanie 64 km Grzegorz Napierała. 59-latek z podpoznańskiego Bolechówka, reprezentuje zespół Rybczyński s.Oliver MTB Team. W Dolsku był drugi. Przed rokiem w klasyfikacji generalnej cyklu Powerade Suzuki MTB Marathon wywalczył drugie miejsce, ustępując nieznacznie Zbigniewowi Krzeszowcowi.

- W roku ubiegłym we wszystkich edycjach byłem na podium. Ile razy będę stawał w tym roku trudno powiedzieć. Tego się nie da zaplanować. W tym roku zimą mniej trenowałem, ale forma przyjdzie. Może później, ale przyjdzie, bo jest chęć, jest motywacja. Na ten dzisiejszy wyścig byłem bardzie zmotywowany niż tydzień temu na Murowaną Goślinę - mówi Grzegorz Napierała. W maratonach rowerowych startuje on od pięciu lat, ale na wyścigowy rower wsiadł pierwszy raz w wieku lat 19.

Jak mówi Grzegorz Golonko, inicjator i twórca cyklu Powerade Suzuki MTB Marathon pierwsze dwa tegoroczne starty były zaledwie przegrywką do prawdziwie górskich maratonów. Te zaczną się w Złotym Stoku.

- Zanim na trasę wyjadą zawodnicy, sam przejeżdżam ją na rowerze. Jestem pewien, że właśnie ten trzeci start pokaże prawdziwą moc zawodników, a o kolejności na mecie nie będzie decydował błysk szprychy. Trasa w Złotym Stoku w porównaniu z rokiem ubiegłym będzie w znacznym stopniu zmieniona - mówi Grzegorz Golonko.

Na to, że trasy będą coraz trudniejsze liczy Jacek Swat z Przeźmierowa. Przedstawiciel ścigającej się regularnie i z sukcesami kolarskiej rodziny z podpoznańskiego Przeźmierowa.

- Jestem zwolennikiem tras, na których liczyć można wyłącznie na siłę własnych nóg - mówi.
Sporo nowości będzie też w kolejnych edycjach Powerade Suzuki MTB Marathon, bo przecież po raz pierwszy "górale" spotkają się w Zabierzowie pod Krakowem i w Ustroniu.

Według Grzegorza Golonko potencjał tras w pozostałych miejscowościach, w jakich rozgrywane są zawody tego cyklu jest tak duży, że do roku 2014 spokojnie można wytyczać nowe przebiegi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski