Niemal wszystkie miejsca w sali koncertowej były zajęte, a wśród gości dostrzec można było Grażynę Kulczyk i młodych polskich artystów ze skrzypaczką Agatą Szymczewską i gitarzystą Łukaszem Kuropaczewskim. Koncert rozpoczął się z lekkim poślizgiem, bo jeszcze gdy publiczność wchodziła na salę, artysta odbywał próbę. Siedział przy fortepianie w czerwonej kurtce i w ciemnej czapce.
Opóźniona próba wniknęła m.in. z przygód, jakie artysta przeżył w drodze do Poznania, a którym winna była panująca w Europie aura. Do stolicy Wielkopolski miał przylecieć we wtorek wieczorem z Monachium. Tymczasem stało się inaczej. Fatalna pogoda sprawiła, że lot do Poznania odwołano. Ivo Pogorelić nie dał jednak za wygraną i poleciał do Warszawy, gdzie wylądował późną nocą. Nazajutrz kolejnym samolotem udał się do Poznania.
Niestety, okazało się, że gdzieś po drodze zaginęły bagaże, a wraz nimi nuty i koncertowy strój artysty. Dlatego po przylocie do Poznania w towarzystwie swej asystentki udał się na zakupy. Zrobiono je w Starym Browarze. Tuż przed koncertem padła zapowiedź, że ponieważ bagaże artysty zaginęły, zagra on w stroju nieformalnym. Był w wyciągniętej pasiastej koszuli. Powiedział, że wszyscy są eleganccy, a on ma na sobie strój więźnia. Pogorelić zagrał m.in. utwory Chopina, Brahmsa i Ravela. I chociaż po koncercie publiczność zgotowała mu owację na stojąco, żadnych bisów nie było.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?