Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konin: Nie dostanie odszkodowania za niesłuszne zatrzymanie przez policję

Izabela Kolasińska
Godlewski domagał się od Skarbu Państwa 10 tys. złotych.
Godlewski domagał się od Skarbu Państwa 10 tys. złotych. Izabela Kolasińska
Tomasz Godlewski z Konina nie dostanie odszkodowania za niesłuszne zatrzymanie przez policję. Sąd Okręgowy w Koninie odrzucił w poniedziałek jego wniosek, bo roszczenie się przedawniło.

Godlewski domagał się od Skarbu Państwa 10 tys. złotych. W czerwcu ubiegłego roku policyjny patrol zatrzymał go na dworcu PKS w Koninie. Funkcjonariuszom nie spodobało się, że koninianin rzekomo robił telefonem komórkowym zdjęcia radiowozu podczas interwencji. Tymczasem Godlewski twierdzi, że tylko przymierzał się do zrobienia zdjęcia swojego samochodu, na którym umieścił niedawno reklamę, ale żadnej fotografii nie wykonał. Policjanci wyprowadzili go z dworca i zawieźli do komisariatu, gdzie spędził godzinę. Nie przedstawiono mu żadnego zarzutu. Godlewski, obawiając się o swoje bezpieczeństwo, nagrał jednak swoją rozmowę z policjantami. Potem upublicznił ją w mediach.

Czytaj także:
Poznań: Zatrzymany podczas demonstracji zgłosił roszczenia rok za późno
Poznań: Były wiceprezes stoczni walczy o odszkodowanie za bezprawne oskarżenie

- Obawiałem się słynnego wywiezienia na strzelnicę. Słyszałem, że policjanci wywożą tam i biją, żeby zdyscyplinować obywateli. Wiedziałem, że wszystko, co się wydarzy w radiowozie, będzie miało znaczenie, a ja nie miałem żadnego świadka - tłumaczył w sądzie Godlewski.

Policjanci, chociaż zachowali się niewłaściwie, ponieśli tylko konsekwencje służbowe, bo sąd umorzył sprawę przeciwko nim ze względu na niską szkodliwość społeczną. Godlewski od początku zapowiadał, że będzie się domagał zadośćuczynienia za ten incydent, bo najadł się wstydu przed kierowcami z PKS, gdzie wcześniej pracował jako rewizor, a sposób, w jaki potraktowali go mundurowi spowodował u niego traumę i źle wpłynął na jego życie rodzinne.

Sąd uznał jednak, że jego wniosek może być rozpatrywany na podstawie przepisów dotyczących wykroczeń. A te mówią, że roszczenia z tego tytułu przedawniają się po upływie sześciu miesięcy od dnia zwolnienia zatrzymanego. Termin minął w grudniu ubiegłego roku.

- To zatrzymanie było niesłuszne. Gdyby ten wniosek był złożony w terminie, niewątpliwie jakieś odszkodowanie by się należało - powiedział sędzia Marek Ziółkowski.

Godlewski tłumaczył, że czekał z wnioskiem aż zakończą się wszystkie postępowania przeciwko funkcjonariuszom.
- Musiałem dojrzeć do tej decyzji - wyjaśniał.

Godlewski i jego prawnik zamierzają złożyć wniosek o uzasadnienie wyroku. - Nawet jeśli nie złożymy apelacji, na pewno będziemy dochodzić odszkodowania w procesie cywilnym. Chcieliśmy tego uniknąć ze względu na koszty - wyjaśnił Jerzy Pasieka, pełnomocnik Godlewskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski