- Sądzimy, że następnym krokiem będzie złożenie wniosku o koncesję na wydobycie - mówi Adam Legutko z Przedsiębiorstwa Hodowlano-Nasiennego W. Legutko, pełniący funkcję rzecznika prasowego stowarzyszenia. - To będzie katastrofa. I to nie tylko dla rolników, którzy bezpośrednio będą musieli sprzedać ziemię - podkreśla.
Choć i tych jest znaczna grupa. Docelowo powstanie kopalni doprowadziłoby do faktycznej likwidacji 22 wsi, blisko 6 tysięcy gospodarstw i zajęcia obszaru przekraczającego 10 tys. hektarów.
- To obszar większy niż jedna gmina - zwraca uwagę Antoni Grzebisz, przewodniczący Rady Powiatowej Izb Rolniczych w Gostyniu. - Ale na tym nie koniec. Bezpośrednio i pośrednio powstanie kopalni odbije się negatywnie na życiu setek tysięcy osób.
Szacunki te nie wydają się przesadzone. W powiecie gos-tyńskim i rawickim, na terenie których leżą złoża węgla brunatnego, mieszka blisko 150 tys. osób. Gospodarka obydwu opiera się na rolnictwie, usługach dla niego i przemyśle rolno-spożywczym.
Skutki powstania kopalni odczuliby jednak także mieszańcy powiatów: kościańskiego, krotoszyńskiego czy leszczyńskiego. I mowa tu zarówno o skutkach środowiskowych, jak i gospodarczych.
Najpoważniejszym z pierwszych jest obniżenie się poziomu wód gruntowych w okolicy odkrywki. W rejonie obecnie funkcjonujących odkrywek PAK poziom wód gruntowych spadł o 70-80 m. Nie inaczej dzieje się w sąsiedztwie kopalni w Europie Zachodniej.- Mamy niezależne ekspertyzy naukowców m.in. z poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego, które o tym mówią - zwraca uwagę Adam Legutko. - Pisaliśmy o tym do ministerstwa, pisaliśmy wszędzie i wciąż czekamy na jakąkolwiek odpowiedź.
Dla Antoniego Grzebisza sytuacja także jest jednoznaczna.
- Jednym zabierze się ziemię, innym zabierze się wodę - mówi. - Dla rolniczych terenów to oznacza degradację.
Zwłaszcza, że tereny, na których miałaby powstać odkrywka, to ziemie niezłej klasy.
- W Wielkopolsce ziemi brakuje, a co dopiero dobrej ziemi - przypomina Kornel Pabiszczak z Wielkopolskiej Izby Rolniczej, która także negatywnie wypowiedziała się na temat planów powstania kopalni odkrywkowej w okolicach Krobi.
Przeciwko inwestycji protestują rolnicy, którym grozi wysiedlenie, protestują mieszkańcy okolicy, protestują działające w regionie firmy.
Stowarzyszenie "Przedsiębiorczość dla ekologii" jak dotąd skupia ich 18. Jest wśród nich także Heinz - koncern, którego własnością jest fabryka w Pudliszkach, Spółdzielnia Mleczarska w Gostyniu, Hodowla Roślin Smolice czy Przedsiębiorstwo Hodowlano-Nasienne W. Legutko. Dołączają kolejne.
- Nas - przedsiębiorców działających na tym terenie - nikt o zdanie dotąd nie zapytał - mówi Adam Legutko. - Trzeba powiedzieć to wprost - dla większości firm powstanie kopalni będzie oznaczało koniec działalności. Nikt nie będzie na duże odległości woził groszku czy buraków cukrowych, bo i ekonomicznie, i technologicznie to bez sensu. A przecież są jeszcze dostarczające materiały biurowe czy artykuły BHP. Dla nas jest jasne, że bilans z powstania odkrywki będzie ujemny.
Rolnicy i przedsiębiorcy nie zamierzają rezygnować. Będą protestować do skutku.
- Tu trzeba decyzji strategicznej - twierdzi Grzebisz. - Ktoś wreszcie powinien jasno powiedzieć, że budowa kopalni na terenach rolniczych to dzisiaj absurd - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?