Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka: Porażka MUKS i sensacyjne zwycięstwo Inei AZS

Radosław Patroniak
Po spadku z ekstraklasy koszykarek Inei AZS Poznań do I ligi po środowej porażce z Widzewem przybliżył się też MUKS Poznań. Rywalki były osłabione, a podopieczne Iwony Jabłońskiej niezwykle zmobilizowane. Mimo to zagrały dramatycznie słabo.

- Rozważałem, że podam się do dymisji 4 czerwca na 10-leciu klubu, ale po takim meczu to już chciałbym rezygnować - mówił rozgoryczony prezes MUKS, Andrzej Jabłoński.

Poznanianki ostatni raz prowadziły na początku pierwszej kwarty (8:7). Potem były już w ciągłym pościgu, który zawsze kończył się serialem błędów. - Graliśmy "falami" i dlatego odrabianie strat nie miało końca. Może i nie zdobyliśmy mało punktów, ale przy fatalnej skuteczności. Jak gramy na wyjazdach, to nie rzucamy jednego wolnego. U siebie natomiast zachowujemy się tak jak w obcej hali. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Chyba tylko rozkojarzeniem. No bo przecież trudno mówić o zaskoczeniu, skoro najwięcej punktów rzucają nam trzy zawodniczki, o których najwięcej trenerka mówiła na odprawie. Misiek, Pawlak i Kopczyk miały nam najbardziej zagrażać i to wszystko potwierdziło się na parkiecie. Szkoda tylko, że nasze dziewczyny nie skorzystały z przedmeczowych wskazówek - zauważył kierownik MUKS, Rafał Konowski.

Bezpośredni rywal MUKS w walce o utrzymanie zgodnie z planem wygrał z Artego Bydgoszcz i ma na koncie o jedno zwycięstwo więcej. - Przegrana nas nie pogrąża, ale mocno utrudnia nam zadanie, bo dotychczas wszystko zależało od nas. Teraz już tak nie będzie. Jak nawet wygramy wszystkie spotkania, to być może będziemy musieli jeszcze zwyciężyć w Brzegu różnicą 21 punktów. Nie składamy broni. Czeka nas świąteczna przerwa w rozgrywkach i mamy nadzieję, że to będzie owocny czas do przemyśleń dla naszych zawodniczek - zakończył Konowski.

Tymczasem w Lesznie doszło do dużej niespodzianki. Walcząca o utrzymanie Tęcza przegrała ze zdegradowaną Ineą AZS. Co ciekawe tego wyczynu ekipa Ryszarda Barańskiego dokonała z udziałem pięciu zawodniczek (wkład Kingi Woźniak, był symboliczny, bo na parkiecie przebywała tylko 43 sekundy).

Już w pierwszej kwarcie poznanianki trafiły pięc "trójek" (przy 100-procentowej skuteczności) i wypracowały sobie bezpieczną przewagę. Po przerwie ją traciły, ale leszczyniankom zabrakło czasu na odrobienie strat.

MUKS Poznań - Widzew Łódź 67:78 (15:22, 14:13, 16:18, 22:25) MUKS: Mrozińska 18, Makowska 12 (2x3), Idziorek 11 (1x3), Owczarzak 9, Casimiro 6, Antczak 5, Durak 4, Szarzyńska 2, Koperwas 0. Widzew: Misiek 28 (2x3), Pawlak 17 (1x3), Kopczyk 16 (3x3), Tondel 8, Polit 6, Głocka 3, Kotonowicz 0. Tęcza Leszno - Inea AZS Poznań 76:80 (18:26, 16:21, 17:10, 25:23) Tęcza: Freeman 23 (4x3), Chomicka 13 (3x3), Kuncewicz 11, Bednarczyk 9 (3x3), Urbaniak 8, Gala 6 (1x3), Grabowska 6. Inea AZS: Drzewińska 23 (2x3), Kotnis 18 (2x3), Kędzia 14, Gawrońska 13 (3x3), Horodeńska 12 (2x3), Woźniak 0.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski