MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kurza Góra: Duży kłopot z nową drogą

Anna Szklarska-Meller
Chodnik jest   30 centymetrów wyżej niż wjazdy na posesje.
Chodnik jest 30 centymetrów wyżej niż wjazdy na posesje. Anna Szklarska-Meller
Porządny remont ulicy, taki z układaniem chodników, wytyczaniem miejsc parkingowych i utwardzaniem jezdni to dla wielu ludzi powód do zadowolenia. Koniec kurzu, błota i dziur. Okazuje się jednak, że taka inwestycja może również przysporzyć problemów. Niektórzy mieszkańcy Kurzej Góry (powiat kościański) z niepokojem patrzą na powstające koło ich domów chodniki z gustownej, grafitowej kostki brukowej. Mają ku temu przynajmniej kilka powodów.

- Cieszyłam się z remontu ulicy, bo robotnicy zapewniali mnie, że wyprofilują chodnik tak, by znalazł się na poziomie wjazdu na moją posesję. Kiedy jednak ułożyli już kostkę, okazało się, że chodnik jest o dobre trzydzieści centymetrów wyżej - mówi mieszkanka ulicy Piaskowej w Kurzej Górze. - Droga miała być obniżona na całej długości ulicy, tymczasem przed niektórymi domami została zniwelowana, a przed niektórymi, nie. Przy tak dużej różnicy poziomów problemem będzie wjechanie i wyjechanie z posesji. Do tego dojdzie kłopot z deszczówką.

 

Mieszkańcy ulicy przyznają, że dopóki była w tym miejscu droga gruntowa, którą nikt się nie interesował, nie mieli problemów. Te zaczęły się gdy gmina postanowiła zainwestować.

 

- Domy przy naszej ulicy były już zalewane podczas dużych opadów. W moim także pojawiała się już woda. Teraz cała deszczówka z chodników skieruje się na moje podwórko. Zaleje posesję, może także piwnicę - martwi się inna mieszkanka ulicy Piaskowej. - Kto zapłaci mi za dodatkowe koszty, na jakie naraża nas budowa drogi? Przecież będziemy musieli przerobić wjazdy na posesje i zbudować system odprowadzający wodę.

 

Mieszkańcy ulicy przyznają, że dopóki była w tym miejscu droga gruntowa, którą nikt się nie interesował, nie mieli problemów. Te zaczęły się gdy gmina postanowiła zainwestować. Większość domów przy ul. Piaskowej powstała w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku, od tego czasu już samo wyrównywanie drogi sprawiło, że znalazła się ona wyżej niż działki.

 

Ludzie, którzy po utwardzeniu ulicy zostaną z problemem nie rozumieją, dlaczego przed niektórymi posesjami można było zniwelować poziom drogi, a przed niektórymi pozostawiono ją na pierwotnej wysokości. Nie zamierzają jednak tak zostawić tej sprawy. Interweniowali już u władz gminy Kościan, a także inspektora nadzoru budowlanego. Wójt Andrzej Przybyła na prośbę mieszkańców Piaskowej w miniony piątek pojechał obejrzeć efekt pracy budowlańców. - Musimy działać, zanim inwestycja się zakończy, teraz można jeszcze wszystko poprawić - mówią.

 

Mieszkańcy nie muszą martwić się o deszczówkę, bo kostka brukowa jest wyprofilowana tak, by woda spływała w kierunku środka jezdni, gdzie usytuowane są studzienki - twierdzi wójt

 

- Ulica Piaskowa budowana jest zgodnie z projektem zatwierdzonym przez starostwo w Kościanie. Mamy świadomość, że niektóre działki, zagospodarowane od kilkudziesięciu lat są położone niżej niż budowana droga. Obniżyliśmy ją o tyle i tam, gdzie było można - mówi wójt gminy Kościan Andrzej Przybyła. -  Mieszkańcy nie muszą martwić się o deszczówkę, bo kostka brukowa jest wyprofilowana tak, by woda spływała w kierunku środka jezdni, gdzie usytuowane są studzienki. Znajdują się one na takiej samej wysokości lub nieco niżej niż posesje, nie powinno być zatem problemów z podtapianiem działek. Działki znajdują się na różnej wysokości, trzeba więc było wypośrodkować poziom drogi.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski