Ławica: Złodzieje znów pojawili się na dozorowanym parkingu

Z parkingu długoterminowego przy lotnisku na poznańskiej Ławicy znów zaczęły znikać samochody. Jest on oznaczony symbolem P5, a prowadzi go firma Apcoa, która wygrała konkurs zorganizowany przez władze Ławicy. Po raz pierwszy złodzieje pojawili się na placu latem zeszłego roku.

– Policjanci z komisariatu na Jeżycach, któremu podlega teren lotniska otrzymali wówczas trzy zgłoszenia – mówi Marek Kowaliński z wielkopolskiej policji. Wówczas to władze portu obiecały, że zostanie wzmocniona ochrona tego dozorowanego parkingu.

Sprawdź: Lotnisko na Ławicy: Konkursy na parkingi wciąż wygrywa ta sama firma

Miały pojawić się kamery monitoringu oraz częściej miał na nim bywać pracownik. Ten pod swoją "opieką" ma zarówno parking długoterminowy (P5), jak też krótkoterminowy (P1) oraz strefę płatnego postoju przy starym terminalu. Pomiędzy nimi porusza się rowerem. Jednak do przebycia ma około 3 kilometrów pomiędzy poszczególnymi placami. Zajmuje to jemu nawet kilkadziesiąt minut (do czasu przejazdów trzeba doliczyć ewentualną obsługę klientów).

Niestety znów ochroniarzowi nie udało się ustrzec Ławicy przed kolejną stratą. We wtorek po kilku tygodniach do Poznania wrócił właściciel luksusowego BMW X5. Auto było na wspomnianym parkingu P5 (długoterminowym). Podróżny bardzo się zdziwił, gdy stwierdził, że nie ma czym pojechać do domu, bo zniknął jego samochód. Tego samego dnia do naszej redakcji zadzwonił jeden z pracowników lotniska. Powiedział, że na parkingu zaczęły się kradzieże, ale sprawy mogą być tuszowane. Gdy zapytaliśmy policjantów o to ile skradziono w tym roku pojazdów z Ławicy to poinformowano nas, że... żadnego.

Zobacz: Lotnisko Ławica: Duży problem z płaceniem za parking

Gdy ponowiliśmy pytanie sugerując, że wiemy o zniknięciu X5 odpowiedziano nam, że rzeczywiście takie zdarzenie miało miejsce. Jednak zostało zgłoszone na innym komisariacie i dlatego za pierwszym razem nie ujęto tego przypadku w statystykach. Jednak to nie koniec strat na parkingu P5. We wtorek doszło tam również do uszkodzenia samochodu marki audi.

Zapytaliśmy przedstawicieli firmy Apcoa o to, czy po letnich kradzieżach zaostrzono na prowadzonych przez nich obiektach środki ostrożności lub wzmocniono ochronę.

– Oczywiście, jednak ta kradzież miała bardzo niezwykły przebieg – stwierdza Jeannette Fudała z firmy Apcoa.

Sprawdź: Lotnisko na Ławicy: Konkursy na parkingi wciąż wygrywa ta sama firma

W styczniu w Głosie opublikowaliśmy artykuł, w którym napisaliśmy, że w ostatnich latach wszystkie konkursy na prowadzenie parkingów przy Ławicy wygrywa właśnie Apcoa. Były przypadki, że postępowania unieważniano, zmieniano ich kryteria w przypadku, gdy lepszą mogła okazać się oferta innej firmy.

Władze portu mówiły wówczas, że Apcoa jako znana marka na światowym rynku jest między innymi gwarantem dobrej jakości usług.

Natomiast Hanna Surma, rzecznik Ławicy wyjaśnia, że już wcześniej nakazano uszczelnić ogrodzenie parkingów i polecono wydelegowanie osobnego ochroniarza do parkingu P5. – Wszystkie podjęte środki ostrożności nie powstrzymały jednak zuchwałej kradzieży samochodu - stwierdza Hanna Surma. – Przestępstwo to było na tyle bezczelne, iż sprawcy w tym przypadku ujawnili swoje twarze, rozmawiali z obsługą i uiścili opłatę za postój – dodaje.

Zobacz: Lotnisko Ławica: Duży problem z płaceniem za parking

Całość zdarzenia została zarejestrowana na kamerach monitoringu zainstalowanego przy wyjeździe z parkingu. Śledczym przekazano nagrania ze sprawcami kradzieży auta.