Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - FC Etyr Wieliko Tyrnowo 4:3. Szalony sparing Kolejorza

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Mario Situm i Christian Gytkjaer w sparingu z Etyrem wpisali się na listę strzelców
Mario Situm i Christian Gytkjaer w sparingu z Etyrem wpisali się na listę strzelców Waldemar Wylegalski
W drugim sparingu podczas zgrupowania w tureckim Belek, Lech Poznań w ośrodku treningowym hotelu Papillion wygrał z 12. drużyną ligi bułgarskiej FC Etyr Wieliko Tyrnowo 4:3 (1:3). Bramki dla Kolejorza zdobyli Darko Jevtić, Marcin Wasielewski, Mario Situm oraz Christian Gytkjaer.

Trener Nenad Bjelica dwukrotnie "mieszał" składem w tym sparingu. Ci, co narzekali, że szkoleniowiec Lecha nie daje szans młodzieży, wreszcie mogli zobaczyć, na co stać wychowanków akademii. W bramce debiutowali Mrozek i Przybysz, w wyjściowej jedenastce pojawił się Moder, a po przerwie zobaczyliśmy na boisku jeszcze Klupsia oraz Pleśnierowicza. Liczne zmiany dokonywane przez Bjelicę miały wpływ na przebieg spotkania. Gdy w drugiej połowie ze świeżymi siłami weszli ofensywnie nastawieni Kostewycz, Bakroth, Radut, Situm czy Gytkjaer, poznaniacy uzyskali dużą przewagę i nie tylko odrobili dwubramkową stratę, ale dzięki trafieniu Gytkjaera potrafili wygrać!

O pierwszej połowie nie można powiedzieć nic dobrego. Lech dał się aż trzy razy zaskoczyć przeciętnej drużynie z ligi bułgarskiej, a taktykę spokojnie można nazwać "stojanowem". Poznaniacy grali statycznie, wolno, niedokładnie, mieli olbrzymie problemy z poruszaniem się. Można to usprawiedliwić wyczerpującymi treningami, ale z drugiej strony trudno zrozumieć, dlaczego kryzys nie dopadł bardzo bojowo nastawionych Barkrotha, czy Gytkjaera.

Ich skandynawski kolega Thomas Rogne, któremu na środku obrony towarzyszył Dilaver, sprawiał natomiast wrażenie "śpiącego rycerza". Już w pierwszym sparingu Norweg robił szkolne błędy, przeciwko Etyrowi miał na sumieniu dwie bramki dla rywali.
W 27. minucie nasi stoperzy niemal wpadli na siebie, nieporozumienie wykorzystał doświadczony...Ivan Stojanov i było 0:1. Chwilę później był remis, bo Darko Jevtić wykorzystał rzut karny, który arbiter podyktował za faul na Chobłence. Niestety jeszcze przed przerwą Kolejorz stracił dwa gole. Najpierw do siatki Mrozka trafił po ładnej akcji Batrović, a w 40 min. znów arbiter wskazał na wapno, po przewinieniu Dilavera. Stojanov się nie pomylił i Etyr sensacyjnie prowadził 3:1.

Na szczęście po przerwie zobaczyliśmy zupełnie inne oblicze zespołu Lecha. Rezerwowi wnieśli mnóstwo ożywienia, akcje poznaniaków zaczęły się zazębiać i z przyjemnością patrzyło się na to jak nasi piłkarze tworzyli sobie sytuacje strzeleckie.
Do stanu 2:3 doprowadził Wasielewski potężnym strzałem z dystansu, wyrównującego gola zdobył Situm, który starał się dograć piłkę w pole karne, ale trafiła ona w rywala i zaskoczyła bramkarza.

Zwycięski gol padł już po bardzo ładnej kombinacji. Barkroth, który był najlepszym z lechitów, popisał się rajdem, dobrze zacentrował w pole karne i Gytkjaerowi pozostało dopełnić tylko formalności.

Lech Poznań - FC Etyr 4:3

Bramki: Jevtić (29.), Wasielewski (50.), Situm (74.), Gytkjaer (83.) - Stojanov (26., 40.- karny.), Batrović (36.)
Skład Lecha: Mrozek (46.Przybysz) – Gumny (31.Wasielewski, 61.Pleśnierowicz)), Rogne (61.Janicki), Dilaver (61.Vujadinović), Tomasik (61.Kostewycz) – Tetteh (61.Trałka), Moder (46.Klupś, 61.Gajos) – Jevtić (61.Barkroth), Majewski (61.Radut), Jóźwiak (61.Situm)- Chobłenko (61.Gytkjaer).

Trener Lecha Poznań: Mimo problemów jesteśmy na dobrej pozycji po rundzie jesiennej

źródło: MJ Media/x-news.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski