- Zawsze po porażkach graliśmy lepiej, wygrywaliśmy, byliśmy agresywni i mieliśmy więcej sytuacji. Mam nadzieję, że tak samo będzie w niedzielę - mówił przed meczem z Lechią szkoleniowiec poznańskiej drużyny Nenad Bjelica. Tymczasem zobaczyliśmy "Poznańską Lokomotywę" poruszającą się w wolnym tempie, jakby na zaciągniętym hamulcu. Goście nie pozwolili naszej drużynie rozwinąć skrzydeł.
W pierwszej połowie optyczną przewagę mieli poznaniacy, ale ich akcje były prowadzone w zbyt wolnym tempie, by zaskoczyć dobrze zorganizowaną obronę Lechii. Gdańszczanie odważnie rozpoczęli, ale potem schowali się za podwójną gardę i czekali na swojej połowie na akcje Lecha. Kolejorz długo miał problemy z przebiciem się w pole karne gości. Wywalczyli sobie po prawda kilka stałych fragmentów gry, ale dośrodkowania w kierunku Marcina Robaka, były niedokładne.
Robak, który tym razem znów wystąpił w wyjściowej jedenastce, pierwszą dobrą sytuację miał dopiero w 24 minucie. Źle złozył się jednak do strzału i nie trafił w piłkę, choć nikt go nie atakował.
W 32 min. doświadczony napastnik szybko rozegrał piłkę z Majewskim, który mocno uderzył z 20 metrów. Niestety trafił w środek bramki i Kuciak zdołał wypiąstkować ten strzał. Była to najgroźniejsza i najlepsza akcja Lecha w pierwszej części. Gdańszczanie praktycznie też nie zagrozili Putnocky'emu. Tuż przed przerwą, po rzucie rożny dla poznaniaków, piłkę przejął Peszko i sam popędził skrzydłem. Zatrzymany jednak został w momencie gdy składał się do strzału przez Gajosa i skończyło się tylko na strachu.
Więcej ryzyka, więcej dokładności, więcej piłkarskiej jakości - tego spodziewaliśmy się po Lechu w drugiej odsłonie. Niestety poznaniacy nie byli w stanie zerwać się do bardziej zdecydowanego ataku. Trochę ożywienia wyniósły strzał głową Kędziory w 55 minucie oraz zmiany jakie dokonał Bjelica. Kownacki i Jevtić mieli dużą ochotę do gry, ale nie odmienili losów spotkania.
Żal z pewnością sytuacji w 75 min. Kownacki uciekł na skrzydle rywalom, zbiegł w pole karne i jak na tacy wystawił piłkę Gajosowi. Ten niestety uderzył z 11 metrów bardzo niecelnie. To była piłka meczowa!
Lechia w ofensywie też niewiele pokazała. Godna odnotowania była tylko indywidualna akcja Wolskiego. Pomocnik Lechii też nie trafił w bramkę i spotkanie zakończyło się remisem, który kibiców Lecha na pewno rozczarował.
The Color Run - Poznań 2017
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?