Lech Poznań na koniec zgrupowania w Belek rozegra dwa sparingi. Rywale są dobrze znani

Lechici w Belek rozegrali do tej pory tylko jeden sparing, z LASK Linz, który przegrali 0:3. Odbył on się w strugach deszczu, właściwie po 45 minutach boisko nie nadawało się do gry. Zamiast zaplanowanych czterech kwart po 30 minut udało się rozegrać tylko trzy. Na dodatek Kolejorz stracił Artura Sobiecha. Napastnik nabawił się kontuzji kolana, wrócił już do stolicy Wielkopolski, a w środę wieczorem okazało się, że czeka go operacja, więc w tym sezonie już nie zagra.

Pozytywną informacją jest powrót do zdrowia Ariela Ba Louy. Iworyjczyk doznał kontuzji barku podczas "śnieżnej bitwy" w Kielcach. Na początku zgrupowania nie mógł wykonywać wszystkich ćwiczeń, ale w tej chwili po urazie nie ma już śladu i może normalnie trenować z zespołem. Wszystko wskazuje na to, że zagra w którymś z czwartkowych sparingów lechitów.

Nadal indywidualnie trenuje natomiast Filip Dagerstal. Szwed uległ kontuzji stawu skokowego podczas październikowego meczu z Cracovią. Jest w Belek, ale trenuje indywidualnie. Dopiero za około miesiąc będzie mógł normalnie ćwiczyć z zespołem, więc trener Mariusz Rumak nie będzie mógł korzystać z jego usług w lutowych meczach Kolejorza z Zagłębiem, Jagiellonią, Śląskiem i Pogonią w Pucharze Polski.

Przeczytaj także: Mirosław Okoński na wielkim ekranie. Pod koniec stycznia premiera filmu o legendzie Lecha Poznań

Wyjaśniła się natomiast najbliższa przyszłość Kristoffera Velde i Filipa Marchwińskiego. Na początku roku pojawiła się informacja, że Norwega zamierza sprowadzić do siebie OGC Nice. Ostatecznie do transferu nie doszło, bo oferta francuskiego klubu okazała się z gatunku tych mało poważnych. Velde miał być wypożyczony tylko na... miesiąc, bo Francuzi kilku swoich zawodników oddawali na Puchar Narodów Afryki i potrzebowali krótkiego zastępstwa.

Filipem Marchwińskim miał z kolei interesować się Galatasaray. Portal gsgazete.com, który pisze o tureckim klubie, podał teraz, że "Galata" ma złożyć ofertę, grającemu w Djurgardens 18-letniemu Szwedowi Lukasowi Bergvalli. Codziennie zresztą pojawiają się informacje o nowych piłkarzach, którzy ponoć znajdują się na celowniku drugiej drużyny Super Ligi.

"Marchewa" może więc ze spokojem przygotowywać się do czwartkowych sparingów. Z Mariborem już grał. Cztery lata temu, gdy poznaniacy pokonali 16-krotnego mistrza Słowenii 3:0, miał swój udział w tym zwycięstwie. Gole strzelili Pedro Tiba, Lubomir Satka oraz Christian Gytkjaer po jedenastce podyktowanej właśnie po faulu na młodym pomocniku. Tamten mecz pamięta także Filip Szymczak, który nawet trafił do siatki, ale arbiter dopatrzył się spalonego.

Co ciekawe, podczas tamtego zgrupowania, gdy Lecha Poznań prowadził Dariusz Żuraw, doszło też do meczu sparingowego z Szachtarem. Wtedy zespół z Doniecka wygrał 1:0. W 2019 roku w Turcji lechici przegrali z Ukraińcami 0:3, a ostatnie sparingowe starcie, w 2021 roku, zakończyło się remisem 1:1 (gol Marchwińskiego).

Szachtar, choć z powodu wojny, nie ma tak mocnego składu jak kilka lat temu, nadal odnosi sukcesy w Europie. Jesienią grał w grupie H Ligi Mistrzów z Barceloną, FC Porto i Royal Antwerp. Zdobył 9 punktów, zajął trzecie miejsce i aktualnie przygotowuje się do starcia w Lidze Europy z Marsylią. Drugim bramkarzem Szachtara jest Artur Rudko, który w Lechu Poznań był transferowym niewypałem. W kadrze klubu z Doniecka jest pięciu Brazylijczyków, ale najbardziej wartościowymi piłkarzami są młodzi Ukraińcy - pomocnik Georgij Sudakov wyceniany na 18 mln euro i obrońca Mykola Matvienko wyceniany na 20 mln euro.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News