Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań po raz drugi jedzie do Belgii. Ivan Djurdjević nie ma najlepszych wspomnień

Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
9 lat temu Lech Poznań rywalizował już z belgijską drużyną. Kolejorz z Lewandowskim, Peszko, Rengifo, Djurdjeviciem czy Bosackim odpadł jednak po karnych
9 lat temu Lech Poznań rywalizował już z belgijską drużyną. Kolejorz z Lewandowskim, Peszko, Rengifo, Djurdjeviciem czy Bosackim odpadł jednak po karnych Marek Zakrzewski
W czwartek w III rundzie eliminacji Ligi Europy Lech Poznań zmierzy się o godz. 20 na Luminus Arenie z KRC Genk. To będzie druga wizyta Kolejorza w Belgii. 9 lat temu poznaniacy rywalizowali z FC Brugge i niestety odpadli po rzutach karnych. We Wronkach wygrali 1:0 po golu Sławomira Peszki w ostatniej minucie, ale niestety w rewanżu ulegli 0:1. W końcówce dogrywki, po dośrodkowaniu obecnego trenera Lecha Poznań Ivana Djurdjevicia w poprzeczkę trafił Bartosz Bosacki. Karne nasz zespół przegrał 3:4. Mamy nadzieję, że teraz Kolejorz przywiezie lepszy wynik.

Rywal jest jednak bardzo wymagający. Koninklijke Racing Club Genk był trzy razy mistrzem Belgii (po raz ostatni w 2011 roku), cztery razy zdobył puchar swojego kraju (ostatni raz w 2013 roku). Mający tak jak Lech Poznań niebiesko-białe barwy klub dwa razy grał w Lidze Mistrzów, ale największy sukces na międzynarodowej arenie zanotował rok temu, dochodząc do 1/4 finału Ligi Europy. Przegrał jednak rywalizację z Celtą Vigo.

- To drużyna o podobnym potencjale jak trzy lata temu FC Basel, z którym Kolejorz rywalizował po zdobyciu mistrzostwa Polski. Na pewno jest to silniejszy rywal niż FC Utrecht - usłyszeliśmy przy Bułgarskiej.

W poprzedniej rundzie eliminacji Ligi Europy Genk dwa razy wysoko pokonał 5:0 i 4:1 luksemburski Fola Esch. Większe wrażenie robi jednak ligowe zwycięstwo 4:0 z Lokeren i to na boisku przeciwnika. W niedzielę Genk zremisował z Sint Truident 1:1, ale wynik nie odzwierciedla tego co działo się na boisku. Piłkarze Gent stworzyli sobie mnóstwo sytuacji strzeleckich, piłka aż cztery razy trafiała w poprzeczkę bramki gości.

- Jestem bardzo rozczarowany wynikiem, bo powinniśmy ten mecz wysoko wygrać. Stworzyliśmy sobie tyle sytuacji, że starczyłoby do wygrania nawet dwóch meczów - mówił w klubowej telewizji strzelec gola Rusłan Malinowski. 25-letni Ukrainiec, kupiony rok temu z Szachtara Donieck za 4 mln euro, to jedna z największych gwiazd KRC Genk. Jego specjalnością są strzały z rzutów wolnych, które wykonuje wręcz perfekcyjnie.

Zobacz też: Lech Poznań poznał kolejnego rywala w Lidze Europy

Najwyżej wyceniany w belgijskiej druzynie jest jednak Sander Berge. 20-letni Norweg to defensywny pomocnik. Został kupiony w styczniu 2017 z Valerengi za 2 mln euro, obecnie jego wartość rynkowa wynosi 9 mln euro. Niewiele mniej trzeba by było wydać na Leandro Trossarda. Wychowanek Bocholt, w Genku od 8 lat, ale był wypożyczany do innych klubów. Ma 23 lata, jest lewym ofensywnym pomocnikiem lub skrzydłowym.

Pomoc Genku to zdecydowanie najsilniejsza formacja. Na aż 6,5 mln euro wyceniany jest Hiszpan Alejandro Pozuelo. 26 latek, kupiony w 2015 za 1 mln euro z Rayo Vallecano, grał też wcześniej w Swansea. Warto dodać, że latem Genk kupił za 2 mln euro Jakuba Piotrowskiego z Pogoni Szczecin, ale nie jest to w tej chwili podstawowy zawodnik.

Genk gra systemem 4-3-3 lub 4-2-3-1. W meczu z Lokeren grał w składzie: Danny Vukovic (33, Serbia, wartość według transfermarkt 1 mln), Jere Uronen (24, Finlandia, 1,2 mln), Sebastien Dewaest (27, Belgia, 2 mln), Josef Aidoo (22, Kamerun, 3 mln), Joakim Maehle (21, Dania 1,5 mln), Bojan Nastic (24, Serb 1,5 mln), Sander Berge (20, Norwegia, 9 mln) Ibrahim Seck (28, Kamerun, 2 mln), Rusłan Malinowski (25, Ukraina, 4 mln), Alejandro Pozuelo (26, Hiszpania, 6,5 mln), Zino Gano (Belgia 1,5 mln), Leandro Trossard (23, Belgia, 7 mln), Duemerci Ndongala (27, DR Kongo, 1,5 mln), Mwana Samatta (25, Tanzania, 3 mln). W sumie cała kadra piątej w poprzednim sezonie drużyny ligi belgijskiej wyceniana jest na 65 mln euro (Lecha na 22 mln euro).

Genk swoje domowe mecze rozgrywa na Luminus Arena (sponsorem jest producent oświetlenia) mogącej pomieścić około 22 tysięcy widzów. Bilety na mecz z Lechem Poznań kosztują 15 i 10 euro. W czwartek gospodarze spodziewają się frekwencji na poziomie około 18 tysięcy widzów.

Lech wygrał 1:0 ze Śląskiem Wrocław i po trzech meczach ma komplet punktów. Bramkę na wagę zwycięstwa strzelił Pedro Tiba. Co ciekawe, gospodarze strzelili Kolejorzowi cztery gole... wszystkie ze spalonego.

Śląsk Wrocław - Lech Poznań 0:1. Trzecie zwycięstwo Kolejorz...

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski