Lech Poznań pochwalił się, jak działa jego skauting. Kiedy Kolejorz ocenia transfer? Ile lig obserwują skauci? Sprawdzamy

1 września 201 roku wraz z objęciem przez Tomasza Rząsę stanowiska dyrektora sportowego wybrano także nowego szefa skautingu Kolejorza. Został nim Jacek Terpiłowski, który zanim objął to stanowisko, to wcześniej przez osiem lat pracował w dziale analiz pierwszej drużyny Lecha Poznań i w tym czasie zdobył z klubem 2 złote, 2 srebrne i 2 brązowe medale mistrzostw Polski. W tym czasie Terpiłowski współpracował z wieloma trenerami Kolejorza i teraz to doświadczenie może wykorzystać w pracy skautingowej. Pierwsze okienko pod jego wodzą miało miejsce zimą 2019 roku, kiedy trenerem był Adam Nawałka a do klubu przyszli tacy piłkarze jak Timur Żamaletdinow czy Juliusz Letniowski. Start mało ekskluzywny, ale dwa ostatnie okienka można ocenić już jako solidne.

Tak jak wspomnieliśmy, szefem działu jest Jacek Terpiłowski. Pod sobą ma sześciu skautów i każdy z nich pochodzi z Poznania. To nie jest norma w klubach sportowych. Wiele z nich korzysta z obserwatorów, którzy często przez dłużysz okres nie pojawiają się w klubie, a pracują głównie w terenie. W Lechu jest nieco inaczej, bo Terpiłowskiemu zależy, aby skauci mieli większy kontakt z drużyną i częściej pojawiali się na meczach Kolejorza przy Bułgarskiej. Nie wszyscy skauci są zatrudnieni na stałe w klubie. Część z nich łączy te obowiązki z innymi - poza klubowymi, a część ma także inne zadania w Lechu. We wspomnianej rozmowie Terpiłowski dodaje, że w przyszłości dobrze byłoby to jednak zmienić, aby skauci mogli zajmować się tylko tym zadaniem.

Każdy zatrudniony skaut w klubie ma przypisane po 2-3 ligi europejskie. Dodatkowo w ostatnim czasie dodano im do zakresu obowiązków konieczność obserwacji meczów reprezentacji narodowych. Stąd np. na ostatnich igrzyskach olimpijskich obserwowany był Luther Singh - 24-letni skrzydłowy pochodzący z RPA, który ostatecznie trafił do FC Kopenhaga. Podczas ostatniego Euro Lech obserwował też Jane Uronena - fińskiego lewego obrońcy - który wybrał jednak ofertę z ligi francuskiej. Dlaczego Kolejorz obserwuje reprezentacje, mimo że to inne środowisko niż "klubowe"? Jacek Terpiłowski uważa, że powołania do kadry są już wstępną selekcją, co pomaga w poszczególnych krajach nieco "wyręczyć" skauting w pewnych kwestiach, no bo w kadrze grają zazwyczaj najlepsi zawodnicy na danych pozycji z całej nacji.

Czytaj też: Lech Poznań przebił Legię Warszawa, ale to ona jest... liderem

Także wspomniany Terpiłowski lata na mecze i osobiście ogląda zawodników. Łącznie Lech Poznań obserwuje około 20 lig, ale żadnej z TOP 5, ale już zaplecza tych rozgrywek tak - Championship, 2. Bundesligę czy Ligue 2. Jednak miejsca obserwacji często się zmieniają. Jeśli w danym kraju jest mała liczba zawodników na poszczególną pozycję, którzy pasują do określonego profilu piłkarskiego Lecha, to wtedy odpuszcza się tę ligę kosztem innych. Terpiłowski podał ciekawy przykład Cypru, gdzie jest bardzo wysoka średnia wieku drużyn i Lech nieco odpuścił ten kierunek. Skauci, oprócz obserwacji lig, są także odpowiedzialni za sprawdzanie wygaszania kontraktów piłkarzy, którzy mogliby trafić do Lecha. Czasami to pomaga, jak chociażby w sytuacji z Alanem Czerwińskim czy Radosławem Murawskim, gdzie udało się Kolejorzowi uprzedzić konkurencję.

Tak jak wspomnieliśmy, dyrektor sportowy Kolejorza wraz z trenerem przygotowują określone profile piłkarskie na dane pozycje, czyli jak ma wyglądać, grać, co prezentować i ile ma mieć lat potencjalny nowy piłkarz. Ustalane są także cele transferowe na każde okienko. Zimą Lech chce szukać stopera, zatem został określony jego profil i taki piłkarz będzie teraz poszukiwany. Dla przykładu obrońca Kolejorza ma mieć dobrą technikę, a bramkarz dobrze grać nogami. Kiedy w kilku krajach zostaną wyselekcjonowani dani zawodnicy, to wtedy tworzony jest ranking na pozycję. Kto jest tzw. "jedynką", kto "dwójką" itd. Ten ranking może być ruchomy w momencie zdobywania kolejnych informacji o piłkarzach.

Czytaj też: Lech Poznań UAM wygrywa z LFA Szczecin w debiucie przy Bułgarskiej. To była znakomita jesień dla niebiesko-białych dziewczyn

Po wyselekcjonowaniu zawodników przez skautów najczęściej zaczynają oni od materiałów wideo, które sami muszą znaleźć, a potem przygotować dla dyrektora sportowego czy trenera pierwszego zespołu. Później najczęściej dany piłkarz jest obserwowany na żywo. Skauci wybierają różne momenty, żeby sprawdzić zawodnika w różnych warunkach - mecze domowe, wyjazdowe, z trudnym rywalem, ze słabszym, derby, czy przegrane albo wygrane. Nie są to trzy ostatnie mecze, bo Lech chce sprawdzić, jak dany zawodnik zachowuje się w różnych sytuacjach. Często w tym momencie Kolejorz już kontaktuje się z zawodnikiem, bądź jego otoczeniem, czy ten byłby zainteresowany grą dla Lecha, aby nie wykonywać zbędnej pracy. Jeśli zawodnik jest rekomendowany przez danego skauta zajmującego się daną ligą, to wtedy następują wymiany krzyżowe. Skaut zajmujący się na co dzień inną ligą jedzie oglądać zawodnika, aby mieć także inne zdanie na jego temat i zminimalizować ryzyko pomyłki, choć do dzisiaj ciężko zrozumieć, jak kilka osób dało się nabrać np. na Karlo Muhara.

Jeśli Lech zaczyna być zainteresowany piłkarzem, to często jest przygotowywany także profil psychologiczny danego piłkarza. Kolejorz współpracuje z psychologiem, któremu zleca taką analizę na podstawie wywiadów z zawodnikiem, zdobytych informacji z terenu, czy mowy ciała albo prowadzonych przez niego kont w social mediach.

Czytaj też: Lech Poznań ma ambitny cel do końca roku. Chce wygrać wszystko. Na pierwszy ogień idzie Piast Gliwice

Kiedy dany piłkarz otrzyma rekomendację skautów, to wtedy często z zawodnikiem kontaktuje się już Maciej Skorża lub jedzie on obejrzeć piłkarza na żywo wraz z Tomaszem Rząsą. Zazwyczaj już na tym etapie jest pozytywna rekomendacja działu skautingu. Później na cotygodniowym komitecie transferowym dany piłkarz jest omawiany i jeśli wszyscy są za, to następuje transfer takiego zawodnika.

O tym w rozmowie z nami mówił dyrektor sportowy Tomasz Rząsa, co potwierdził Jacek Terpiłowski.

- Zawsze pierwsze myślenie jest takie - czy na daną pozycję jest nasz chłopak z akademii. W następnej kolejności myślimy o Polaku. Zawsze szukamy Salamonów, Murawskich czy Sobiechów. Doświadczonych piłkarzy, którzy mogą rywalizować tutaj o miejsce w składzie. Jeśli ich nie ma, to sięgamy zagranicę. Najważniejsza jest jednak jakość. Tutaj temat jest otwarty - mówił Rząsa.

Czytaj też: Tomasz Rząsa, dyrektor sportowy Lecha Poznań: Zarabianie na obcokrajowcach to nie jest model biznesowy klubu

W tym przypadku są różne szkoły. Często słyszy się różne głosy, że transfer należy ocenić już na starcie, albo po danej rundzie bądź sezonie. W Lechu pierwsza ocena transferu następuje po 12 miesiącach. Wtedy określa się, czy był on udany, czy nie. Następna jest po dwóch latach. Terpiłowski we wspomnianej rozmowie zwraca uwagę na to, że w lidze angielskiej poszczególne kluby są zadowolone, kiedy 50 proc. transferów można uznać za udaną. W Lechu chcieliby, aby ta skuteczność była na poziomie co najmniej 70. proc, co wcześniej zdarzało się przy Bułgarskiej. Szef skautów zwraca jednak uwagę na to, że nie każdy transfer do klubu to ma być potencjalna gwiazda ligi. Często o ocenie transferu decyduje też liczba rozegranych minut przez danego zawodnika. Jeśli ma mocnego konkurenta na pozycji, tak jak często jest w ataku, gdzie jest Ishak, a wcześniej był Gytkjaer, to potencjalne "dwójki" z góry były skazywane jako zawodnicy do rywalizacji, gdzie będą mieli mało czasu na boisku na pokazanie swojej jakości.

Więcej informacji o skautingu Lecha Poznań znajdziecie w bardzo interesującej rozmowie Adriana Gałuszki z Jackiem Terpiłowskim. Link dostępny jest poniżej.

Zobacz też: