Patrząc na ostatnie mecze Lecha i Legii kibice nie mogli spodziewać się gradu goli. W ostatnich 21 spotkaniach w ekstraklasie między tymi ekipami nie padły więcej niż 3 bramki. Ostatni raz, gdy fani widzieli minimum cztery trafienia, przypadło na 2014 rok, kiedy to oba kluby podzieliły się punktami. Co ciekawe, 1 października przypadło dokładnie 5 lat od zwycięstwa Kolejorza nad piłkarzami ze stolicy przy Bułgarskiej. Wówczas lechici pokonali Legię u siebie 3:0.
Trener John van den Brom postanowił wystawić swoją najmocniejszą jedenastkę. W środku pola zobaczyliśmy Nikę Kwekweskiriego oraz Jespera Karlstroema. Na skrzydłach pojawili się Kristoffer Velde oraz Michał Skóraś, natomiast w defensywie wystąpiła para Filip Dagerstal oraz Antonio Milić. Po raz kolejny na ławce rezerwowych usiadł Pedro Rebocho, co można odbierać jako niepokojący sygnał. W zespole Legii nie było natomiast Josue, który był zmuszony pauzować za cztery żółte kartki, jakie ujrzał już w tym sezonie.
Atmosfera tego spotkania na trybunach była gorąca jeszcze na 45 minut przed startem. Chwilę po rozpoczęciu meczu sędzia musiał na chwilę przerwać grę z powodu zadymienia, które powstało w wyniku odpalonej pirotechniki przez kibiców jednej oraz drugiej drużyny.
Lepiej ten pojedynek układał się dla Kolejorza, który od początku narzucił Legii swój styl gry. Lech nie zważał nawet na to, że do Poznania przyjechał lider tabeli oraz zespół, który jest w czołówce jeśli chodzi o stracone bramki na wyjeździe - zaledwie 4. Już w 7. minucie spotkania doskonałą sytuację miał Joao Amaral, lecz będąc w sytuacji sam na sam z Kacprem Tobiaszem, trafił w bramkarza warszawiaków.
Po niecałym kwadransie spotkania obraz gry się wyrównał, a goście powoli zbliżali się do pola karnego. Z każdą minutą atmosfera na murawie stawała się "gęsta". Często dochodziło do złośliwości, drobnych przepychanek oraz nieco agresywnych starć. Po jednym takim z takich incydentów na Amaralu żółtą kartkę ujrzał Artur Jędrzejczyk. Obrońca Legii w ataku na Portugalczyka nie był absolutnie zainteresowany piłką, a sędzia bardzo szybko postanowił utemperować krewką naturę byłego kapitana gości.
Później do 30 minuty niewiele się na boisku działo się niewiele. Był to typowy mecz walki w środku pola, natomiast strzałów było jak na lekarstwo. Sygnał do ponownego ataku dał Michał Skóraś, lecz jego próba była daleka od ideału. Chwilę później szansę miał Mikael Ishak, ale jego uderzenie trafiło wprost w Tobiasza.
Druga połowa nie zaczęła się najlepiej dla Mikaela Ishaka oraz Joao Amarala. Ten pierwszy został łokciem znokautowany przez Maika Nawrockiego. Kapitan Kolejorza musiał zostać jak najszybciej opatrzony przez medyków, a na jego głowie pojawiła się opaska tamująca krwawienie. Portugalczyk natomiast opuścił boisko, trzymając się za pachwinę.
Spotkanie nie było już tak bardzo emocjonujące, jak w pierwszych 45 minutach. Dużo było walki, fauli czy przerywania akcji. Kolejorz miał jednak od 80. minuty doskonałą sytuację, aby wyjść na prowadzenie, bowiem Legia grała w osłabieniu. Drugą żółtą kartkę ujrzał Jędrzejczyk, który bardzo solidnie pracował na to, aby opuścić boisko przed czasem.
Legia robiła już wszystko, aby wywieźć z Poznania punkt. Cenne minuty kradł m.in. Kacper Tobiasz, który przeciągał grę najdłużej jak mógł. To nie spodobało się kibicom Kolejorza, którzy rzucali pustymi butelkami w golkipera warszawiaków, a sędzia ponownie w tym spotkaniu przerwał mecz.
Do końca lechici atakowali, a goście zostali zepchnięci do głębokiej defensywy. Fantastyczną sytuację na zdobycie trzech punktów w 89. minucie meczu miał Michał Skóraś, jednak jego strzał minimalnie minął bramkę Legii.
Pomimo gry w przewadze blisko 20 minut, bowiem sędzia doliczył do drugiej części aż 8 minut, Lech nie zdołał umieścić piłki w bramce. Dzięki temu wynikowi Kolejorz ma na swoim koncie 15 punktów i umocnił się na 8. pozycji w ligowej tabeli.
Zobacz zdjęcia z meczu:
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?