Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Teodorczyk: Moją kontuzję ktoś wymyślił

Maciej Lehmann
Łukasz Teodorczyk
Łukasz Teodorczyk Marek Zakrzewski
Rozmowa z Łukaszem Teodorczykiem nowym napastnikiem Lecha

Czy myśli Pan, że może stać się następcą świetnych napastników Lecha Roberta Lewandowskiego oraz Artjoma Rudniewa, którzy teraz robią karierę w niemieckiej Bundeslidze?
Łukasz Teodorczyk:Decydując się na podpisanie kontraktu z Lechem brałem wszystko pod uwagę - poprzedników, którzy robią furorę na zachodzie, i presję jaka jest w Poznaniu. Ale wszystko po kolei. Na razie nie zagrałem jeszcze żadnego meczu w Lechu. Zanim wejdę na ścieżkę Roberta czy Artjoma, najpierw muszę wywalczyć miejsce w podstawowym składzie, strzelać gole w ekstraklasie i wywalczyć z drużyną mistrzostwo, co jest teraz naszym głównym celem.

ZOBACZ TEŻ:
WIELKA SESJA ZDJĘCIOWA Z PIŁKARZAMI LECHA

Czy przy przeciągających się rozmowach transferowych nie pojawiało się zniecierpliwienie. Owszem słyszeliśmy, że gdyby nie doszło do porozumienia między Lechem a Polonią grałby Pan z pełnym zaangażowaniem dla "Czarnych Koszul", ale te perturbacje na pewno nie ułatwiały przygotowań do sezonu. Tym bardziej, że wiadomo już było, iż od lipca i tak będzie pan piłkarzem Lecha?
Łukasz Teodorczyk:Na pewno lekkie zniecierpliwienie całą sprawą było. Byłem zawodnikiem Polonii, musiałem w niej grać jak najlepiej. Czekałem jednak też na porozumienie między klubami. Kiedy do niego doszło, nie miałem wątpliwości, że stało się dobrze. Teraz wreszcie będę mógł skoncentrować się na Lechu i strzelać dla niego gole.

Czy czuje Pan, że jest teraz w życiowej formie? Gole w reprezentacji, dobra skuteczność w sparingach.
Łukasz Teodorczyk:Mam nadzieję, że ta życiowa forma dopiero przyjdzie.

Jak wyglądały Pana rozmowy z właścicielem Polonii Ireneuszem Królem? Kiedy dowiedział się Pan, że jednak mimo wcześniejszych deklaracji prezes Król postanowił jednak wcześniej oddać Pana do Lecha?
Łukasz Teodorczyk:Bezpośrednio nie uczestniczyłem w rozmowach z panem Królem. Miałem jednak informacje od trenera i menedżera. W jakimś stopniu jestem mu wdzięczny, bo po tym, jak mówił o iluś milionach, trochę się przestraszyłem. Z drugiej strony wiedziałem też jaka sytuacja jest sytuacja finansowa w klubie i to powodowało, że z optymizmem obserwowałem postępy w negocjacjach.

Czy jest Pan w 100 procentach zdrowy? Dochodziły do nas sygnały o Pana kontuzji.
Łukasz Teodorczyk:Odpuściłem jeden sparing, bo byłem na innym etapie przygotowań. Moją kontuzję wymyślili ludzie, którzy robili mi pod górkę, by oddalić transfer. Nie wiem, dlaczego na oficjalnej stronie ukazała się taka informacja. W każdym razie jestem zdrowy, nic mi nie dolega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski