Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Manipulacje czy bunt w Teatrze Nowym w Poznaniu? "Sygnaliści" zarzucają dyrektorowi kłamstwa, ten jednak zaprzecza

Marta Jarmuszczak
Marta Jarmuszczak
O sprawie informowaliśmy już wcześniej. Grupa tzw. sygnalistów (tak podpisali się pod listem, według definicji sygnaliści to osoby donoszące o nieprawidłowościach zachodzących w organizacji czy zakładzie pracy), w której miała znaleźć się część pracowników Teatru Nowego im. Tadeusza Łomnickiego w Poznaniu odezwała się do Aliny Czyżewskiej, następnie ta opublikowała post na facebooku, w którym wskazuje na manipulacje i zakłamania dyrektora. Ale... tu następuje zwrot akcji.
O sprawie informowaliśmy już wcześniej. Grupa tzw. sygnalistów (tak podpisali się pod listem, według definicji sygnaliści to osoby donoszące o nieprawidłowościach zachodzących w organizacji czy zakładzie pracy), w której miała znaleźć się część pracowników Teatru Nowego im. Tadeusza Łomnickiego w Poznaniu odezwała się do Aliny Czyżewskiej, następnie ta opublikowała post na facebooku, w którym wskazuje na manipulacje i zakłamania dyrektora. Ale... tu następuje zwrot akcji. Waldemar Wylegalski
Grupa "sygnalistów" - artystów Teatru Nowego w Poznaniu, zarzuca dyrektorowi Piotrowi Kruszczyńskiemu manipulacje finansowe. Ten jednak zaprzecza i twierdzi, że nic takiego nie miało miejsca. W sprawę zaangażowała się także aktywistka Alina Czyżewska, która zwróciła się do Urzędu Marszałkowskiego z prośbą o interwencję.

O sprawie informowaliśmy już wcześniej. Grupa tzw. sygnalistów (tak podpisali się pod listem, według definicji sygnaliści to osoby donoszące o nieprawidłowościach zachodzących w organizacji czy zakładzie pracy), w której miała znaleźć się część pracowników Teatru Nowego im. Tadeusza Łomnickiego w Poznaniu odezwała się do Aliny Czyżewskiej, następnie ta opublikowała post na facebooku, w którym wskazuje na manipulacje i zakłamania dyrektora. Ale... tu następuje zwrot akcji.

Pracownicy w oficjalnej odpowiedzi napisali list do Aliny Czyżewskiej, opublikowany na stronie teatru, w którym zaprzeczają, żeby sytuacja w Teatrze Nowym była taka jak wskazała aktywista – tzn. zaprzeczyli jakoby dyrektor manipulował i fałszował informacje. Czyżewskiej zarzucono bazowanie na niesprawdzonych informacjach.

Alina Czyżewska wystosowała też list do Urzędu Marszałkowskiego, w którym to zarzuca dyrektorowi Kruszczyńskiemu fałszowanie dokumentów, naruszanie art. 38 Kodeksu Pracy oraz utrudnianie wykonywania działalności związkowej, w czym – jak podkreśla - miał brać udział również Zarząd Komisji Zakładowej ZZAP. Do listu dołączyła dokumenty i zrzuty ekranu rozmów dyrektora z zespołem w aplikacji Messenger. Pismo to również dotarło do naszej redakcji.

Bunt czy wołanie o pomoc?

Jak podkreślił dyrektor Piotr Kruszczyński w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim”, sam nie wiedział o tym, że list pracowników w jego obronie powstaje i była to inicjatywa pracowników, wskazująca na solidarność i jedność, a nie podział i rozłam.

- List powstał w odpowiedzi na facebookowe działania Aliny - mówię tak, bo jesteśmy bardzo bliskimi znajomymi z przeszłości. List był inicjatywą pracowników teatru, dla mnie mile zaskakującą. Pierwszy raz osobiście zaznałem tak silnej integracji zespołu w obronie teatru i mojego dobrego imienia

- mówił dyrektor Kruszczyński.

Akt zemsty

Jak twierdzi dyrektor, działania sygnalistów mogą być aktem zemsty zwolnionych osób, z którymi stosunek pracy został zakończony 31 sierpnia.

- Nie mogę mówić o personalnych sprawach szczegółowo. Jako dyrektor niewątpliwie mam prawo do kształtowania zespołu artystycznego. Jeżeli nie dysponuję nowymi zadaniami aktorskimi dla dwóch osób z zespołu to decyduję się z nimi rozstać. Później dowiaduję się, że te osoby alarmują aktywistkę o moich rzekomych działaniach na szkodę teatru. Cóż, mogę to postrzegać wyłącznie jako akt zemsty

- mówił Piotr Kruszczyński.

Piotr Kruszczyński odniósł się także do wcześniejszego artykułu na łamach „Głosu Wielkopolskiego”, poruszającego ten temat i jak zaznaczył, sytuacja podziału przedstawiona w tekście jest zupełnie inna niż w rzeczywistości.

- W sezonie urlopowym pod tym listem podpisało się 87 osób. W teatrze jest zatrudnionych sto. Pisanie w artykule, że teatr jest dramatycznie podzielony i że pracownicy protestują przeciwko moim działaniom, wydaje mi się w tym kontekście po prostu niesprawiedliwe

- mówił Kruszczyński.

Autorzy listu

Jak jednak wynika z listu „sygnalistów”, który dotarł do naszej redakcji, w obawie przed stratą pracy, pod odpowiedzią pracowników Teatru Nowego podpisali się też wspomniani sygnaliści, którzy nadal są pracownikami instytucji. Warto dodać, że list został poświadczony notarialnie, a podpisane osoby potwierdziły to także w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim”. Rozmówcy zaznaczyli jednak, że nadal chcą pozostać anonimowi. Ich zdaniem sytuacja w teatrze jest napięta.

- Dopóki dostawaliśmy minimalną pensję, biorąc pod uwagę autorytaryzm i pozycję dyrektora względem aktora w Teatrze, nie było w nas odwagi albo pretekstu, żeby uderzyć pięścią w stół

- mówił jeden z naszych informatorów.

Podwyżki i pensja aktorów

Z listu sygnalistów wynika, że podczas styczniowego zebrania, dyrektor Kruszczyński miał informować zespół o przyjęciu nowych osób do zespołu Teatru, a następnie o tym, że z powodów finansowych, tj. braku pieniędzy z Urzędu Marszałkowskiego, nie może on podnieść pensji zasadniczej zespołu aktorskiego do poziomu minimalnej krajowej, ale w zamian „wyrówna” to w stawkach za zagrane spektakle.

- Dyrektor Kruszczyński obarczył tym Marszałka Miasta Poznania i powiedział na zebraniu w styczniu, iż to Urząd Marszałkowski nie zapewnił teatrowi pieniędzy na podwyżki. Istnieje oficjalne pismo podpisane przez Marszałka z grudnia z kwotami i celem przeznaczenia środków na podwyżki. Dyrektor obarczył swojego pracodawcę (marszałka) winą za brak podwyżek

- mówi sygnalista.

Dyrektor jednak zaprzecza jakoby miał ukrywać cokolwiek przed zespołem, a plan uzupełnienia wynagrodzeń, pieniędzmi za zagrane spektakle miał być skonstruowany na korzyść aktorów.

Pensja aktora dzieli się na podstawowe wynagrodzenie zawarte na umowie oraz wynagrodzenie za zagrane spektakle. Regulacja tych wynagrodzeń nie jest prawnie uściślona.

Piotr Kruszczyński poinformował, że w trosce o lepsze wynagrodzenia pracowników faktycznie proponował dopełnienie pensji podstawowej o tę za zagrane spektakle, co oznacza, że aktorzy, którzy częściej występują na scenie zarabialiby więcej. Dyrektor jednak na wniosek Komisji Zakładowej ZZAP przy Teatrze Nowym w Poznaniu, która w piśmie 19 stycznia 2023 roku poinformowała, że „kształtowanie wynagrodzenia w taki sposób jest niezgodne z prawem”, zgodził się przekształcić wynagrodzenie tak, aby każdy - nawet pracownicy, którzy pojawiają się na scenie rzadziej – mieli wyższe zarobki w pensji podstawowej.

- Konsultacje z zespołem, dotyczące tego w jaki sposób mają kształtować się składniki wynagrodzeń, uważam za swój obowiązek. Skoro składam na zebraniu propozycję, by artystki i artyści sami wypowiedzieli się w jakiej formie wolą otrzymać podwyżkę, to raczej jest to działanie pozytywne. Jeżeli ktoś to widzi w negatywnym świetle i tak opisuje, to muszę protestować

- mówił Kruszczyński.

Sygnaliści, z którymi udało nam się porozmawiać zaznaczyli jednak, że rozwiązanie dopełniania pensji - do co najmniej minimalnej - w wypłacie za zagrane spektakle nie jest satysfakcjonujące, chociażby w kontekście pieniędzy przyznawanych na emeryturze. Emerytura bowiem liczona jest od pensji podstawowej.

- Ci bardziej spolegliwi aktorzy będą zarabiać więcej i będą mieli wyższe emerytury. To kolejne uzależnienie od dyrektorskich nastrojów . Taki współczesny system niewolnictwa. Żyjemy w XXI wieku - nie ma miejsca na takie zachowania i takie traktowanie pracowników. W korporacjach i dużych firmach, osoba zarządzająca w taki sposób na pewno szybko zostałaby pozbawiona możliwości zarządzania jakimkolwiek zespołem. W kulturze nadal dopuszcza się takie formy zarządzania - zarządzanie przez strach

- mówili sygnaliści.

- Nie wiadomo tak naprawdę od kiedy ta sytuacja trwa, ale wiadomo, że od jakiegoś czasu dyrektor usilnie próbuje wszystko utrzymać w tajemnicy, ponieważ on tymi kwotami manipuluje. Kiedy Alina Czyżewska opublikowała stawki, za które gramy, zdziwiłem się, ponieważ to nie miało pokrycia w rzeczywistości

- mówi sygnalista.

Jak przyznali nasi rozmówcy, dyrektor informował też, że wspomniana podwyżka zniweczy wcześniej przedstawiony plan systematycznego wzrostu stawek. Kruszczyński zaznaczył jednak, że podwyżki przyznawane miały być stopniowo i z tego mogłaby wyniknąć dziura finansowa, jednak nie było mowy o zupełnym braku środków.

- Faktycznie zaistniało ryzyko powstania tzw. dziury budżetowej, ale trudno o tym realnie mówić bez zatwierdzenia i kalkulacji konkretnego planu podwyżek - nie tylko dla zespołu aktorskiego, ale także dla pozostałych pracowników teatru

- mówił Kruszczyński.

Sygnaliści jednak czują się pominięci.

- Oczywiście zespół aktorski dostaje monity, że mamy szanować innych pracowników, że oni potrzebują podwyżek, ponieważ odejdą z pracy i nie będzie miał kto pracować, a tak naprawdę kto na tę scenę wchodzi – aktor

- mówi nasz informator.

- To jest dyskwalifikacja. Dlaczego część osób ma otrzymać podwyżki, a część nie – i to do poziomu ustalonego prawem. Aktorzy zarabiają najniższą krajową, a jeżeli pracodawca nie chce dać pracownikom wynagrodzenia do tego poziomu to ewidentnie łamie prawo. Rzeczywiście w związku z tym, że nie ma przepisów, które jednoznacznie mówią kto może być aktorem, ile powinien zarabiać, to prawo jest bardzo często naginane - mówi kolejny sygnalista - Nie ma tutaj żadnej regulacji a wysokość honorarium przyznanego za zagrane spektakle podlega subiektywnej ocenie dyrektora. Zdarza się, że aktorzy, którzy są w Teatrze prawie 30 lat, mają niższe stawki niż osoby, które dopiero dołączyły do zespołu i są np. rok po studiach

- mówili.

Urząd Marszałkowski

Nie wiadomo jak sytuacja się rozwinie, jednak Urząd Marszałkowski zamierza podjąć działania w odpowiedzi na list Aliny Czyżewskiej.

- Urząd Marszałkowski zamierza przeprowadzić w instytucji kontrolę, której przedmiotem będą sprawy pracownicze. Jak podaje nasz Departament Kultury, planuje się, że czynności kontrolne zostaną zakończone jeszcze w roku 2023

- odpisał nam rzecznik Urzędu Marszałkowskiego.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Grafficiarz Kawu zyskuje na popularności, a jego prac w stolicy Wielkopolski z każdym miesiącem przybywa. Podziwiać je można na różnych poznańskich ulicach. Media nie tylko polskie, ale też zagraniczne, dużo pisały o artyście w kontekście jego antywojennych murali. Antywojenna działalność to niejedyny aspekt zróżnicowanej twórczości Kawu. Zobaczcie naszą galerię z pracami autora!Pszczółka Maja przy ul. KościelnejZobacz kolejne dzieło grafficiarza --->

O jego muralach pisze cały świat! Upiększają miasto, a graff...

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Nowy odcinek "Miejskich Historii" - Piła:

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski