Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MOPR zapyta urząd miasta o oświadczenia skazanego Piotra K.

Łukasz Cieśla
MOPR zapyta urząd miasta o oświadczenia skazanego Piotra K.
MOPR zapyta urząd miasta o oświadczenia skazanego Piotra K. Fot. Mikolaj Suchan / Polskapres
Po naszym artykule na temat skazanego Piotra K., podpisującego umowy z miastem na dostawy obiadów, jest szybka reakcja urzędników. MOPR zamierza wystąpić o szczegółowe informacje do Urzędu Miasta Poznania, gdzie jest przechowywana dokumentacja przetargowa. MOPR informuje także, że po analizie tych informacji możliwe jest zawiadomienie do prokuratury.

W piątek ujawniliśmy, że skazany za przestępstwa gospodarcze Piotr K. podpisywał umowy na żywienie dzieci w poznańskich szkołach.

Stroną umów był Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Negocjacje ws. cen odbywały się w magistracie. Dotarliśmy do dokumentów przetargowych. Piotr K. zapewniał urzędników, że nie był w przeszłości karany za przestępstwa popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, mimo że miał już dwa takie wyroki na koncie. Poza tym na mocy tych wyroków musiał naprawić szkody wyrządzone dwóm firmom, które naraził straty. Ale bardzo długo nie regulował należności. Jednej z firm spłacił dług wiele miesięcy po terminie. W przypadku drugiej ma jeszcze kilka miesięcy czasu. Przedstawiciele obu firm narzekają na rzetelność i prawdomówność Piotra K.

Po naszym tekście zareagował MOPR, który na lata 2009-2014 zawierał umowy z firmami reprezentowanymi przez K. Ich wartość to prawie 1,6 mln zł.

– Dyrektor MOPR zwróci się do Wydziału Zamówień i Obsługi Urzędu Miasta o sprawdzenie prawdziwości oświadczeń pana K. Jeśli potwierdzi się niewiarygodność przedsiębiorcy, dyrektor złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa – mówi Lidia Leońska, rzecznik MOPR.

Piotr K. obecnie w sądzie ma trzeci proces za podobne czyny. A najnowsza sprawa, która go dotyczy, jest z kolei prowadzona przez poznańską prokuraturę.

W 2012 r. doniesienie złożył jego były bliski kolega. Zawiadomił, że pożyczył K. 300 tys. zł. Zdaniem zawiadamiającego, Piotr K. bazując na wzajemnym zaufaniu, zataił przed nim złą sytuację spółki oraz długą listę wierzycieli. Pożyczki potem nie oddał.

Prokurator Monika Przerywacz najpierw jednak odmówiła wszczęcia śledztwa. Ale zawiadamiający zażalił się do sądu.

Sędzia Maria Kostecka stwierdziła, że prokurator nie zbadał należycie zawiadomienia i podjął przedwczesną decyzję. Bo nawet nie przesłuchał pokrzywdzonego oraz dowolnie wyprowadził wniosek, że nie było oszustwa. Prokuratura wszczęła więc śledztwo i nadal je prowadzi. Tymczasem Piotr K. odrzuca zastrzeżenia swojego byłego, wieloletniego kolegi:

– Ten pan był moim bliskim kolegą. Ufałem mu. Zaczął zabiegać o objęcie udziałów w firmie. Zgodziłem się, zwłaszcza, że zacząłem chorować. W pewnym momencie objął faktyczny zarząd nad firmą. Niestety, zaczął zagarniać pieniądze od kontrahentów i wpłacać na swoje konto duże kwoty. Niedawno zawiadomiłem o tym prokuraturę. Dlaczego dopiero teraz? Tak długo trwało odtwarzanie dokumentacji. On praktycznie położył firmę. Teraz skarży się prokuraturze i dziennikarzowi, by odciągnąć uwagę od własnych działań – przekonuje Piotr K.

Co na to były kolega? Głos zabrał jego adwokat Michał Sobczyński:

– Linia obrony Piotra K. w wielu sprawach to atak na osoby, które mają do niego roszczenia. Mojemu klientowi zarzuca, że to on doprowadził spółkę do złej sytuacji. To są gołosłowne twierdzenia, w żaden sposób ich nie udowodnił. Z kolei mój klient wygrał prawomocnie sprawę w sądzie o zwrot pożyczki udzielonej spółce. Pozwał spółkę, bo formalnie to jej pożyczał pieniądze, choć oczywiście wszelkie rozmowy na ten temat prowadził z nim Piotr K. Mój klient pieniędzy nie odzyskał. Egzekucja komornicza ze spółki okazała się bezskuteczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski