MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najważniejsze, aby moje obrazy trafiały do ludzkich serc

Marek Weiss
Gdyby nie został artystą malarzem zapewne byłby przyrodnikiem albo lekarzem. Tak się jednak nie stało i dzięki temu spod jego ręki wyszło już około 2500 obrazów. Duża ich część znajduje się w wielu prywatnych kolekcjach, krajowych i zagranicznych. Bo Stanisław Brajer, choć wywodzi się z małej podostrowskiej wioski, jest jednym z najbardziej uznanych polskich artystów. Często odwiedza rodzinne strony i za każdym razem zapewnia, że kiedyś wróci tu na stałe.

Urodził się w 1939 roku w Skrzebowej. Bliskie obcowanie z przyrodą sprawiło, że polubił ją. Prowadził obserwacje, hodował zwierzęta, chodził z ojcem na polowania. Szkołę podstawową ukończył w Raszkowie, a potem wybrał Alma Mater Ostroviensis, czyli I Liceum Ogólnokształcące w Ostrowie. Po maturze złożył papiery na medycynę, ale nie udało się. Zamierzał ponowić próbę po roku, a w tym czasie wybrał Liceum Pedagogiczno - Plastyczne w Kaliszu. Tam uzyskał po raz drugi świadectwo maturalne i odbył studia... z fizyki.

Został nauczycielem tego przedmiotu i zamieszkał w Poznaniu, ale szybko zorientował się, że prawdziwym jego powołaniem jest sztuka. Otworzył swoją galerię, która bardzo szybko zdobyła sobie dużą popularność. Zaczęły do niej trafiać obrazy z całej Polski, a nawet z zagranicy. I to najbardziej renomowanych artystów z tytułami profesorskimi. Interes kwitł znakomicie. Nie tylko obracał dziełami, ale i sam malował. Miał kogo podpatrywać, do kogo równać. Z biegiem czasu różnica była coraz mniejsza. Już w wieku dojrzałym uzyskał formalnie tytuł artysty malarza przyznany mu przez Ministerstwo Kultury, choć jak mówi, do szczęścia wcale nie było mu to potrzebne. To jego przyjaciele bardziej chcieli aby sformalizował swój status i nawet wysłali za niego wniosek.

Do każdego ze swoich 2500 obrazów inspirację czerpał z otaczającego świata, ale nie przedstawiał go wprost. W każdym zostawiał pewną dawkę tajemniczości odzwierciedlającą jego emocje.

- Obraz zawsze pokazuje świat przetworzony przez wyobraźnię artysty. Poprzez niego autor może bardzo dużo powiedzieć o czasach, w których żył i o swoich przeżyciach. Jestem przekonany, że podstawowym zadaniem sztuki jest zmuszenie odbiorców do zastanowienia. Często w mojej pracowni słyszę stwierdzenie ,,ja tego nie rozumiem''. Zawsze odpowiadam wtedy pytaniem, czy książka napisana po chińsku nie ma treści? Oczywiście, że ma, a mało kto ją rozumie. Tak samo podoba nam się zapach kwiatów, ale go nie rozumiemy. Nigdy nie było tak, że wszyscy wszystko rozumieli. Najważniejsze, aby obrazy docierały do ludzkich serc - mówi Stanisław Brajer.

W internecie można znaleźć wiele komentarzy koneserów na temat jego twórczości. Swoje zdanie wypowiada też wielu kolekcjonerów.

- Jego obrazy przyciągają. Odbieram je wszystkimi zmysłami. Działają uzdrawiająco, dają mi radość. Wśród nich jestem szczęśliwa i bezpieczna. W każdym z nich po latach znajduję coś nowego. Są odkrywcze, mają ukryte walory - pisze kolekcjonerka Izabella Osiecka.

- Miałam przyjemność poznać osobiście pana Brajera. Przyznam, że nie jestem znawcą sztuki, bliżej mi do zagłębiania się w barwy ludzkiej osobowości. Rzadko jednak można obcować z osobą tak inteligentną, błyskotliwą i mimo upływających lat pełną pasji i wyobraźni - podkreśla internautka Małgorzata z Łodzi.

Na przełomie 2012 i 2013 roku, po 20 latach przerwy, Stanisław Brajer ponownie wrócił do Ostrowa z wystawą „Przekroczyć nieprzekraczalne”. Była to już jego 52 wystawa indywidualna i co ciekawe na żadnej nie było mniej niż 70 prac.
Kilka miesięcy później w świetlicy wiejskiej w jego rodzinnej miejscowości otwarta została galeria jego obrazów. W jednej z sal umieszczonych zostało kilkanaście dzieł, które autor przekazał miejscowej społeczności. Na uroczystość przyszło wielu mieszkańców Moszczanki, Skrzebowej i okolic, w tym także znajomi artysty z czasów szkolnych.

- Aby zrozumieć malarstwo należy stanąć i wtopić się w obraz. Pomyśleć, co twórca chciał powiedzieć - podkreślił Stanisław Brajer podczas otwarcia galerii, która jest ewenementem na skalę krajową. Trudno bowiem byłoby znaleźć inną, tak małą wioskę mogącą się pochwalić galerią z profesjonalnymi obrazami tak znanego artysty malarza.

O bliskich związkach Stanisława Brajera z rodzinnymi stronami świadczy też fakt, że w listopadzie ubiegłego roku jako jeden z pierwszych twórców zadeklarował przekazanie swojego obrazu na aukcję na rzecz poszkodowanych w wybuchu gazociągu w Jankowie Przygodzkim.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski