MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kierowczyni i psycholożka? To nie jest błąd! Językoznawczyni: feminatywy są z nami już ponad 100 lat

Emilia Ratajczak
Emilia Ratajczak
O feminatywach rozmawialiśmy z Martyną Zachorską, doktorantką na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
O feminatywach rozmawialiśmy z Martyną Zachorską, doktorantką na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. mat. prywatne
Słowo "kierowczyni" funkcjonuje w języku polskim już od ponad 100 lat. - Forma "psycholożka" jest poprawna, możemy jej nie lubić, ale nie powinniśmy się zżymać, kiedy ktoś wobec nas jej użyje – mówi Martyna Zachorska, filolożka, tłumaczka i doktorantka na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Spis treści

Feminatywy i ich 100-letnia tradycja

Kto usunął feminatywy?

- Mamy tutaj do czynienia z bardzo złożoną kwestią. Nie możemy powiedzieć, że ktoś usunął feminatywy, bo nie pojawił się żaden dekret mówiący, nagle mamy mówić w ten czy inny sposób. Język tak nie działa, jest on tworzony w dużej mierze przez użytkowników tego języka, jeśli pojawia się jakaś tendencja, trend czy moda, to użytkownicy mogą za nią podążać i sprawić, że pewne formy będą popularne. Widzimy to na przykładzie slangu młodzieżowego, do którego bardzo szybko wchodzą pewne wyrazy czy zwroty i stają się popularne, ale z czasem zanikają.

Tak samo było z niektórymi feminatywami. Około lat 50. XX wieku pojawił się taki trend, aby w odniesieniu do zawodów prestiżowych, czyli tych zdominowanych przez mężczyzn, używać wobec kobiet formy męskiej zamiast żeńskiej. Wtedy pisano, że kurczowe trzymanie się feminatywów będzie objawem swego rodzaju zacofania czy pedanterii językowej. Co do tego czy przez II wojną światową te feminatywy były bardziej popularne niż dzisiaj, my nie jesteśmy w stanie na 100% powiedzieć, ponieważ nie mamy takich narzędzi.

Co natomiast wiemy, to to, że językoznawcy zalecali stosowanie feminatywów, natomiast zwykli użytkowcy języka mieli wątpliwości, zadawali pytania i pisali do „Poradnika językowego” o poradę, jak nazywać kobiety wykonujące dany zawód. Początek XX wieku to był czas kiedy kobiety wywalczyły prawo do edukacji uniwersyteckiej, a co za tym idzie – prawo do wykonywania nowych zawodów, które wcześniej były dla nich niedostępne, również I wojna światowa i straty spowodowane działaniami wojennymi spowodowały, że pojawiły się wakaty na rynku pracy i kobiety musiały je wypełnić i pojawiły się na rynku pracy na bezprecedensową skalę. Pojawiła się wtedy taka potrzeba – jak mamy jakieś nowe zjawisko język musi za tym nadążyć. I tak było w tym przypadku.

Czy "ministra" jest nowomową?

Słyszy się głosy, że feminatywy to jest nowomowa, że wcześniej się tak nie mówiło. Może się pani do tego odnieść?

- Mamy tutaj do czynienia z błędnym użyciem tego wyrazu. Nowomowa to nie są neologizmy, a najczęściej właśnie w takim znaczeniu używa się tego wyrazu, a język państw totalitarnych, taki jaki mogliśmy zaobserwować w okresie PRL-u, czyli to w jaki sposób mówiła władza. Neologizmy oczywiście mogą być elementem nowomowy, ale w tym przypadku jest to używane w błędnym znaczeniu. Feminatywy w większości neologizmami nie są. Jeśli mamy do czynienia z zawodami nowymi to wtedy będą to neologizmy, natomiast jeśli mówimy o takich formach jak „doktorka” czy „adwokatka” czy nawet „kierowniczyni”, to nie są to neologizmy.

Jeśli chodzi o „kierowczynię” to mamy dokładną datę powstania tego wyrazu. Powstał on równocześnie z wyrazem kierowca w wyniku ankiety czasopisma „Lotnik i Automobilista Polski”, to był rok 1912. Redakcja tego czasopisma ogłosiła konkurs na polską wersję francuskiego wyrazu szofer, który wówczas funkcjonował w naszym języku. Przesyłano wiele różnych propozycji. Wygrała forma „kierowca” i „kierowczyni”.

Nie jest to neologizm, będzie nim np. „groomerka”, czyli fryzjerka zwierząt. „Ministra” będzie też neologizmem, bo siłą rzeczy nie było jeszcze do niedawna kobiet sprawujących te funkcję. „Kosmetolożka” też może być neologizmem, ale sposób tworzenia tego słowa nie jest niczym nowym, gdyż g wymienia się na ż, tak jak w słowie „psycholożka”, które funkcjonuje już kilkadziesiąt lat, ale popularność zdobywa w ostatnich kilku latach.

Mówi się, że słowo „ministra” to jest błąd językowy i że nie powinno się tak mówić. Trwają dyskusje na ten temat jak nazywać ministra w formie żeńskiej. Co pani uważa na ten temat?

- Należy używać takiej formy, jakiej sobie życzy dana osoba. Jedne panie preferują formę „pani minister” czy „ministra”, tak jak Barbara Nowacka. Jeśli mamy do czynienia z wywiadem to warto zapytać po prostu jak ta osoba woli być nazywaną. Jeśli jednak bezpośrednio nie rozmawiamy z daną osobą lub nie wiemy jaką formę osoba preferuje, to można spróbować dotrzeć do takich informacji. Wiemy jak mówią o sobie na swoich oficjalnych stronach czy jak się przedstawiają w mediach społecznościowych.

Poprawna będzie forma „ministerka” lub „pani minister”. Rzeczywiście ta forma „ministra”, która w opinii większości językoznawców jest utworzona niepoprawnie, weszła bardzo mocno do języka. Utworzyła ją Izabela Jaruga-Nowacka, a upowszechniła – Joanna Mucha w 2012 roku. Jest to forma, która zyskała aprobatę wśród zarówno pań, które sprawuję tę funkcję jak i wśród części mediów. Forma się przyjęła i jest w powszechnym użyciu, zatem możemy mówić „ministra”, „ministerka” czy „pani minister”.

Najważniejszą myślą, którą chciałbym przekazać to jest to, że feminatywy nie są błędami i że mamy wybór. Chciałabym, żeby nikogo nie szykanowano za to jaką formę preferuje, ponieważ są ważniejsze tematy w kraju. Nie chciałabym, żeby była toczona jakaś wojna o język, a niestety dzisiaj mamy do czynienia z taką sytuacją, że są osoby, które twierdzą, że forma „psycholożka” je obraża. Forma ta jest poprawna, możemy jej nie lubić, ale nie powinniśmy się zżymać, kiedy ktoś wobec nas jej użyje.

"To my tworzymy język"

Chodzi po prostu o to, żeby dostosować język do nas, a to nie język miałby dostosowywać nas do siebie?

- Tak, zawsze tak jest, że to my tworzymy język. Można też powiedzieć, że w jakiś sposób to język tworzy nas, jeśli nie mamy nazwy na daną rzecz czy zjawisko. to nie jesteśmy w stanie sobie jej wyobrazić. Język ma pewną moc światotwórczą, kształtuje nasze myślenie. Inny obraz mamy przed oczami jak ktoś mówi o biciu dzieci, a inną, gdy ktoś mówi o karach cielesnych. Politycy zdają sobie z tego sprawę i manipulują tym językiem, żeby wywołać w nas – wyborcach i wyborczyniach, konkretny efekt. Nawet jeśli mówią, że walczą z manipulacją, to też manipulują językiem. Każda strona sceny politycznej to robi i wiedzą jak język wpływa na nasze myślenie.

Jeśli chodzi o feminatywy to warto pytać, warto o tym rozmawiać. To my kształtujemy język. Jeśli będziemy używać feminatywów w przestrzeni publicznej: w prasie, w telewizji czy internecie, to one staną się bardziej akceptowalne. Akceptujemy dane zjawisko tym bardziej, im częściej się z nim stykamy. Najlepszą metodą upowszechniania feminatywów jest po prostu używanie ich.

Czy stosowanie feminatywów w jakikolwiek sposób może wpłynąć na to, że formy męskie się wypiera czy formy żeńskie dominują?

- Form męskich nie wyprzemy, dlatego, że one będą funkcjonować chociażby w odniesieniu do zbiorowości, bo w języku polskim to forma męska jest generyczna, czyli odnosząca się do obu płci. Gdy mamy grupę osób mieszaną płciowo, to zwracamy się do nich w rodzaju męskim. Mówimy „drodzy studenci”, a nie „drogie studentki”.

Są takie zawody w których feminatywy nam nie przeszkadzają i w tych przypadkach, forma męska w odniesieniu do kobiet praktycznie nie występuje np. nie mówimy „pani pielęgniarz”, tylko „pielęgniarka”. Język nie jest czymś, co może zmienić się za pomocą odgórnego dekretu, to my go kształtujemy, więc nie ma obaw o formy męskie – one nie zanikną, będą funkcjonować cały czas.

Która znana gwiazda urodziła się w Poznaniu? Oto aktorki, piosenkarki i prezenterki, które widujemy na ekranach telewizorów, a pochodzą ze stolicy Wielkopolski lub są w jakiś sposób związane z Poznaniem. Odniosły sukces i często widujecie je na ekranach telewizorów.Kliknij i przejdź do galerii ----->

Znane kobiety związane z Poznaniem. Aktorki, piosenkarki i p...

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Turystyczna Wielkopolska - Piła:

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski