Niskie stopy procentowe i mały wymagany wkład własny zachęcają do brania kredytów

Z danych opracowanych przez Reas wynika, że w czwartym kwartale 2013 r. sprzedano około 10,9 tys. mieszkań, czyli o 14 proc. więcej niż w kwartale trzecim. Ubiegły rok okazał się pod względem liczby transakcji nie tylko lepszy od roku 2012, ale także porównywalny z rekordowym rokiem 2007.

W tym roku po sześciu miesiącach wyraźnie widać symptomy ożywienia.

Pierwszym czynnikiem sprawiającym, że popyt na rynku wtórnym jest wyższy stało się uruchomienie programu rządowych dopłat do pierwszego mieszkania Mieszkanie dla Młodych. Ale nie był to czynnik jedyny.

Na wzrost sprzedaży mieszkań ma również wpływ fakt, że od stycznia bieżącego roku weszła w życie znowelizowana Rekomendacja "S", która dotyczy reguł przydzielania kredytów hipotecznych.

- Od początku roku na przyznanie kredytu możemy liczyć tylko wtedy, gdy posiadamy minimum 5 procent wkładu własnego. Z roku na rok wkład będzie musiał być coraz większy, aż w roku 2017 wyniesie 20 procent. Ponadto kredyt będzie można wziąć na maksymalnie 35 lat - mówi Aleksandra Gruszczyńska, doradca finansowy.

Z kupnem nieruchomości na kredyt powinni więc pospieszyć się ci, którzy mogą mieć problem ze zgromadzeniem wyższego wkładu własnego lub osiągnięciem zdolności kredytowej na krótszy okres kredytowania.

Siłą faktu w większym stopniu dotyczy to osób przymierzających się do kupienia droższych nieruchomości.

Obecnie do kupowania nieruchomości zachęcają klientów także pozytywne perspektywy gospodarcze kraju i niskie stopy procentowe, które przekładają się na niższe raty kredytów hipotecznych. Polityka banków także stała się nieco mniej restrykcyjna. Dla osób, które korzystają już z jakiejś pożyczki, a mimo to chciałyby wziąć kredyt na mieszkanie rozwiązaniem może być kredyt konsolidacyjny. Dzięki niemu możliwe jest połączenie kilku zobowiązań w jedną długoterminową wierzytelność. Spłaca się ją w jednej racie, zazwyczaj na lepszych warunkach.

Zakup nieruchomości z rynku pierwotnego ma jeszcze inne zalety.

- Możemy samodzielnie podjąć decyzje dotyczące wykończenia, a w niektórych przypadkach możemy mieć wpływ nawet na projekt. Dom w stanie deweloperskim to brak konieczności wprowadzania przeróbek w instalacjach i kłopotów ze zużytymi materiałami. Nowe nieruchomości objęte są 3-letnią rękojmią, która pozwala nam na ubieganie się u dewelopera usunięcia ewentualnych problemów - mówi Dawid Sztandera z firmy Novum Plus budującej pod Poznaniem Osiedle Rozalin.

Obecnie rynek deweloperski jest dość ustabilizowany, a ceny nieruchomości stosunkowo niskie. Wielu klientów czeka wciąż z decyzją o zakupie. Jednak według specjalistów, popyt na mieszkania i domy będzie rósł szybciej niż podaż, co może spowodować wzrost cen.