Wydział Spraw Cudzoziemców działa mimo pandemii koronawirusa
- Mam męża Polaka. Złożyłam dokumenty na pobyt stały w Poznaniu. Oczywiście, wysłałam komplet dokumentów pocztą - mówi pani Ludmiła z Ukrainy. - Kolejnym krokiem jest zarejestrowanie się na pobranie odcisków linii papilarnych. Takie "zdjęcie palców" już wymaga wizyty osobistej, więc zaczęłam próbować się zarejestrować. Dwa miesiące starałam się bez skutku - dodaje.
Takich jak pani Ludmiła jest więcej. Po nieudanych próbach, zaczynają szukać pośredników w internecie. Są firmy doradcze i agencje zatrudnienia, które pomagają przygotować komplet dokumentów i prowadzą obcokrajowców "za rączkę" aż do wydania decyzji. Działają zupełnie legalnie i są pomocne osobom, które po raz pierwszy stykają się z takimi sprawami jak pobyt stały czy czasowy w Polsce. Jednak są też inni pośrednicy, którzy szukają lekkiego i szybkiego zarobku. Jedną z takich sytuacji opisywaliśmy w październiku 2020 roku. W Poznaniu pojawiła się nowa usługa. Internetowy "stacz kolejkowy" w urzędzie wojewódzkim. Ogromne zainteresowanie i niedogodne godziny „wywieszania” nowych terminów wizyt do Wydziału Spraw Cudzoziemców, spowodowały, że pojawili się pośrednicy, którzy za odpowiednie wynagrodzenie obiecali rejestracje na najbliższy możliwy termin.
Internetowa kolejka za 100 złotych
Z relacji obcokrajowców wiemy, że wtedy za datę od pośrednika trzeba było zapłacić od 30 do 100 zł. Później, po tym jak Wielkopolski Urząd Wojewódzki miał ograniczenia w pracy i nie przyjmował interesantów, można było się zarejestrować łatwiej. Jednak sytuacja polepszyła się tylko chwilowo. W styczniu znowu dostajemy sygnały o pośrednikach.
- Jestem Ukraińcem, długo żyję i pracuję w Poznaniu. Wszystko bardzo mi się podoba w tym mieście. Często bywam w Wydziale Spraw Cudzoziemców i nigdy wcześniej nie miałem problemów z rejestracją przez internet - pisze do nas Andrzej. - Były pewne godziny, kiedy na stronie urzędu pojawiały się wolne terminy. Ale już od około pół roku nie można tego zrobić. I to nie jest tylko mój problem. Wielu moich znajomych sygnalizuje, że wolnych terminów lub nie ma lub w ogóle na stronie pokazuje błąd. W tym czasie na Facebooku pojawiło się wiele reklam i ogłoszeń w sprawie rejestracji do Wydziału Spraw Cudzoziemców za pieniądze - dodaje.
WUW w Poznaniu: Powtarzają się też sytuacje z sztucznym tłokiem.
Jeszcze we wrześniu 2020 roku wicewojewoda Wielkopolski Maciej Bieniek informował, że sprawne funkcjonowanie wydziału jest dodatkowo utrudnione przez tzw. puste wizyty. – Są sytuacje, w których klient – mimo potwierdzenia – nie pojawia się w umówionym terminie. A to nawet 1/4 rezerwacji - tłumaczył.
Pani Ludmiła, która samodzielnie zajmowała się swoją sprawą doczekała się pisma z wezwaniem na złożenie odcisków palców.
- Zazwyczaj, podawany tam jest inny numer telefonu do rejestracji. I choć długo musiałam czekać na linii, udało mi się dodzwonić. Po podaniu swoich danych i numeru sprawy, miła pani zarejestrowała mnie na wizytę - mówi Ukrainka. - Jednak zdziwiła mnie sytuacja w samym urzędzie. Przyszłam zgodnie z procedurą, wcześniej i czekałam przed urzędem na wezwanie. Ze mną czekało jeszcze kilka osób. Ale pani, która wzywała - odczytywała wiele więcej nazwisk niż było osób przed wejściem. Przede mną wezwała osiem osób, które się nie pojawiły - dodaje.
Jak wyjaśnia Tomasz Sztube, rzecznik Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego, nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje, bo cudzoziemiec nie informuje urzędu o przyczynach rezygnacji z wizyty.
- Może być tak, że cudzoziemiec przesłał już wymagane dokumenty, że wyjechał z kraju. Cudzoziemiec może nie być zainteresowany szybkim zakończeniem sprawy, a karta pobytu nie jest mu na razie potrzebna. Rejestracja wizyty odbywa się z wyprzedzeniem i może się okazać także, że np.: cudzoziemiec przeprowadził się do innego województwa i nie poinformował jeszcze Wojewody o przekazaniu sprawy do prowadzenia według jego miejsca zamieszkania
- tłumaczy Tomasz Stube, i dodaje, że system rezerwacji internetowej pozwala na weryfikację adresów poczty elektronicznej, imion i nazwisk. Należy pamiętać jednak, iż klienci mogą mieć pełnomocników i wówczas w trakcie rezerwacji wprowadzany jest adres mailowy pełnomocnika, niejednokrotnie reprezentującego więcej niż jednego cudzoziemca. Z tych samych adresów mogą korzystać członkowie rodzin, a rodzice na swoje imię i nazwisko rezerwują wizyty dla małoletnich dzieci. Ponadto cudzoziemiec może się zarejestrować w kilku kolejkach w celu załatwienia kilku spraw.
Puste wizyty w połączeniu z ciągłym brakiem wolnych terminów wskazują na to, że ktoś próbuje stworzyć sztuczny tłok.
- Postanowiłem dowiedzieć się, jak to działa i napisałem do jednej pani, która za wynagrodzeniem może pomóc w rejestracji do Wydziału Spraw Cudzoziemców. W odpowiedzi od niej dostałem numer telefonu i jak zadzwoniłem, powiedziała, że muszę podać jej swoje imię, nazwisko, numer telefonu i e-mail, a ona zrobi całą resztę - mówi Andrzej. - Zapytałem, jak szybko mogę spodziewać się odpowiedzi. Odpowiedziała, że jeszcze nie została do niej wysłana informacja o wolnych datach, ale powiedziała że zarejestruje mnie w ciągu dwóch tygodni. Kosztuje taka usługa 100-150 złotych. Nie chciałbym żeby dzięki takim ludziom jak ta pani w Polsce rozwijała się korupcja - dodaje.
Obcokrajowcy nie chcą płacić pośrednikom
Takich osób jak Andrzej jest więcej. Nie chcą płacić za to, co im i tak się należy. - Oni przenoszą nawyki ze źle działającego państwa. Dlaczego do Urzędu Miasta Poznania można normalnie się zarejestrować na każdy rodzaj sprawy? Bo nie dotyczy to moich rodaków - mówi Roman, informatyk, który od 5 lat pracuje w Poznaniu. - Wszystkie dostępne teraz rodzaje wizyt w Wydziale Spraw Cudzoziemców, poza złożeniem wniosków, dotyczą spraw już istniejących. Wystarczy w formularzu rejestracyjnym dodać pole "Numer sprawy" i sztuczny tłok, jeżeli on na prawdę istnieje, zniknie - proponuje.
Jak podaje Międzynarodowa Organizacja do Spraw Migracji cudzoziemców, w grudniu 2020 r. liczba cudzoziemców mieszkających w województwie wielkopolskim posiadająca zezwolenia na pobyt przekroczyła 40 tys. Jest to prawie o 10 tys. więcej niż w 2019 roku. Sprawia, że województwo wielkopolskie staje się trzecim w Polsce pod względem liczby cudzoziemców.
Główne narodowości, które mieszkają w województwie wielkopolskim to Ukraińcy (28,2 tys.), Białorusini (1,4 tys.) i Gruzini (1,3 tys.).
Czytaj też
Będzie waloryzacja 500+?
Sprawdź też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?