Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ochrona dzieci w cyberprzestrzeni. Rozporządzenie KE budzi spore kontrowersje

Blanka Aleksowska
Blanka Aleksowska
Jak chronić najmłodszych przed zagrożeniami w sieci? Tych niestety nie brakuje.
Jak chronić najmłodszych przed zagrożeniami w sieci? Tych niestety nie brakuje.
Komisja Europejska opracowała nowe rozporządzenie dotyczące zapewniania bezpieczeństwa dzieci w cyberprzestrzeni oraz zasad zwalczania materiałów związanych z wykorzystywaniem seksualnym dzieci. Mechanizmy zaproponowane przez KE mają chronić najmłodszych, ale mogą jednocześnie uderzać w prywatność i ochronę naszych danych.

Nowe projekty Komisji Europejskiej, dotyczące ochrony dzieci i młodzieży w internecie oraz zwalczania procederu wykorzystywania seksualnego dzieci, zostały zaproponowane w maju tego roku. Dokumenty zawierają szereg mechanizmów i rozwiązań, które mają m. in. dostosowywać usługi cyfrowe do wieku użytkowników oraz wyłapywać i blokować treści stanowiące zagrożenie lub służące wykorzystaniu seksualnemu. KE wskazuje w szczególności na odpowiedzialność dostawców usług hostingowych i cyfrowych. I to głównie na nich nakłada nowe obowiązki dotyczące m. in. rozpoznawania i świadomości zagrożeń, łagodzenia i raportowania zagrożeń i ryzyka wykorzystywania dzieci, wprowadzania technologii i algorytmów wykrywających zagrożenia oraz blokowania i usuwania tychże.

Projekt mówi także o mechanizmach wsparcia i pomocy dla ofiar wykorzystania seksualnego, a także konieczności powołania w każdym państwie członkowskim odrębnej instytucji (tzw. Centrum UE do zapobiegania i zwalczania wykorzystywania seksualnego dzieci), która miałaby wykonywać postanowienia rozporządzenia oraz nadzorować ich wykonywanie i przestrzeganie przez firmy, dostawców usług cyfrowych i aplikacje. Organ ten ma mieć możliwość gromadzenia danych i statystyk dotyczących przypadków wykorzystania nieletnich oraz innych cyberzagrożeń.

I choć na pierwszy rzut oka rozwiązania nie budzą zastrzeżeń - głównie przez ważny i bezdyskusyjny cel, jakim jest ochrona dzieci przed niebezpieczeństwem - to po wczytaniu się w konkretne uprawnienia dostawców usług cyfrowych, można nabrać wątpliwości. Przede wszystkim o to, czy mechanizmy gromadzenia danych i wykrywania zagrożeń nie naruszą naszej prywatności i tajemnicy korespondencji.

Jak poinformował kilka dni temu przedstawiciel Kancelarii Premiera Paweł Lewandowski, polski rząd wesprze wszelkie działania na rzecz zapewnienia bezpieczeństwa dzieci w cyberprzestrzeni oraz zwalczania materiałów służących wykorzystywaniu seksualnemu dzieci. Ale do projektu ma pewne obawy, które powinny zostać rozstrzygnięte.

"Poza słusznymi postulatami proponowanymi przez Komisję, wydaje się, że niektóre środki zawarte w projekcie zbyt głęboko mogą ingerować w podstawowe prawa obywatelskie, takie jak prawo do tajemnicy korespondencji. Działania te muszą być przemyślane, a na kolejnych etapach legislacji trzeba do tego tematu podejść z najwyższą delikatnością, żeby za słusznymi intencjami nie stworzono precedensu ograniczającego podstawowe prawa obywatelskie" - wskazuje w komunikacie dla PAP Lewandowski.

Chodzi m. in. o mechanizm skanowania prywatnych korespondencji elektronicznych i wiadomości wymienianych za pośrednictwem aplikacji i komunikatorów. Mowa m. in. o Messengerze, Signalu czy WhatsAppie. Skanowanie ma polegać na wykrywaniu haseł i treści potencjalnie związanych z próbą wykorzystania seksualnego. Dostawcy usług, w tym aplikacje, będą zobligowane do aktywnego poszukiwania treści wskazujących na to, że może dochodzić do wykorzystywania seksualnego dzieci, czynów pedofilskich lub innych form przemocy.

To jedno z rozwiązań, które wywołały szybką reakcję i sprzeciw organizacji i aktywistów działających na rzecz ochrony danych osobowych i prywatności. Przyznano KE słuszność co do celu ochrony dzieci, ale skanowanie prywatnej korespondencji uznano za atak na podstawowe prawa użytkowników usług.

Jak chronić najmłodszych przed zagrożeniami w sieci? Tych niestety nie brakuje. - Ryzyka w uproszczeniu można podzielić na te odnoszące się do przeglądanych, poszukiwanych lub otrzymywanych treści, oraz do ich zachowania. W kwestii treści chodzi o dostęp do tych nieodpowiednich, czasem otrzymywanie ich od prześladowców (także od innych dzieci) lub od dorosłych próbujących dzieci wykorzystać. Zagrożenia są szerokie. Możemy choćby wspomnieć o obiegowej opinii, że "w internecie nic nie ginie". To zatem też ryzyko tego, czy dzisiejsze lekkomyślne działania dzieci nie pozostawią śladu w przyszłości - wskazuje dr Łukasz Olejnik, niezależny badacz i konsultant cyberbezpieczeństwa, autor Filozofii Cyberbezpieczeństwa.

Ekspert podkreśla, że jednym z popularnych zagrożeń jest także cyberprzemoc z użyciem np. zdjęć kompromitujących dziecko czy nastolatka. - Poza tym, mamy oczywiście także ryzyka "tradycyjne" - wyłudzanie danych, phishing. Biorą się one z nieświadomości konsekwencji działań w sieci, udostępniania innym haseł. W kwestii szerzenia przedstawiających dzieci treści nielegalnych, to duży problem z racji ograniczonego wpływu na dziecko. Bo dziś trudno pogodzić silne szyfrowanie z możliwością nadużywania tego dobra do wymiany takich nielegalnych treści. Tego by chciała Komisja Europejska, ale mam wrażenie, że nie wiedzą jak to osiągnąć. To trudne - zauważa nasz rozmówca.

W rozporządzeniu KE nie poświęcono zbyt wiele miejsca edukacji - czy to adresowanej do rodziców, czy szkół i nauczycieli, czy samych dzieci. Rodzice i opiekunowie często nie zdają sobie sprawy z tego, jak łatwo dostępne są dziś treści przedstawiające okrucieństwo, sadyzm, oraz pornografię.

Ekspert zwraca uwagę, że obawy m. in. o tajemnicę korespondencji nie są bezpodstawne.

- Niestety, mam wrażenie, że zapomniano o podstawach prywatności i ochrony własnych danych osobowych - mówi dr Olejnik. I wyjaśnia dalej: - Unijne rozporządzenie nałoży na świadczących usługi obowiązek wdrażania pewnych technologii umożliwiających monitorowanie korzystania z nich, w celu wykrywania nadużyć. Pozostaje kwestia ich efektywności. Ale chodzi też o to, by - nomen omen - nie wylać dziecka z kąpielą. Nie możemy obniżać standardów cyberbezpieczeństwa i naruszać prywatności systemów, na których polegamy.

Phishing to rodzaj oszustwa, który polega na podawaniu się za inną osobę, podszywaniu się pod firmę lub instytucję w celu wyłudzenia poufnych informacji, danych logowania, danych karty kredytowej, konta bankowego lub używanych haseł. Liczba oszustw tego rodzaju nieprzerwanie rośnie od 2015 roku, najlepiej ukazują to statystki prowadzone przez zespół CERT Polska. Sprawdź jakie są metody oszustów i na co trzeba uważać --->

Najczęstsze techniki phishingowe. Metody oszustów na wyłudze...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski