Tomasz G., były radny i poseł poznańskiego PiS w marcu 2017 roku został oskarżony o wyłudzanie kredytów. Według prokuratury były poseł jako pełnomocnik w rodzinnej firmie, zajmującej się sprzedażą mebli, w latach 90. wyłudził w bankach 87,9 tys. zł. Zarzuty w tej sprawie usłyszałby już wcześniej, gdyby nie to, że chronił go wówczas immunitet poselski.
Czytaj też: Były poseł PiS Tomasz G. oskarżony o wyłudzenia
Śledczy wskazują na 18 nielegalnych umów kredytowych. W sklepach meblowych zawierano fikcyjne umowy na sprzedaż mebli. Banki oferujące sprzedaż ratalną przelewały pieniądze do sklepów rodziny Tomasza G. Prokuratura wskazała, że aby nie wzbudzić podejrzeń banków, czasem spłacano kilka pierwszych rat. Wiele kredytów do dziś nie zostało spłaconych.
Jak dochodziło do wyłudzenia kredytów? Śledczy wskazali na dwie metody. Część osób wiedziała, że bierze udział w oszustwie, pozostali to nieświadomi klienci. Pracownicy sklepów należących do rodziny byłego posła mieli bez ich wiedzy wykorzystać dane osobowe.
Po wpłynięciu do Sądu Rejonowego Poznań-Grunwald i Jeżyce aktu oskarżenia, w lipcu 2017 roku rozpoczął się proces Tomasza G., który wlecze się od wielu lat. Powodem jest niestawianie się oskarżonego na rozprawach, który jednocześnie nie zgadza się na przesłuchanie kolejnych świadków bez jego obecności na sali. Były poseł twierdzi, że jest chory.
Jak wskazuje onet.pl, w pewnym momencie sąd wyznaczył G. termin badania w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu, by ocenić, czy stan zdrowia oskarżonego rzeczywiście nie pozwala na jego uczestniczenie w procesie. Wówczas G. nie dotarł na badanie. Sąd ostrzegł go wówczas przed tymczasowym aresztowaniem.
Były poseł stawił się na kolejnej rozprawie, ale potem znów zaczął przedkładać zwolnienia lekarskie. Proces zbliża się do końca. Już 13 września mógł zapaść wyrok, jednak Tomasz G. znów nie stawił się w sądzie. Nie zrobił tego także we wtorek 18 października, bo... ponownie zachorował, o czym informuje onet.pl.
Prokurator złożyła przed sądem wniosek o tymczasowe aresztowanie, dzięki czemu G. byłby doprowadzany na rozprawy z aresztu. Prokurator ustaliła bowiem, że 2 sierpnia, po tym jak oskarżony przedstawił zwolnienie lekarskie i nie stawił się w sądzie na rozprawie, Tomasz G. wyleciał z Poznania do Turcji na trzytygodniowe wakacje. Obrońcy byłego posła przekonywali sąd, że mógł on wylecieć na wakacje w celu poratowania zdrowia. Ponadto dodali, że oskarżony mierzy się z poważniejszymi problemami.
– 17 października, dzień przed rozprawą, zadzwoniła do mnie jego żona. Była zapłakana, powiedziała, że jej mąż właśnie trafił do szpitala z udarem
– podkreślił adw. Michał Pankowski, cytowany przez onet.pl.
Sędzia nie zgodził się na tymczasowy areszt. Poinformował, że na początku listopada były poseł ma stawić się na badania w Zakładzie Medycyny Sądowej w Poznaniu. Jak wskazuje onet.pl śledczy uważają, że oskarżony manipuluje wymiarem sprawiedliwości.
O komentarz chcieliśmy poprosić samego zainteresowanego, nie odebrał jednak telefonu. Po kilkudziesięciu minutach odpisał, że jest w szpitalu i nie może rozmawiać.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
