MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnia stacja Mariusza Rumaka. Piłkarze Lecha Poznań fundują żenujący spektakl na zakończenie, a kibice pozdrowili Julię Wieniawę

Maksymilian Dyśko
Maksymilian Dyśko
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Lech Poznań w ramach 34. kolejki PKO BP Ekstraklasy podejmował Koronę Kielce. Na trybunach panowała przyjemne i letnia atmosfera. Kibice odbijali plażowe piłki, odpalali jednorazowe grille, tańczyli. Na boisku również wiele się działo. Byliśmy świadkami trzech goli, czerwonej kartki. W efekcie Lech Poznań przegrał z Koroną Kielce 1:2. Jedyną bramkę dla Kolejorza zdobył Mikael Ishak. Oceny zawodników znajdują się w galerii

Lech zafundował żenujący spektakl na koniec sezonu

Lech oddał pierwszy celny strzał w 45. minucie... i strzelił gola

Trener Mariusz Rumak postanowił wystawić nieco inny skład, w porównaniu do poprzednich spotkań. Przede wszystkim szkoleniowiec Kolejorza zdecydował się na wariant z pięcioma obrońcami. Podobnie zresztą, jak trener rezerw Lecha Poznań - Artur Węska w dzisiejszym meczu z Polonią Bytom (0:3), po którym druga drużyna Kolejorza spadła po pięciu latach z drugiej ligi.

Czyżby nowe DNA Lecha Poznań?

Pierwsze celne uderzenie oddał zespół gości w 2. minucie spotkania. Swoich sił próbował Daniel Trejo, ale Bartosz Mrozek był w tej sytuacji dobrze dysponowany. Od początku spotkania zarysowała nam się przewaga Korony Kielce. Podopieczni trenera Kamila Kuzery umiejętnie organizowali grę ofensywną i mieli sporo stałych fragmentów gry.

W 17. minucie spotkania kibice pozdrowli utalentowaną aktorkę i piosenkarkę - Julię Wieniawę i z trybuny numer dwa, można było usłyszeć jej utwór "Nie muszę".

W 37. minucie za dużo miejsca zostawił Alan Czerwiński. Zawodnik Korony wbiegł w pole karne i zagrał przeszywającą piłkę, która minęła wszystkich obrońców Kolejorza. Futbolówka dotarła do Dominica Zatora, lecz uderzenie 29-letniego obrońcy wylądowało w rękawicach Bartosza Mrozka.

Kilkanaście sekund później ponownie Czerwiński popełnił błąd, przegrywając walkę z Danielem Trejo. Na całe szczęście pomocnik Korony spudłował w 100% sytuacji. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Mikael Ishak wyprowadził Lecha na prowadzenie. Warto zauważyć, że w pierwszej części spotkania podopieczni trenera Mariusza Rumaka oddali 1 celny strzał.

Z kolei próby gości przełożyły się na 6 celnych uderzeń. Korona dominowała i była zdecydowanie bliżej strzelenia pierwszego gola.

Czerwona kartka Marchwińskiego na początku drugiej połowy

Po zmianie stron goście ruszyli do ataku w dalszym ciągu oddawali celne strzały, jednak niewiele z nich wynikało. Po weryfikacji VAR, w 52. minucie czerwoną kartkę obejrzał Filip Marchwiński.

Szybko się to zemściło. Bartosz Salamon źle przyjął piłkę, futbolówka mu odskoczyła na czym skorzystał Adrian Dalmau. Napastnik pomknął prawą stroną boiska, wbiegł w pole karne. Za nim próbował nadążyć Salamon, lecz doświadczonemu obrońcy ta sztuka się nie udała. Hiszpan dograł do Shykuaki i ten nie miał problemu ze skierowaniem piłki do siatki. Od 56. minuty mieliśmy 1:1.

Kilka minut później Dominic Zator wrzucił piłkę z autu w pole karne Kolejorza. Andersson ją wybił, ale po rykoszecie futbolówka dotarła do autora pierwszego trafienia koroniarzy i Shykavka po raz drugi wpisał się na listę strzelców. W 68. minucie podopieczni trenera Kamila Kuzery mogli odskoczyć Lechowi na dwie bramki. Jacek Podgórski wyszedł sam na sam z Bartoszem Mrozkiem, ale młody golkiper Kolejorza popisał się kapitalna interwencją i sparował futbolówkę na rzut rożny.

W spotkaniu nie zobaczyliśmy więcej bramek i Lech przegrał to spotkanie 1:2. Na koniec spotkania kibice puścili z głośników marsz żałobny.

Lech Poznań - Korona Kielce 1:2 (1:0)

Bramki: Ishak 45. - Lech Poznań, Shykavka 56., 65. - Korona

Lech Poznań: Mrozek - Czerwiński (68. Dziuba), Salamon, Milić, Andersson, Pereira - Murawski, Karlstrom (75. Kvekveskiri), Velde (75. Ba Loua), Marchwiński - Ishak

Korona Kielce: Dziekoński - Hoffmayster, Zator, Kwiecień, Trojak - Podgórski, Krogstad (46. Dalmau) , Pieczek, Remacle, Trejo (46. Błanik) - Shikavka

Kartki:

  • Lech Poznań: Ishak 6., Karlstrom 47., Marchwiński 52. (czerwona kartka), Murawski 58., Velde 69., Mrozek 88., Milić 88.

  • Korona Kielce: Krogstad 9., Podgórski 44., Kwiecień 88., Trojak 88.

Sędziował: Daniel Stefański

Oceny zawodników Lech Poznań

  • Bartosz Mrozek - 6 - Od początku spotkania miał sporo pracy. Tak naprawdę Lech zawdzięczał mu brak straty bramki w pierwszej połowie. W drugiej połowie był bezradny. Muzyka, która leciała z głośników mogła go również rozpraszać. Z całą pewnością mu nie pomogła.

  • Alan Czerwiński - 3 (grał do 68. minuty) - Fatalny występ. Był za wolny, nie dawał rady w obronie. Zostawiał zbyt wiele miejsca. Przegrywał pojedynki chociażby z Danielem Trejo. W drugiej połowie jego gra była na tym samym poziomie.

  • Bartosz Salamon - 4 - Często wychodził do piłek, przerywał rozegranie Korony. W drugiej połowie popełnił błąd, przy przyjęciu, starał się wrócić za Dalmau. Przeciętny występ.

  • Antonio Milić - 4 - W pierwszej połowie był niewidoczny. Mógł zdecydowanie lepiej się zachować przy pierwszej straconej bramce. Zostawił sporo miejsca w środku i nie upilnował Shykavki.

  • Elias Andersson - 4 - Podobnie jak Czerwiński, zostawiał zbyt wiele miejsca. Ponadto, jego podania pozostawiały sporo do życzenia. Bardzo często zagrywał do tyłu. Wygrywał co prawda pojedynki w powietrzu – i to na tyle z pozytywów.

  • Joel Pereira - 4 - Miał kilka udanych podań otwierających, jak chociażby to w 34. minucie do Mikaela Ishaka. Schodził do środka, by wspomóc Murawskiego i Karlstroma. Niestety, przy drugiej bramce nie był gdzie być powinien.

  • Radosław Murawski - 5 - Nie można mieć do niego większych pretensji, chociaż współpraca z Karlstromem się dzisiaj nie układała. Przeciętny występ.

  • Jesper Karlstrom - 4 (grał do 75. minuty) - Ratował się faulami, nie udało się mu zdominować środka pola z Radosławem Murawskim. Był bardzo elektryczny.

  • Kristoffer Velde - 4 (grał do 75. minuty) - Był bezproduktywny, prawdę mówiąc z jego gry niewiele wynikało. Myślami w innym klubie

  • Filip Marchwiński - 2 - Grał z zaangażowaniem, wracał się na własną połowę. Miał natomiast spory probloem by odnaleźć się w ofensywie. W 52. Minucie pożegnał się z boiskiem otrzymując czerwoną kartkę.

  • Mikael Ishak - 6 - Niepotrzebnie załapał żółtą kartkę na początku spotkania. Czekał na piłkę, był wielokrotnie uprzedzany przez rywali. Strzelił pierwszego gola i był bliski zdobycia drugiego, ale sędzia asystent zasygnalizował spalonego.

  • Maksymilian Dziuba – 5 (wszedł w 68. minucie) - Zagrał poprawnie, pokazywał się do gry. Jego podania były celne i przemyślane. Nie za bardzo wiemy z kim miał grać, gdy Adriel Ba Loua kopał się po czole. Cofał się również za rywalem. Generalnie był to występ, który może zaliczyć do udanych

  • Adriel Ba Loua i Nika Kvekveskiri - grali zbyt krótko, by móc ich ocenić (weszli w 75. minucie)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski