W poniedziałek minęła 80. rocznica urodzin pochodzącego z Poznania wybitnego polskiego aktora, Romana Wilhelmiego W Poznaniu trwają IX Dni Jego Imienia. Przy Jego pomniku przed Sceną na Piętrze zebrali się Jego przyjaciele, sympatycy talentu i rodzina. - Roman był naprawdę aktorem z krwi i kości. To pojęcie dziś mocno nadużywane, ale w jego wypadku prawdziwe. Reprezentował ten sam typ aktorstwa co Łomnicki, Gajos czy Trela. Każda postać w jego wydaniu musiała być skrajnie wyrazista- mowil prezes okręgu Związku Artystów Scen Polskich Andrzej Lajborek. - Roman był prawdziwym poznaniakiem. Najpierw jego dzielnicą była Wilda na ulicy Strumykowej, dziś Sikorskiego, potem przeniósł się na Łazarz, na ulicę Głogowską 50 gdzie z poddasza miał widok na swoją Szkołę Podstawową nr 26. A potem były Jeżyce i ulica Roosevelta - wspominał brat aktora Adam Wilhelmi. Złożono kwiaty, zapłonęły znicze. Zagrała grupa Dixie Company. Potem w Scenie na Piętrze zobaczyliśmy monodram "Nie lubię pana, panie Fellini" w wykonaniu Małgorzaty Bogdańskiej. W Galerii Oko/Ucho otwarto wystawę "Dopóki w naszej pamięci". Nawiązanie do filmu "Kariera Nikodema Dyzmy" były stojące na ulicy 23 Lutego stare samochody z Klubu POjazdów Zabytkowych Automobilklubu Poznańskiego. Natomiast do serialu "Czterej pancerni i pies" nawiązywała kuchnioa polowa wydająca grochówekę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?