Kilkuset związkowców i pracowników sądownictwa oraz prokuratury, w tym kilkudziesięciu z Wielkopolski, protestowało w środę przed gmachem Ministerstwa Sprawiedliwości.
Protestowali, bo stracili cierpliwość. Od lat nie dostali podwyżki - 70 procent z nich nie zarabia więcej niż 2000 złotych, z czego połowa dostaje od 1100 do 1600 złotych. W tych pozostałych 30 procent są między innymi urzędnicy zatrudnieni w warszawskim okręgu - dysproporcje płacowe między Warszawą, a resztą kraju sięgają nawet 2 tys. złotych.
Nie tylko sami pracownicy byli do tej pory ignorowani. Ponad rok temu sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka postulowała stworzenie czytelnych zasad wynagradzania i awansu w prokuraturze oraz sądownictwie.
Zwróciła także uwagę na to, że obecne płace zupełnie nie odpowiadają ani godności sprawowanego urzędu, ani zakresowi obowiązków (od pracowników wymaga się wyższego wykształcenia; pracują z materiałami objętymi tajemnicą śledztwa).
Komisja odbiła się jednak od rządu i Prokuratury Generalnej.
- Pomimo upływu kilkunastu miesięcy jej postulaty nie zostały w najmniejszym stopniu zrealizowane - mówi Jacek Skała, rzecznik prasowy Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
Związkowcy nie mają zamiaru czekać tak długo jak posłowie. Żądają podniesienia jeszcze w październiku najniższej pensji do poziomu 2 tys. złotych.
Na liście ich żądań jest także zwiększenie etatów - w połowie przyszłego roku ma wejść w życie duża nowelizacja kodeksu karnego, która jeszcze bardziej obciąży sądy i prokuratury.
Chcą także wysupłania przez ministerstwo dodatkowych środków na zlikwidowanie wspomnianych patologicznych dysproporcji.
Co ma im do zaoferowania ministerstwo? Pod koniec ubiegłego tygodnia minister podpisał rozporządzenie, w którym podniósł najniższe wynagrodzenie urzędników i innych pracowników sądów i prokuratury z 1126 złotych do 1600 złotych. I to na razie jego ostatnie słowo.
Ci jednak nie zamierzają odpuścić. Jeżeli ich żądania nie zostaną spełnione, protest będzie trwać nadal. Niekoniecznie przed gmachem ministerstwa. Mogą to zrobić u siebie, na miejscu, urządzając strajk włoski.
Na razie urządzają jeszcze konferencje. W czwartek pojechali do Brukseli, by spotkać się z eurodeputowanymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?