PFR jest realnym wsparciem dla polskich firm. Kryzys pokazał, że to niezwykle potrzebne

Materiał informacyjny PFR
Podczas panelu pt. „Polski system instytucji rozwoju na tle rozwiązań europejskich” na Forum Ekonomicznym w Karpaczu Paweł Borys tłumaczył, dlaczego działania Polskiego Funduszu Rozwoju okazują się kluczowe dla polskiej gospodarki.

PFR istnieje już 7 lat. Prowadzi działalność inwestycyjno-finansową. Od początku tworzył go i zarządza nim prezes Paweł Borys. Inspiracją do zaangażowania się w ten projekt była jego wcześniejsza praca w PKO Banku Polskim. Obserwował tam bowiem szereg projektów inwestycyjnych i finansowych firm zagranicznych. Widział wsparcie, płynące dla nich od innych instytucji.

- PFR to coś pomiędzy zaangażowaniem komercyjnym - bo nie różnimy się niczym od komercyjnych banków, które działają na rynku - a działaniem na rzecz rozwoju Polski, czyli charakterem misyjnym. Postawiliśmy sobie jeden cel: zapewnić instrumenty doradcze polskim firmom, na które mogą liczyć już od dawna instytucje zagraniczne np. niemieckie na swoich rynkach – tłumaczy Paweł Borys.

Dodaje, że PFR ma swoją niezależną agendę, choć wchodzi w skład federacji polskich instytucji rozwojowych. System instytucji rozwoju w Polsce to: PFR – inwestycje, BGK – bankowość, ARP – rozwój przemysłu. KUKE – ubezpieczenia eksportowe, PAIH – eksport, inwestycje, promocja, czy PARP – rozwój przedsiębiorczości.

- Działamy w ramach jednej strategii. Nie wchodzimy sobie w drogę. Nie powielamy naszych instrumentów, co było nagminne wcześniej. Teraz instytucje rozwoju w Polsce mają swój obszar odpowiedzialności i każdy ma swój obszar – stwierdza prezes PFR

.

Prezes Borys uważa, że w Polsce mamy problem ze współpracą wielopoziomową i koordynacją działań. Patrzymy hierarchicznie na nasz obszar, a w domenie publicznej jest to jeszcze trudniejsze.

- Trudniej przez to realizować programy horyzontalne, które przechodzą przez bardzo wiele sfer gospodarczych jak np. transformacja energetyczna, czy cyfryzacja. Te zagadnienia wymagają wielu instrumentów i inicjatyw, a wówczas instytucje powinny się skoordynować, by oferta była spójna – mówi P. Borys.

od 16 lat

Polski przedsiębiorca dzięki działaniu Polskiego Funduszu Rozwoju czuje się zaopiekowany. Otrzymuje przejrzystą, zrozumiałą ofertę, która jest stale rozbudowywana.

Na świecie aż 150 krajów ma swoje instytucje rozwoju. Są one szczególnie silne w takich gospodarkach jak niemiecka, francuska, czy włoska. Jedną z głównych wartości grupy PFR jest przełamywanie imposybilizmu, czyli sytuacji, w której ktoś uznaje za konieczne zrobienie czegoś, ale okoliczności, procedury i przepisy prawne powodują, że jest to niemożliwe.

- Nasz model działania polega na tym, że uzupełniamy rynek prywatny, gdzie pojawiają się luki finansowania. Na przykład gdy nie ma kapitału do start-upów, wówczas mamy powód do interwencji. Wiele zmieniła pandemia, której się nie spodziewaliśmy, ale byliśmy gotowi na to, by przeciwdziałać jej skutkom. Na przygotowanie tarczy finansowej mieliśmy 6 tygodni, co zwyczajowo robi się w 8-9 miesięcy. Zapewniliśmy przedsiębiorcom poduszkę finansową. Ona kosztowała dużo, bo 8 proc. PKB. Ale zadziałaliśmy szybko, to przewaga instytucji rozwojowych, dlatego uzyskaliśmy lepszy efekt. Wydaliśmy mniej więcej tyle samo, ile inne kraje, a mieliśmy trzeci najmniejszy spadek PKB w Unii Europejskiej – informuje prezes Borys.

On sam jest za aktywną polityką gospodarczą państwa, szczególnie w takim kraju jak Polska - na takim etapie rozwoju, z taką lokalizacją geograficzną. Zastrzega jednak, że z interwencjonizmem jest jak z lekarstwem – odpowiednio podany leczy, ale przedawkowany zaszkodzi.

- Ja uważam, że nasze dotychczasowe działania w Polsce były uzasadnione jeśli chodzi o kryzys energetyczny czy pandemię. Ale teraz powinniśmy się z tego wycofywać. W sektorach strategicznych jak np. energetyka jest miejsce, żeby państwo było właścicielem spółek. Te sektory powinny być pod strategiczną kontrolą. I Niemcy się o tym przekonały – przekonuje Paweł Borys.

Na pytanie „czy takie projekty PFR-u jak tarcza finansowa nie wyręczają ministra finansów, a w innych działaniach inne resorty?” prezes odpowiada - Jesteśmy agendą wykonawczą i działamy według mandatu, który daje nam rząd. To jest właściwy model, bardziej przejrzysty niż finansowanie budżetowe. My nie robimy za rząd, my robimy dla rządu.

Do tej pory inwestycje bezpośrednie PFR wyniosły ponad 12 mld zł. Jak prezes Paweł Borys patrzy w przyszłość?

- Chciałbym kontynuować pewne programy. Wierzę w długoterminowe działania. Zależy nam na działaniach spójnych i wieloletnich, bo to przynosi dobre rezultaty. Mam nadzieję, że poważne kryzysy za nami, więc tych programów może być mniej, ale powinny być konsekwentnie realizowane – oświadcza prezes PFR-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: PFR jest realnym wsparciem dla polskich firm. Kryzys pokazał, że to niezwykle potrzebne - Strefa Biznesu

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski