Pielęgniarki i położne środowiskowe nie chcą pracować dla lekarzy. Chcą pracować dla swoich pacjentów. Ustawa o zawodzie pielęgniarek i położnych z 1996 roku mówi o samodzielności przedstawicielek tych zawodów. W tej chwili każdy pacjent ma możliwość wyboru pielęgniarki oraz położnej i podpisania z nią deklaracji niezależnie od lekarza rodzinnego.
Minister zdrowia postanowił zmienić ten układ. Chce stworzenia zespołów medycyny rodzinnej złożonych z lekarza, pielęgniarki i położnej. Nad zmianami w ustawie o podstawowej opiece zdrowotnej pracuje powołany przez ministra zespół. To właśnie podczas prac tego gremium przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego wpadli na pomysł odebrania pielęgniarkom samodzielności.
- Zespoły medycyny rodzinnej to jeden z naszych priorytetowych celów strategii. Taki zespół powinien tworzyć lekarz i inni pracownicy medyczni, m.in. pielęgniarka i położna. Według naszej koncepcji lekarz powinien być liderem zespołu, zdolnym integrować, koordynować i optymalizować pracę poszczególnych członków - tłumaczył Jacek Krajewski, prezes PZ.
Przeciw takim rozwiązaniom protestują pielęgniarki i położne w całej Polsce. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych opublikowała swój sprzeciw na stronie internetowej podkreślając, że sama koncepcja stworzenia zespołów nie jest złym pomysłem, ale pielęgniarki chciałyby współpracować z lekarzami na zasadach partnerskich.
Wybierając lekarza, pielęgniarkę i położną pacjent dostanie „w pakiecie”
- Od dwudziestu lat pracujemy na własny rachunek, zdobycie społecznego zaufania wymagało od nas wielu lat pracy, nauki, wysiłku - podkreśla Dorota Czajka, współwłaścicielka ośrodka pielęgniarskiego Panaceum w Luboniu. - Mamy swoich pacjentów, którzy traktują nas jak członków rodziny, wiedzą, że mogą na nas liczyć. Nie godzimy się na to, żebyśmy teraz zrezygnowały z tego, na co zapracowałyśmy i zatrudniły się w przychodniach lekarskich.
Pielęgniarki podkreślają, że każdy pacjent ma indywidualne potrzeby. O ile ludziom młodym często jest obojętne, kto zrobi im zastrzyk, czy zmieni opatrunek, to w przypadku pacjentów starszych, schorowanych, długoterminowych, sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
- Oczywiście, naszym podstawowym zadaniem jest udzielanie świadczeń pielęgniarskich, w tym także wypełnianie zaleceń lekarskich - tłumaczy Dorota Czajka. - Ale praca z drugim człowiekiem to nie tylko procedury. Zdarza się, że pacjenci dzwonią do nas w środku nocy z różnymi sprawami. Do mnie zadzwonił pacjent i prosił, żeby z nim posiedzieć, bo właśnie zmarła mu żona. I ja w środku nocy do niego pojechałam. Jako pielęgniarki obawiamy się, że po utworzeniu zespołów kierowanych przez lekarza, nasze zadania ograniczą się do wypełniania zleceń i nasza samodzielność się skończy.
Podobne obawy mają położne, które dzisiaj prowadzą samodzielne praktyki i również same podpisują kontrakty z NFZ. Kobieta w ciąży, niezależnie od miejsca wyboru lekarza rodzinnego, ma pełną dowolność w wyborze położnej, która będzie opiekować się nią i jej dzieckiem po porodzie. Tymczasem pomysł stworzenia koordynowanej opieki nad kobietą w ciąży, taką dowolność ma odebrać. Młodą matką będzie opiekować się położna wskazana przez szpital.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?