MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piła: Sprawa gwałciciela czeka. Musi go zbadać seksuolog

Ewa Auer
Nieprędko stanie przed sądem 44-letni pilanin, który kilka dni temu zgwałcił na pilskiej wyspie 26-letnią kobietę. Choć przyznał się do gwałtu i trafił na trzy miesiące do aresztu, sprawa będzie czekać w prokuraturze, bowiem by postawić podejrzanego przed sądem, najpierw musi zbadać go seksuolog. A na jego opinię trzeba czekać nawet kilka miesięcy. To nowość w kodeksie karnym, która obowiązuje od 10 czerwca.

Pilanin dokonał gwałtu 13 czerwca nad ranem. Przyczaił się na swoją ofiarę prawie w centrum miasta, w pobliżu restauracji Młyn, gdzie odbywała się dyskoteka. To właśnie z niej wyszła dziewczyna i skierowała się do domu, wybierając drogę przez pilską wyspę. Ledwo minęła kładkę, zaczepił ją postawny mężczyzna i poprosił o papierosa. Dziewczyna minęła go obojętnie. Po kilku metrach nieznajomy rzucił się na nią, zaciągnął w krzaki i zgwałcił. Zanim uciekł, zabrał kobiecie telefon komórkowy i wyrzucił w krzaki.

Na szczęście z dyskoteki niebawem wyszły koleżanki ofiary. To one wezwały policję. Kobieta natychmiast trafiła do szpitala, gdzie zrobiono jej obdukcję. Policja przesłuchała kobietę, pokazując jej kilka zdjęć potencjalnych gwałcicieli. Na jednym z nich widniał podejrzany. Okazało się nawet, że kobieta zna go z widzenia. Już na drugi dzień mężczyzna został zatrzymany. W środę pilska prokuratura postawiła mu zarzut gwałtu, w czwartek sąd wydał nakaz aresztowania podejrzanego.

- Z naszego punktu widzenia sprawa wydaje się łatwa. Mamy podejrzanego, który przyznał się do gwałtu. Gdyby nie nowy przepis, akt oskarżenia sformułowalibyśmy w ciągu kilku dni - mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, szefowa pilskiej prokuratury.

Nowy przepis nakłada jednak na prokuraturę obowiązek badania przez seksuologa sprawcy przestępstwa dotyczącego zaburzenia preferencji seksualnych. Ale definicji tych zaburzeń nie ma. - Dlatego przyjmujemy, że każde przeciwstawienie się wolności seksualnej to zaburzenie. Każdy więc podejrzany o gwałt będzie kierowany do seksuologa, który określi, czy zaburzenie miało wpływ na jego poczytalność. Bez tej opinii każdy sąd odrzuci nam akt oskarżenia - tłumaczy prokurator.

Kłopot w tym, że seksuologów brakuje, w Pile nie ma żadnego. Pilska prokuratura korzysta ze specjalistów z Bydgoszczy lub Wałcza. Ale dotąd zwracała się o opinię rzadko, kiedy domagał się jej psychiatra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski