Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Lech zwycięski w ostatnim sprawdzianie

Maciej Lehmann
Bartosz Bereszyński miał w sobotę we Wronkach kilka udanych zagrań
Bartosz Bereszyński miał w sobotę we Wronkach kilka udanych zagrań Grzegorz Dembiński
Lech pokonał we Wronach 2:0 pierwszoligowy GKP Gorzów, ale w ostatnim sparingu przed startem wiosennych rozgrywek ekstraklasy nie zachwycił.

- Nie traktowałem tego meczu jako próby generalnej przed ligą. Dla nas taką próbą generalną były mecze z Dinamem Zagrzeb i Crveną Zvezdą, z których jestem bardzo zadowolony. Z pojedynku z GKP chodziło głównie o to, by ograli się ci, którzy mieli ostatnio nieco problemów zdrowotnych - Seweryn Gancarczyk, Grzegorz Wojtkowiak i Tomasz Bandrowski. Widać, że wytrzymają po 90 minut walki i z tego się najbardziej cieszę - mówił Jacek Zieliński, trener Lecha.

Szkoleniowiec poznańskiego zespołu dał odpocząć kilku zawodnikom z podstawowego składu. Wokół boiska truchtał Manuel Arboleda i Dimitrije Injać, a Robert Lewandowski nie przyjechał do Wronek w ogóle.

- Lekko naciągnął więzadła. W piątek na treningu bolały go zresztą obie nogi, dlatego odpuściliśmy. Te problemy są efektem zgrupowania w Turcji. Było ciepło, ale przez to boiska były bardzo twarde. Kilku zawodników, w tym Robert to odczuło - tłumaczył Zieliński.

Uwaga kibiców obserwujących sobotni sparing skoncentrowała się na Siergieju Kriwcu. Nabytek Lecha zaliczył asystę, parę razy świetnie rozegrał piłkę z Semirem Stiliciem, miał kilka dobrych dośrodkowań i popisał się ładnym strzałem z dystansu, widać było, że oszczędza siły na inaugurację ligi.

- W piątek na treningu prezentował się dużo lepiej. Lecz tak to już jest po powrocie z ciepłych krajów. Drugi czy trzeci dzień jest wtedy kryzysowy i to było widać - stwierdził Zieliński.

Pierwszego gola strzelił Ivan Djurdjević po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Serb chyba żałuje, że zima się kończy, bo właśnie gdy jest zimno i pada śnieg, imponuje skutecznością. Djurdjević popisał się też podaniem, które otworzyło Mateuszowi Możdżeniowi drogę do bramki. Młody pomocnik, który wszedł na boisko kilkadziesiąt sekund wcześniej, wyprzedził Dawida Topolskiego i strzelił pod brzuchem bramkarza GKP Sławomira Janickiego.

- Został mocno kopnięty w kolano, ale mam nadzieję, że to tylko stłuczenie i od wtorku znów będzie do mojej dyspozycji - powiedział Jacek Zieliński.

Lech w sobotę grał w koszulkach, na których nie pojawiło się logo sponsora. - To wynik ustawy hazardowej. Nie chcemy zadzierać z fiskusem - powiedział prezes Andrzej Kadziński. - Przez ostatnie dwa miesiące jednak nie próżnowaliśmy. We wtorek podczas prezentacji drużyny w Multikinie przygotowaliśmy niespodziankę - dodał Andrzej Kadziński. Czyżby to miało oznaczać, że teraz sponsorem strategicznym zamiast bukma-cherskiej firmy BetClic będzie koreański gigant Samsung, który inwestuje we Wronkach?

Lech Poznań - GKP Gorzów 2:0
Bramki: Djurdjević 28, Możdżeń 62.
Lech: Burić (46. Kotorowski) - Wojtkowiak, Bosacki (46. Szałek), Djurdjević, Gancarczyk (60. Ratajczak) - Bandrowski, Zapotoka (46. Bereszyński) - Peszko (46. Drygas), Stilić, Kriwiec (60. Możdżeń) - Mikołajczak (68. Kriwiec)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski