Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piosenki jazzowe Doroty Miśkiewicz dadzą się lubić

Marek Zaradniak
Dorota Miśkiewicz i perkusista Robert Luty podczas koncertu w klubie Blue Note.
Dorota Miśkiewicz i perkusista Robert Luty podczas koncertu w klubie Blue Note. Łukasz Gdak
Z okazji 19. urodzin poznańskiego klubu Blue Note zaśpiewała tam Dorota Miśkiewicz

Z okazji dziewiętnastych urodzin klubu Blue Note w piątek zaśpiewała tam Dorota Miśkiewicz. Jej recital nosił tytuł „Lubię być szczęśliwa” i początek recitalu przyniósł właśnie te pochodząca z musicalu „Pamiętnik pani Hanki” piosenkę. Początkowo pianista Tomasz Kałwak zagłuszał trochę wokalistkę, ale po chwili wszystko było już dobrze. Za chwilę usłyszeliśmy piosenkę „A co sny”, w której Dorota Miśkiewicz wystąpiła boso. Jej stopy służyły do uruchomienia instrumentów perkusyjnych. Najbardziej podobało mi się melodyjne solo solo gitarowe Marka Napiórkowskiego. Było też śpiewanie scatem oraz ekspresyjna improwizacja fortepianowa Tomasza Kałwaka. W przeboju „Nucę, gwiżdżę sobie” wokalistka podzieliła publiczność na dwa sektory śpiewające razem z nią. Swoją obecność zaznaczył też w tym utworze perkusista Robert Luty. Za chwilę przyszedł czas na jedną z piosenek z bestsellerowej płyty „Piano.pl”- autorski utwór Miśkiewicz „Pragnę być jeziorem”. Zrobiło się trochę nostalgicznie, ale podobał mi się dialog głosu wokalistki z improwizującym pianistą. Bałkańska piosenka „Anka, Jovanka” przyniosła kolejną melodyjną improwizację Napiórkowskiego.

Drugą część wieczoru otworzył przebój Hanki Ordonówny „Na pierwszy znak”. Dorota Miśkiewicz uczyniła z niego jazzowy standard . Każdy z towarzyszących jej muzyków miał swoją i to wcale nie małą partię solową. A potem przyszedł czas na standard „You Stepped Out Of A Dream”, który Miśkiewicz wykonała jedynie w duecie z Markiem Napiórkowskim i pełne ekspresji wykonanie utworu „Naganaga”. Zmianę klimatu przyniosła nastrojowa piosenka „Świerk”, a gdy przyszedł czas na „Komórkę” śpiewający tę piosenkę z Miśkiewicz Tomasz Kałwak zrobił to po śląsku. W przeboju „Budzić się i zasypiać z tobą” znów pole do popisu miał każdy z instrumentalistów. Podobać się mogło szczególnie brzmienie basu Michała Barańskiego. A gdy przyszedł moment na bis i piosenkę „Un Pinacolada”, Dorota Miśkiewicz sięgnęła po skrzypce i zaskoczyła nostalgiczną solówką. Drugim bisem była dziecięca piosenka „Kotek”, którą swego czasu wokalistka nagrała na płycie z „Piosenkami nie tylko dla dzieci” Witolda Lutosławskiego.
Piątkowy koncert pokazał, że Dorota Miśkiewicz piosenki do swojego repertuar niezwykle starannie. Są to po prostu piosenki do słuchania, przy których uszy nie bolą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski