Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Kuźniak śpiewał piosenki Czesława Niemena

Marek Zaradniak
Piotr Kuźniak i saksofonista Jerzy Karwowski
Piotr Kuźniak i saksofonista Jerzy Karwowski Radek Rakowski
W sobotę minie 11 lat od śmierci Czesława Niemena. W środę w poznańskim klubie Blue Note jego piosenki śpiewał Piotr Kuźniak

To już taka tradycja, że w rocznicę śmierci Czesława Niemena, a kolejna jedenasta minie w sobotę, Piotr Kuźniak przypomina w poznańskim klubie Blue Note jego największe przeboje. Środowy koncert zatytułowany jak zawsze "Czy mnie jeszcze pamiętasz?" był jednak inny niż wszystkie dotychczasowe. Rozpoczęło go bowiem wykonanie nie jak zawsze utworu, od którego wziął się tytuł koncertu, lecz latynoskiej piosenki "El Soldado de Levita", przy której Kuźniak akompaniował sobie na gitarze akustycznej. Zapowiedział, że za rok zaprezentuje inny latynoski przebój Niemena "Malaguene", Zaraz potem rozpoczął prezentowanie materiału, który znajdzie się na jego drugiej płycie z piosenkami Niemena. Najpierw usłyszeliśmy jedną z pierwszych kompozycji Niemena "Wiem, że nie wrócisz". Sporo było w tej interpretacji elektroniki, ale nie zabrakło też wysmakowanego, melodyjnego solo na gitarze.
Potem usłyszeliśmy nieco mniej popularną piosenkę Niemena "Być może i ty?". Tym razem podstawowym instrumentem Kuźniaka był syntezator, ale sporo do powiedzenia miał też saksofonista Jerzy Karwowski. W "Pamiętam ten dzień" Kuźniak zaprosił publiczność do rytmicznego klaskania. Zupełną zmianą muzycznego klimatu było wykonanie wiersza Kazimierza Przerwy Tetmajera "Mów do mnie jeszcze", w którym dominowały instrumenty klawiszy.
W rock'n'rollowej piosence "Nie wstawaj lewą nogą" mogło się podobać współbrzmienie gitary Kuźniaka z saksofonem Karwowskiego.
W "Coś co kocham najwięcej" znów pojawiła się gitara akustyczna.
Finałem pierwszej części był oczekiwany przebój "Czy mnie jeszcze pamiętasz?". I tutaj mogło się podobać współbrzmienie saksofonu Karwowskiego z gitarą Kuźniaka.
Gdy nadszedł moment na "Sen o Warszawie" Piotr Kuźniak znów poprosił o wsparcie klaszczącą publiczność.
W "Pod Papugami" znaną z oryginału partię trąbki zastąpiły zarówno solo Kuźniaka na gitarze jaki i Karwowskiego na saksofonie . W bluesie "Stoję w oknie" podobała się prowadzona w stylu Santany gitara. Nie zabrakło też tego wieczoru spopularyzowanych przez Niemena rosyjskich przebojów "Włóczęga" i "Kałakolczyk". W obu podobać się mogły pełne ekspresji gitarowe sola Kuźniaka. Finałem wieczoru był największy przebój Niemena "Dziwny jest ten świat". Było sporo elektroniki, ale też kolejny wirtuozerski popis Kuźniaka na gitarze. – To jest największy przebój Niemena i potem już nic nie powinno się śpiewać" - mówił Kuźniak. Dał się jednak namówić na bis w postaci interpretacji wiersza Adama Asnyka "Jednego serca". Kuźniak nigdy nie będzie drugim Niemenem i ma tego świadomość. Nie krzyczy. Śpiewa po prostu jak większość interpretatorów tego artysty po swojemu i to trzeba uszanować.
Zabrakło mi w tym koncercie efektownej partii solowej perkusisty Przemysława Lisieckiego. Teraz wypada czekać na zapowiedzianą drugą płytę Kuźniaka z piosenkami Niemena. Tym bardziej, że jak w środę znaleźć ma się na niej jedna ze sztandarowych kompozycji Niemena -Bema pamięci rapsod żałobny".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski