- Jestem oczywiście bardzo zadowolony, ale nie tyle z bramek, co z bardzo dobrego występu zespołu. Naprawdę tym razem na boisku stanowiliśmy prawdziwy kolektyw, który dokładnie wypełniał zadania taktyczne. Od początku drużyna była w pełni skoncentrowana i każdy dokładnie wiedział, co miał robić na boisku. Przyznam też, że bardzo dobrze współpracowało mi się z Marcinem Klattem. Wierze, że po słabszym początku rozgrywek, teraz będziemy grali zdecydowanie lepiej. Na pewno jeszcze nie straciliśmy szansy na dogonienie czołówki, bo do końca rozgrywek jeszcze dużo czasu - mówił Piotr Reiss po powrocie z Nowego Sącza.
Czytaj także:
Artur Płatek: Warta Poznań musi grać z polotem [FILM]
Warta Poznań przegrała z Piastem Gliwice [FILM]
Poznaniacy rozpoczęli spotkanie z Sandecją rewelacyjnie. W 2. minucie Bartosz Bereszyński wymienił podania z Marcinem Klattem, a potem dośrodkował w pole karne rywali. Blisko niej był Klatt, ale przepuścił ją do lepiej ustawionego Piotra Reissa, który nie pozostawił żadnych szans bramkarzowi Markowi Koziołowi. To był mocny cios zadany gospodarzom, którzy bardzo długo nie mogli dojść do siebie po stracie tej bramki. Tymczasem Warta jeszcze w pierwszej połowie Zdobył drugiego gola, kiedy znowu po akcji lewą stroną boiska, Klatt dokładnie dograł do "Rejsika", który po raz drugi tego wieczoru trafił do siatki.
Trener Sandecji Mariusz Kuras chciał jeszcze po przerwie odmienić losy spotkania. Wprowadził na boisko Filipa Burkhardta, wzmacniając ofensywę i rzeczywiście gospodarze osiągnęli wyraźną przewagę. Poznaniacy na szczęście nie popełniali rażących błędów i zachowali "czyste konto". Kiedy Sandecja zajeta była atakowaniem, zieloni wyprowadzili zabójczą kontrę. Środkiem boiska popędził z piłką Reiss i znakomicie zagrał prostopadle do wychodzącego za plecy obrońców Klatta. Ten ograł bramkarza i strzelił do pustej bramki, ustalając wynik spotkania na 3:0. Po takim ciosie Sandecja nie była już się w stanie podnieść.
- Wynik spotkania bardzo cieszy, tym bardziej, że pokazaliśmy dobrą grę. Oczywiście jest jeszcze wiele pracy przed nami, bo przecież jestem z zespołem dopiero kilka dni. Po przerwie Sandecja trochę nas przycisnęła, ale przetrzymaliśmy ten napór skutecznie kontrując. Po dość burzliwym początku sezonu, mam nadzieję, że teraz będzie znacznie spokojniej. Jestem przekonany, że Warta jeszcze pokaże swoje dobre oblicze i trzeba będzie się z nią liczyć w rywalizacji o awans do ekstraklasy - powiedział Artur Płatek, szkoleniowiec zielonych.
Przed podopiecznymi trenera Płatka kolejny, bardzo trudny pojedynek ligowy w niedzielę 4 września. Wtedy do Poznania przyjedzie rewelacja obecnych rozgrywek - Termalica Bruk-Bet Nieciecza, która jeszcze nie przegrała w tym sezonie.
Sandecja Nowy Sącz - Warta Poznań 0:3 (0:2)
bramki: 0:1 - Piotr Reiss (2), 0:2 - Piotr Reiss (29), 0:3 - Marcin Klatt (64).
Sandecja: Kozioł - Makuch (46. Burkhardt), Frohlich, Dymkowski, Woźniak - Jędrzejowski (46. Szałachowski), Berliński, Durić, Chmiest, Eismann - Aleksander (66. Wiśniewski).
Warta: Sobański - Sasin, Sobieraj, Jasiński (68. Foszmańczyk), Wichtowski - Ngamayama, A. Marciniak, Bereszyński, Reiss, Gajtkowski (70. Magdziarz) - Klatt (80. Ujek).
Sędziował: Marcin Szrek (Kielce).
Widzów: 2 500.
żółte kartki: Bereszyński, Sobieraj, Ngamayama.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?