Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plac Ludwika Waryńskiego czy Wandy Błeńskiej?

Anna Jarmuż
Mateusz Rozmiarek, radny PiS
Mateusz Rozmiarek, radny PiS Adrian Wykrota
Czy plac Ludwika Waryńskiego powinien zmienić nazwę? Pojawiła się propozycja, by działacza robotniczego z XIX wieku zastąpić nową patronką - Wandą Błeńską, lekarką i świecką misjonarką.

Rozmowa z Mateuszem Rozmiarkiem, radnym Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodniczącym komisji nauki i kultury Rady Miasta Poznania

Ludwik Waryński czy Wanda Błeńska? Kto jest lepszym patronem dla placu na Ogrodach?
Mateusz Rozmiarek: Ludwik Waryński to postać pochodząca z XIX wieku. Wówczas był pewnie inaczej odbierany niż dziś, zwłaszcza przez młode pokolenie. Ono na lekcjach historii wnikliwie analizowało działania podejmowane w czasach PRL-u. Nie da się ukryć, że w działalności Waryńskiego pojawiają się pewne wątpliwe kwestie. Należał do organizacji Polskiej Młodzieży Socjalistycznej. Był też założycielem pierwszej w Polsce partii marksistowskiej, której idee posłużyły do tworzenia doktryny w czasach PRL-u. Pamiętajmy, że Waryński żył w okresie zaborów. Wówczas kwestią priorytetową powinno być krzewienie patriotyzmu wśród narodowości polskiej. Waryński skupił się wyłącznie na działaniach wokół klasy robotniczej, która miała inny cel - zaspokojenie swoich potrzeb, dojście do dobrobytu. Działacz żył tylko 33 lata. Jeżeli dożyłby 1905 roku, w którym wybuchła rewolucja, musiałby opowiedzieć się po jednej ze stron - socjalistycznej lub niepodległościowej. Wtedy wiedzielibyśmy, jakie miał zapatrywania. Ponieważ tego okresu nie dożył, historycy cały czas sprzeczają się, czy jest to postać pozytywna, czy negatywna. Waryński zawsze będzie budził kontrowersje, w przeciwieństwie do Wandy Błeńskiej.

Wanda Błeńska zmarła w 2014 r. Zgodnie z zasadą, jaką kieruje się Urząd Miasta Poznania, by upamiętnić daną osobę, musi minąć pięć lat od jej śmierci.
Mateusz Rozmiarek: Wanda Błeńska będzie pierwszą osobą, która najprawdopodobniej zostanie uhonorowana przed upływem tego okresu. Stwierdziliśmy, że dla tak zasłużonej osoby warto zrobić wyjątek. Wanda Błeńska stanowi wzór do naśladowania. Przez 40 lat działała jako misjonarka w Ugandzie. Pozostawiła tam po sobie centrum lecznicze. Poza tym Wanda Błeńska - w przeciwieństwie do Ludwika Waryńskiego - była związana z Poznaniem. Nie tylko tutaj urodziła się i zmarła, ale podczas całej drogi życiowej podkreślała przywiązanie do naszego miasta. Jej działalność w Poznaniu powinna być wielokrotnie podkreślana. Być może dzięki nazwie placu zwykły przechodzień lub dziecko bawiące się w jego sąsiedztwie zainteresuje się, kim była Wanda Błeńska.

Dlaczego właśnie w tym miejscu należy upamiętnić poznańską lekarkę i misjonarkę?
Mateusz Rozmiarek: Mieszkańcy zabiegają o to, by została na Ogrodach. To z tym rejonem miasta była związana. Tam mieszkała, przy ul. Miłej. Nie jest dobrym pomysłem przesuwanie Wandy Błeńskiej na Piątkowo czy Grunwald - dzielnic, z którymi to jej związki były znacznie mniejsze.

Rozmowa z Przemysławem Czechanowskim, członkiem zarządu Partii Razem - Okręg Poznań

Zarówno Pan, jak i cała Partia Razem sprzeciwiają się zmianie nazwy placu Ludwika Waryńskiego. Dlaczego?
Przemysław Czechanowski: Sprzeciwiamy się polityce wymazywania z polskiej świadomości historii walk o prawa pracownicze i godne życie. Nazwy ulic i placów są widomym znakiem naszej tożsamości historycznej i kulturowej. Powinny mieć patronów, których postawa życiowa stanowi godny wzór do naśladowania. Ważne jest również, by wybór upamiętnianych w ten sposób postaci odzwierciedlał pluralizm światopoglądowy naszego społeczeństwa. Bez pluralizmu nie ma demokracji, a bez demokracji nie ma prawdziwej wspólnoty, również narodowej. Uważamy, że po 27 latach od obalenia poprzedniego ustroju nie ma w naszym mieście powodów do zmian patronek i patronów ulic i placów.

Dlaczego Ludwik Waryński zasługuje, by mieć swój plac?
Przemysław Czechanowski: Ludwik Waryński jest osobą zasłużoną dla społeczeństwa polskiego - choćby w kwestii emancypacji czy poprawy warunków życia klasy robotniczej. To człowiek, który tworzył pierwsze organizacje robotnicze. Współzało- żona przez niego partia Proletariat organizowała pomoc materialną i prawną dla walczących o swoje prawa robotników, odgrywając rolę zakazanych w Rosji związków zawodowych. Ludwik Waryński przez całe swoje życie przeciwstawiał się rosyjskiemu okupantowi. Poświęcił swoje życie w walce o klasę robotniczą i zakończył je w rosyjskim więzieniu. Nie rozumiem, jak osoba, zasłużona w walce z rosyjskim zaborcą może być przez prawicę - rzekomo patriotyczną - tak radykalnie zwalczana.

Pojawiają się głosy, że postać ta kojarzy się z komunizmem.
Przemysław Czechanowski: To jest zupełnie absurdalna teza. To jakby polityków Unii Demokratycznej, działającej w latach 90. oskarżać o błędy, które popełnił za swoich rządów Donald Tusk. To jest ten sam tok argumentacji.

Ale nie sprzeciwia się Pan samemu upamiętnieniu Wandy Błeńskiej?
Przemysław Czechanowski: Ludwik Waryński i Wanda Błeńska mają jedną wspólną cechę. To głęboki humanitaryzm. Jedna i druga osoba poświęciła swoje życie dla innych ludzi. Wanda Błeńska to zasłużona poznanianka. Nowym patronom i patronkom należy jednak poświęcać te ulice, które nie mają jeszcze nazwy. Nie powinno się degradować innego wieloletniego patrona. Zmiana nazwy placu to też koszty administracyjne, którymi zostaną obciążeni mieszkańcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski