Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszedł upomnieć się o wypłatę, a mógł przypłacić to życiem!

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Młody mężczyzna został pobity przez dwóch synów właściciela kaliskiej firmy budowlanej. Upomniał się o zaległą wypłatę za pracę. Chodziło zaledwie o 900 złotych!.

Tomasz w październiku ubiegłego roku znalazł pracę w jednej z kaliskich firm budowlanych przy ocieplaniu maszynowym stropodachów. Początkowo wszystko szło dobrze.

- Szef przyjeżdżał po mnie osobiście do domu. Chwalił przed rodziną. Zapewniał, że po okresie próbnym dostanę umowę o pracę, bo jestem dobrym pracownikiem - mówi młody mężczyzna. - Praca była w delegacji. Jeździliśmy do innych miast, gdzie akurat firma miała zlecenia.

Sielanka nie trwała jednak długo. Po niespełna miesiącu Tomasz nie wytrzymał i podziękował za pracę.

- Byłem mobbingowany. Część prac miałem wykonywać bez odpowiedniego zabezpieczenia i przeszkolenia. Nie wytrzymałem - mówi.

Wtedy postanowił upomnieć się o pieniądze, które powinien otrzymać za wykonaną wcześniej pracę. Młody człowiek próbował skontaktować się osobiście oraz telefonicznie z przedsiębiorcą, ale bezskutecznie. 4 stycznia pojechał do swojego szefa, by polubownie załatwić problem zaległej wypłaty.

- Pojechałem do niego do domu. Najpierw poszedłem do sąsiada, żeby zapytać, czy może orientuje się, czy kogoś zastanę. Powiedział mi, że takich jak ja było już wcześniej wielu. Brama wejściowa była otwarta, więc wszedłem na teren posesji. Dzwoniłem do drzwi, ale nikt nie otwierał. Pomyślałem, że może dzwonek jest zepsuty. Zapukałem więc w okno i wtedy poczułem silne uderzenie w głowę - wspomina mężczyzna.

Młody człowiek twierdzi, że jego oprawcami byli dwaj synowie biznesmena.

- Tłukli mnie drewnianym kijem, który się na mnie połamał. Wtedy złapali za łopatę i dalej mnie okładali - dodaje Tomasz.

Napastnicy mieli przestać bić wijącego się z bólu i krzyczącego człowieka dopiero wtedy, gdy złamali na nim kolejny kołek. Zastanawiając się, co zrobić z nim , jeden z braci miał stwierdzić: - Niech sp....a!

Tomasz zdołał ostatecznie uciec, dotarł do jednej z placówek medycznych przy ulicy Granicznej. Tam udzielono mu pomocy, schronienia przed oprawcami i wezwano policję, która z kolei powiadomiła pogotowie ratunkowe. Pobity trafił do szpitala. Badania wykazały złamanie lewego przedramienia, ranę ciętą lewej nogi, liczne stłuczenia obu nóg, rąk, liczne krwiaki na głowie, plecach, nogach i twarzy, stłuczenie nosa rozcięcie wargi i języka... Do dzisiaj na jego ciele widać liczne siniaki. Ma też kłopoty z chodzeniem, ponieważ był okładany kołkami głównie po nogach.

Kaliska policja przez blisko tydzień poszukiwała sprawców pobicia. W tym czasie pobity mężczyzna umierał wręcz ze strachu w obawie, że po złożeniu zawiadomienia jego oprawcy będą chcieli się dodatkowo zemścić.

Ostatecznie jeden z nich został zatrzymany na ulicach Kalisza przez patrol policji. Drugi z mężczyzn sam zgłosił się na komendę.

- Obaj usłyszeli zarzut pobicia - mówi sierż. szt. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Mężczyźni nie przyznali się do winy i odmówili składania zeznań.

Dochodzenie nadzoruje prokuratura. Za pobicie braciom grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Decyzją prokuratora zastosowano wobec nich dozór policyjny. Muszą regularnie meldować się na komendzie. Poszkodowany liczy, że zostaną oni przykładnie ukarani.

To niestety nie pierwsza taka historia. Dwa lata temu głośno było o 23-latku, który został znaleziony ranny w okolicach Grójca na Mazowszu. Okazało się, że pracodawca i jego pracownik obcięli mężczyźnie cztery palce, podcięli mu gardło i zostawili nagiego w lesie, tylko dlatego, że domagał się wypłaty...

PS. Imię bohatera artykułu zostało zmienione.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski