Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstał elektroniczny rejestr testamentów

Agnieszka Świderska
Nie wiesz, gdzie szukać testamentu bogatego wuja, który zmarł bezdzietnie? Niekoniecznie musisz zrywać boazerię w salonie, żeby znaleźć ukryty sejf. Zacznij od notarialnego rejestru testamentów - nowego elektronicznego narzędzia, którym od tygodnia dysponują wszyscy notariusze w kraju.

Czytaj także:
Co gminy dostają w spadkach

Służy jak sama nazwa wskazuje do rejestrowania testamentów i ma szansę stać się największą bazą informacji o nich.

- Z rejestru dowiemy się, czy zmarły krewny pozostawił testament - mówi Tadeusz Paetz, prezes Rady Izby Notarialnej w Poznaniu. - Nie poznamy jednak jego treści.

Nie oznacza to jednak, że treść ostatniej woli pozostanie tajemnicą. Z rejestru będzie można się dowiedzieć, u którego notariusza zdeponowano testament.

A jak wyglądało to dotychczas? - Do izby trafiały pisma z prośbą o pomoc w odszukaniu testamentu - mówi Tadeusz Paetz. - Potencjalni spadkobiercy przychodzili też osobiście. Rozsyłałem zapytanie po notariuszach. Czasami udało się znaleźć taki testament, najczęściej jednak poszukiwania kończyły się fiaskiem.

Wprowadzenia testamentu do rejestru, które ułatwi spadkobiercom znalezienie go, jest dobrowolne i bezpłatne. Co ważniejsze, do bazy można wprowadzić nie tylko testament sporządzony u notariusza, ale również te spisane własnoręcznie i przechowywane w szafie nawet od kilkudziesięciu lat. Pod warunkiem, że testator, czyli osoba, która go sporządzała, miała już nadany numer PESEL.

A testamenty są coraz bardziej popularne. Powód?

- Stajemy się coraz bardziej majętni i sami chcemy decydować o tym, co się stanie z naszym majątkiem po śmierci - mówi prezes Paetz. - Życie jest bardziej skomplikowane od przepisów o dziedziczeniu ustawowym.

Nie trzeba być jednak milionerem, żeby zostawić po sobie testament - sporządzenie aktu ostatniej woli u notariusza to wydatek rzędu 90 złotych. Tylko w samym 2010 roku notariusze poznańskiej izby sporządzili prawie 10 tys. testamentów. Ile z nich spisano bez ich obecności i schowano do szuflad ?

- Możliwość zarejestrowania własnoręcznie sporządzonych testamentów będzie okazją, żeby "ściągnąć" je z rynku i poznać ich prawdziwą liczbę - mówi Tadeusz Paetz.

Zarejestrowany testament nie będzie mógł wrócić do szuflady; zostanie już u notariusza, żeby łatwiej go było odnaleźć. Nie będzie to jednak darmowa usługa: za zdeponowanie go trzeba będzie zapłacić 50 złotych. Czy warto? W przeciwieństwie do wielu innych dokumentów podpisywanych w życiu testament nigdy nie traci na wartości.

- Odnaleziony nawet po latach ma pierwszeństwo przed wyrokiem sądu w sprawie spadkowej - mówi prezes poznańskiej Izby Notarialnej.

I jeżeli okaże się, że testator z sobie tylko wiadomych powodów wydziedziczył żonę, będzie musiała oddać spadek przyznany jej przez sąd. Warto dodać, że rejestracja testamentu nie jest obowiązkowa. Nie jest również nieodwracalna: zawsze można zażądać jej usunięcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski