Poznań: Albo remont ul. Żorskiej, albo drzewa - spór mieszkańców

Żorska to wąska osiedlowa nieutwardzona ulica. Po obu jej stronach rosną stare okazałe jesiony. Tworzą zielony tunel, ulubione miejsce spacerów wielu mieszkańców. Według planów Zarządu Dróg Miejskich, spacery te mają zakończyć się we wrześniu - wtedy mają bowiem ruszyć prace na Żorskiej. ZDM twierdzi, że ulicy nie da się wyremontować bez wycinki prawie całego drzewostanu.

Zarząd Dróg Miejskich dostał pismo, w którym mieszkańcy proszą o wycięcie drzew. Podpisało się pod nim około 50 osób. Co ciekawe, w czerwcu powstała druga lista - przeciwników wycinki. Znalazło się na niej również około 50 podpisów.

- Jak można z błahych powodów zadecydować o wycince całego drzewostanu na ulicy? Przecież można zbudować drogę tak, żeby nie było potrzeby wycinania drzew. Argumenty niektórych z sąsiadów, że przez drzewa muszą sprzątać liście z posesji, albo że chodnik jest nierówny, są śmieszne. Nie ustąpimy - mówi Grażyna Milewska, mieszkanka ulicy, która zbierała podpisy przeciw wycince. I dziwi się: - Przecież to piękne, zdrowe drzewa. Asfalt można wylać zawsze. Drzewa za naszego życia już nie odrosną.

Rozmawiając z innymi właścicielami posesji przy Żorskiej można odnieść wrażenie, że mieszkają przy zupełnie innej ulicy:
- Zimą grzęźniemy w błocie, latem nie można oddychać przez pył z ulicy. Korzenie niszczą chodniki i płoty. Liście i ręce opadają. Gdyby ktokolwiek z organizacji, które bronią tych drzew, musiał tutaj zamieszkać, szybko zmieniłby zdanie - mówi jedna z sąsiadek pani Grażyny.

Plany przebudowy Żorskiej pojawiły się już w 2005 roku. ZDM przedstawił projekt przebudowy ulicy wydziałowi architektury i urbanistyki Urzędu Miasta. Ten na wycinkę się nie zgodził. ZDM odwołał się więc do wojewody. Wojewoda decyzję uchylił, a sprawa znowu wróciła do WUiA. Postępowanie jest w toku. Nieuchronnie zbliża się jednak wrzesień, czyli planowany termin budowy.

- Straszą nas, że jeśli nie zgodzimy się na wycinkę teraz, to ulica nie będzie mogła być uwzględniona w grafiku robót do 2024 roku. To niedorzeczne. Ale chyba z tego powodu część mieszkańców jest za usunięciem jesionów - mówi pani Grażyna.

- Jeśli nie zgodzimy się na wycinkę, to trzeba będzie dokonać zmian w projekcie, a wtedy ulica Żorska wypadnie z tegorocznego grafiku budów - tłumaczy Zbigniew Górny, przewodniczący rady osiedla Starołęka-Minikowo-Marlewo. I dodaje, że rada osiedla wyraża wolę większości. A większość jest, według niego, za usunięciem jesionów.

- ZDM rozpatrywał możliwość alternatywnego sposobu wybudowania ulicy bez wycinki drzew. Ale to sami mieszkańcy opowiedzieli się za wycinką - potwierdza Tomasz Libich z ZDM. I tłumaczy: - Za takim rozwiązaniem przemawiają też kwestie natury technicznej, na przykład budowa infrastruktury podziemnej, z którą rozbudowany system korzeniowy jesionów by kolidował.

Czy w imię przyspieszenia inwestycji, warto wycinać prawie setkę zdrowych drzew? Lech Mergler ze stowarzyszenia My-Poznaniacy ma poważne wątpliwości:

- Wycinanie bez niezwykle ważnego powodu starych, zdrowych drzew w wielkim mieście, dla wygody, z lenistwa, z pośpiechu, to po prostu barbarzyństwo. Te drzewa to równolatki zabytkowych kamienic. Jednak kamienica powstaje w rok lub dwa, stuletnie drzewo potrzebuje 100 lat, a po wycięciu znowu 100. Argument, że liście spadają na posesje, nie powinien być wcale brany pod uwagę.