Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Bloki niezgody na osiedlu Lecha

Adam Hauza
Mieszkańcy osiedla Lecha nie chcą dopuścić, żeby w pobliżu bloku 90-97 wyrosły nowe budynki
Mieszkańcy osiedla Lecha nie chcą dopuścić, żeby w pobliżu bloku 90-97 wyrosły nowe budynki Paweł Miecznik
Trwa spór między mieszkańcami a deweloperem o budowę trzech wieżowców w centrum osiedla Lecha.

Kilkanaście lat temu grunty w centrum osiedla należały do państwa, był pomysł postawienia w tym miejscu szkoły podstawowej. Projekt upadł, a ziemia trafiła w prywatne ręce. Deweloper wykupił działki od prywatnych właścicieli i w lipcu ubiegłego roku rozpoczął starania o otrzymanie pozwolenia na budowę trzech kilkukondygnacyjnych budynków.

Mieszkańcy się z tym nie pogodzili. W grudniu wysłali do prezydenta Poznania petycję, podpisaną przez 644 osoby, w której domagali się wstrzymania projektu. Na podstawie tego pisma, w czerwcu tego roku Rada Miasta wydała decyzję o sporządzeniu miejscowego planu zagospodarowania dla os. Lecha. Było to równoznaczne z tymczasowym wstrzymaniem budowy.

CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ: NIE CHCĄ BLOKÓW NICKLA NA STRZESZYNIE

W dziale inwestycji spółdzielni dowiedzieliśmy się, że do miasta i prywatnych właścicieli należy 5/6 gruntów na os. Lecha. Dlatego spółdzielnia ma ograniczone pole działania i nie może negocjować bezpośrednio z właścicielami działek.

Kontrowersje wśród mieszkańców wzbudza projekt budowy trzech wieżowców (odpowiednio 4-, 6- i 8-kondygnacyjnych) między blokami 45-56 i 90-97. Obecnie znajdują się tam dwa boiska piłkarskie, zieleń i alejki. Mieszkańcy bardzo cenią sobie ciszę, przestrzeń i walory rekreacyjne, dlatego zaciekle ich bronią.

- Już nawet nie mówię o braku światła za dnia po postawieniu bloków w odległości 15 metrów od balkonu, ale o samym okresie budowy. Hałas, zapylenie powietrza. Ludzie mieszkają tu od wielu lat. Wszyscy są zbulwersowani. Oby gdzieś w tej urzędniczo-biznesowej machinie nie zabrakło zwykłej ludzkiej wrażliwości i zdrowego rozsądku - twierdzi Wacław Duda, lokator bloku 90-97.

Innym mankamentem jest brak przystosowanej do dalszej rozbudowy drogi dojazdowej.

- Już dziś śmieciarka ma problemy, żeby wjechać do centrum osiedla. W razie zagrożenia straż pożarna też ledwo się przeciśnie. Deweloper założył co prawda utworzenie nowej drogi dojazdowej, ale jej przebieg zagraża bezpieczeństwu lokatorów - dodaje osiedlowy działacz społeczny Zbigniew Kupka.

CZYTAJ TEŻ:

POZNAŃ: MIESZKAŃCY STRZELIŃSKIEJ NIE CHCĄ ZA PŁOTEM BLOKÓW

Chcąc rozwiązać sytuację kierownictwo os. Lecha wraz z Miejską Pracownią Urbanistyczną
zorganizowały konsultacje społeczne. Szkoła Podstawowa nr 51 pękała w szwach, a wśród 170 uczestników zebrania znaleźli się przedstawiciele mieszkańców, rad osiedlowych, Rady Miasta, architekta miasta Poznania Andrzeja Nowaka oraz wspomnianej MPU.

- Na spotkaniu przedstawiliśmy mieszkańcom warunki zabudowy zaproponowane przez dewelopera. Zapytaliśmy, czy mieszkańcy byliby w stanie je zaakceptować. Okazało się, że absolutnie nie zgadzają się na projekt. W tej sytuacji opracowujemy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który wykluczyłby lokalizację budynków w tym miejscu. Dalsza decyzja należy do prezydenta Poznania - wyjaśnia Piotr Sobczak, kierownik zespołu MPU.

Twórca projektu - Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe UNIPOZ nie odpowiedział na nasze pytania. Zaskarżył natomiast decyzję Rady Miasta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które ma wydać decyzję 30 listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski